Chciałabym mieć dużo dzieci, nawet 8!

bo jak mamusia tak p*****lnięta i sob ie naklepie tyle bachorów to niech chodzi umęczona, jej bachory i jej problem

Ja mam tylko dwójkę, jeszcze małych[4 lata i prawie roczek]. Na razie mamy dosyć, obowiązków sporo, ale jaka radość ze szkrabów! Podziwiam jednak moich sąsiadów, mają 7 dzieci w wieku 16 -5 lat. Są cudownymi rodzicami, dzieci zadbane, wszystkie doskonale się uczą [te, które chodzą do szkoły], duży doskonale wyposażony dom, jeszcze większy ogród, króliki, 2 kozy, 3 psy, kilka kotów, kanarki i papugi. Wszystkie dzieci uczą się grać na różnych instrumentach, nawet najmłodszy, angielskiego uczą się od dziecka. Starsze dziecko pomaga młodszemu, dzieciaki dbają o zwierzęta, pomagają rodzicom w pracach domowych. Nie mają żadnej pomocy z zewnątrz, jedyna babcia dzieci wpada do nich raz na pół roku na kilka dni [mieszka daleko]. Wiem, teraz dostają 500+, ale te pieniądze składają na studia dzieci. Też marzę o takiej dużej rodzinie.

Nie mam 8:) Ale mam 6 :).Żeby mieć odpowiedzialnie tyle dzieci trzeba mieć duże zaplecze finansowe. Zawsze z mężem chcieliśmy dużą rodzinę, ale finanse nam nie pozwalały. To znaczy zawsze mieliśmy pracę, ale wynajmowane mieszkanie itd. Zdecydowaliśmy się na 1 dziecko. Później na 2 i to miał być koniec. Wtedy mieliśmy mieszkanie na kredyt. Później jednak sytuacja finansowa bardzo się poprawiła, coraz więcej kasy i możliwość inwestowania. Miałam wtedy 30 lat. Zamieniliśmy mieszkanie na większe i zdecydowaliśmy się na 3 dziecko. Potem własny interes i znowu więcej kasy, ale na kolejne dziecko nie było naszym zdaniem szans. Potem dostaliśmy wielki zastrzyk gotówki. Dosłownie dostaliśmy i postanowiliśmy mieć więcej dzieci.

Ja chcialam kuedys miec chocby jedno dziecko,ale moj maz wgardzil moim pragnieniom,tylko jego zdanie sie liczyło,zniszczył nasze małżeństwo,jest za późno,ja juz nie chcę dziecka mibelo siedem lat,zmarnowanych,jestesmy tylko kumplami

gość wczoraj Szkoda, ze nie ujelyscie w swoich planach ojca/ojcow waszych dzieci mezczyzni tez moga marzyc o ojcostwie ale takim obecnym, aktywnym. xxxx A skąd wiesz, że nie? W większości rodzin z 3 lub więcej dzieci, jakie znam, to była wspólna decyzja rodziców, że chcą więcej dzieci. W pozostałych wpadki, nieplanowane nawet przez kobietę. Mój mąż również zgadza się ze mną, co do ilości dzieci, jaką planuję mieć. Też ma rodzeństwo i silne więzi rodzinne. Razem z mężem dbamy o to, by nie zajść wtedy, gdy nie chcemy ciąży. I razem działamy, gdy chcemy, aby była. W końcu to on jest "sprawcą" moich ciąż, więc chyba wie, co robi. Tylko że w naszym małżeństwie oprócz ja i ty, jest jeszcze MY. Poza tym, że jesteśmy mężem i żoną, to jesteśmy też najlepszymi przyjaciółmi. Żadne z nas nie podjęłoby tak ważnej życiowo decyzji bez omówienia tego z drugą osobą.

Podziwiam was kobiety. Ja kocham dzieci, mam dwoje, jest tyle fajnych i ciekawych rzeczy do zrobienia i zobaczenia na tym świecie o ile z dwójką czy nawet trójką to możliwe, ale z 5 czy 6 mało realne. Chce pokazać swoim dzieciom kawałek tego świata, poświęcić im jak najwięcej czasu, a wiadomo przy 5 tce dzieci mama ten czas musi dzielić już na 5 a nie na 2.

Mój mąż też jest jedynakiem. Ja mam brata i on tego nie rozumie, że codziennie z bratem nagrywamy sobie wiadomości głosowe na WhatsApp ,że mamy stały kontakt ,brat mieszka 4 km ode mnie, mąż był wychowany w takiej jakby dziczy, tylko z rodzicami. Poza tym jest egoistyczny.

Ja mam czworo, wszystkie kochane i planowane. Gdyby mąż był młodszy i gdyby moje zdrowie na to pozwoliło chciałabym jeszcze jedno...

Gdyby były ku temu warunki (nie tylko finansowe, mieszkaniowe, ale też już mam swoje lata i bardzo długo walczyłam, żeby utrzymać chociaż jedną ciążę), to też bym tak chciała. Mam jedno dziecko, kocham je najbardziej na świecie, ale czasem myślę jakby to było wesoło z taką gromadką

Nie : )

No to ja powiem cos zupelnie innego jak ktos mial dużo rodzenstwa wcale nie pragnie miec duzo dzieci!!! Moja tesciowa najstarsza sie urodzila i nianczyla mlodsze rodznstwo od samego poczatku czyli zajmowala sie 4 mlodszych. A najlepsze jest to ze kazde z tego rodznstwa ma tylko i az jedno dziecko. Jednak ciotka sie w ogole wylamala i nie ma wcale. Wcale nie maja ze soba dorego kontaktu. Na moja tesciowa przypadlo opiek nad lezaca matka-nikt nie przyjezdzal pomoc. I oczywiscie na koniec jeszcze wszyscy wyciagli rece po majatek po matce mimo ze nie pomagali. ot cala prawda o rodzenstwo po majatek to rece wyciaga kazdy ale zeby pomoc przy zniedoleznialych rodzicach to juz nie ma komu. Uwazam ze posiadanie rodzenstwa jest kompletnie przereklamowane. Sama mam siostre mieszkamy na tym samym osiedlu nie mamy zadnego kontaktu ze soba.

up

10:51 widocznie twoja teściowa wraz z rodzeństwem nie mieli dobrych wzorców w domu. Wszystko zależy od wychowania. U mnie w domu jest wzajemny szacunek,wspólne zabawy ,dużo wycieczek weekendowych, wypady w góry.Mobilizujemy dzieci aby uczestniczyły w każdych konkursach, występach, festynach . Mają bardzo dużo nagród i medali.Chciałabym mieć jeszcze jedno dziecko ale boje się kolejnej cc.