Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak pokazać koledze z pracy, że mi się podoba :)

Polecane posty

Gość gość

Muszę mu wreszcie wysłać jakie sygnały ale muszą być dyskretne. Na razie się nie wychylam bo boję się żebym nie była zbyt bezpośrednia i nie chcę narobić sobie problemów. Siedzimy w jednym biurze, jesteśmy najczęściej sami więc jest pole do popisu. Dajcie jakieś porady nieporadnej babie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
loda zaproponuj mu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miało być dyskretnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to, że jest wolny już wiesz? Uśmiech, zagaduj cokolwiek go, interesuj się nim, jego sprawami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wydajesz się być interesującym mężczyzna i chciałabym poznać Cię lepiej. Piwo/drink w piątek?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokaż mu cycuszki :) jak nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to, że jest wolny już wiesz? Uśmiech, zagaduj cokolwiek go, interesuj się nim, jego sprawami. x Tak, jest absolutnie wolny. Uśmiecham ale po koleżeńsku, inaczej jakoś nie umiem. Interesuje się nim ale nie chcę przeginać i go wypytywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podchodzisz do niego w mini bez majtek i znienacka na stojaka zarzucasz mu nogę na ramię patrzac w mu w oczy jak kot ze shreka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też za bardzo nie umiem. Próbowałem zagadywać do koleżanki póki nie okazało się, że nie jest sama. Ale teraz też czasem zagadam, ale o czym nie pamiętam. To wychodzi samo, o bieżących sprawach, głupstwach, pogodzie, kliencie, obojętnie o czym. Mam tak, że jak się na nią spojrzę, podejdę bliżej samo mi się coś wymyśla, albo i nie, różnie bywa. Nic na siłę nie zrobisz. To będzie wyglądać sztucznie. Nie radzę wypytywać-na mnie to działa odwrotnie niż Wam się wydaje. Możesz mówić mu o sobie. Ja to lubię, ale też bez przesady. Potem ja się włączę i mówię o sobie. Ten sposób rozmowy mi się podoba. Nigdy przepytywanie. Szkoda, że ta osoba jest zajęta. A drugie to i tak uważałaby mnie za kolegę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie odstraszyło cię jak się dowiedziałeś że nie jest sama? Sama ci to powiedziała czy się dowiedziałeś przypadkiem? On czasem mi opowiada różne rzeczy tak jakby chciał mi zaimponować ale potem nagle opowiada te same rzeczy kumplom z pracy. Innym razem rozmawia z każdym tylko mnie ignoruje. A wczoraj :D haha to było zabawne. Kupił sobie nową koszulkę, wczoraj miał ją na sobie i podszedł do mnie na bezpieczną odległość, wypiął się jak paw i zapytał mnie co sądzę :D Ale stał ze 2 metry ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co ona powiedziała? Było kilka etapów zanim się dowiedziałem. Najpierw, po prostu gadamy, jesteśmy blisko i w pewnej chwili zwierzyłem się jej, że "chciałbym mieć taką przyjaciółkę jak Ty". Nie wytrzymałem jakoś tak i powiedziałem jej to. A ona? Nawet powiedziała, możemy sie kiedys umówic na kawę albo potańczyć. Ja w szoku zatkało mnie. Nie pamiętam już kiedy, czy wcześniej czy później ale pytałem wprost czy kogoś masz, czy jesteś sama? A ona, ma ale za tydzień może nie mieć. I zrozum człowieku o co chodzi. Kolejny miesiac nadziei. Spytałem znów. Tak ma. Ale to, że jesteśmy sami nie przeszkadza byc dobrymi znajomymi. Cieszy mnie jej obecność, tyle z tego mam. Nie obawiam się też do nie odzywać, zawsze mnie zrozumie. Wie, że ją lubię, czasami powiedziałem komplement o sukience, o jej kolorze. Sama podeszła i pokazała mi się bliżej i kolana aż się czerwony bym zrobił, jak kolor tej sukienki. Tzn uważam, jesteśmy koleżeństwem. Nie umówię się na kawę, za bardzo bym o niej myślał. Ale pewną rzecz, która sprawiła, że nie mogłem kika tygodni przestać o niej intensywnie myśleć to to, że chciała, żebym zajrzał jej niby na brwi które sobie sprawiła. A ja 2 sekundy spojrzałem, w oczy. Nie wolno mi tak robić choćby na ułamek. A Ty? Widzę, że lecicie na siebie. Wystarczy odrobina zainteresowania i jesteście umówieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam to były rzęsy takie doklejone a nie brwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe czyli ona ukrywala przed Toba ze kogos ma tak dlugo jak sie da bo moze na cos liczyla ;) Jak na moj gust opcje sa dwie: albo jej sie podobasz albo po prostu lubi byc adorowana. Na Twoim miejscu sprawdzilabym jak sie zachowa gdy zaczniesz podpytywac o jej chlopaka. Jesli zacznie cos krecic i twierdzic cos w stylu, ze "ostatnio sie nie uklada" i "nie chce o tym gadac", " niewazne" itd. to znaczy, ze w 90% w gre wchodzi pierwsza opcja.Kobieta ktora chce tylko adoracji i komplementow nie bedzie unikala tematu swojego faceta. A ten moj.. Ja nie wiem czy mu sie podobam. Dzis odwalilam sie jak szczur na otwarcie kanalu, nawet usta wymalowalam na czerwono a on mnie prawie caly dzien ignorowal. Do pewnej sytuacji gdy nagle niby od niechcenia rzucil "Ale to jest STRASZNIE trudne", oczywiscie nawiazalam do tego i pytam co jest takie trudne wiec mi opowiedzial nad czym pracuje. A potem wrocil do swoich zajec i znow ignor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
he he, oj dzieci dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja coś tam wspomniałem, czasem, że np a to ten Twój chłopak daleko mieszka? I odpowiedziała. Przecież wchodzi tu czasem a ona: mój Ty coś tam i całus. Męczy mnie takie coś, skręca. Nie mogę tego słuchać ani patrzeć. Bywa często, że najpierw mówi coś co się zdarzyło mnie potem koleżance albo chłopakowi ale to chyba dlatego, że jestem blisko i ma komu na żywo powiedzieć. Czy ja się jej mogę podobać? Nie mam zielonego pojęcia. Nie boi sie mnie, czasem zwierza z czegoś (ale nie o swoim chłopaku mnie, chyba wie że nie powinna). Ona chyba lubi jak jestem w dobrym nastroju i cos mówię, potem ona się odezwie też, tzn bardziej ona się odzywa, jest po prostu taką osobą. Ale, kiedy ja napisałem do niej, jak było mi smutno, coś tam zacząłem się plątać o lubieniu się ogólnie i tak się zorientowała i później prawie nic nie mówił do mnie. Kiedy sytuacja wraca to poziomu kolegi znów sie dogadujemy. No, jak się odstawi na laskę czasami albo zmieni fryzurę, tzn kitkę zrobi, kolor włosów albo sukienkę założy, mam chęc się odezwać, że mi się podoba w tym i czasami tak powiem coś ogólnie. Boję się za często. Ostatnio mi za to podziękowała. Chyba tylko ja jej powiedziałem coś miłego, inni mają kobiety. Naprawdę rzadko. Wiem, że nie mam szans to po co prawić komplementy. No czasami to przecież nic takiego. Cięzko mi tylko zwalczyć swoją małomówność. Wystarczy cos powiedzieć i ona się rozgaduje. Lubię jak kobieta nie jest chłodno nastawiona do mnie. Ona taka nie jest. Jej koleżanka inna już dużo bardziej a jeszcze inna zupełna zima, nawet mi na pan mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, zorganizuj wyjście pracowe w kilka osób na piwo, żeby on też był. I tam już na luzie do możesz podrywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praca to nie jest dobre miejsce moim zdaniem na okazywanie uczuć. Ja bym się powstrzymała i poszukała kontaktu z taką love osobą po pracy. Ale jak by się przyszło razem pracować? Tak nie może być. W pracy nie ma podrywania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnóstwo ludzi się poznało w pracy i są małżeństwami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest żonaty,więc trudno abym mogła ja z nim stworzyć małżeństwo. Jednak daje mi to co najlepsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli co siusiaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Namiętność. Sam siusiak to za mało prawiczku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten "moj" jest wolny, autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj Jej wy przynajmniej piszecie a to moim zdaniem juz duzo zmienia w kontaktach. My ze soba nie piszemy, ja mam jego nr ale jeszcze sie nie odwazylam, poza tym podal mi go w sytuacji sluzbowej wiec nie wiem czy napisanie do niego prywatnie nie byloby naduzyciem. On mojego nr nie ma. On mnie nie komplementuje. Raz tylko mi powiedzial ze dobrze wygladam jak przyszlam do pracy w nowych okularach :P A Ty probowales w ogole z nia flirtowac np. przez wiadomosci czy jak sie dowiedziales o chlopaku to juz nie podejmujesz sam zadnych dzialan?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11: 32 sam nie z jajami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×