Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Żal i satysfakcja czyli teściowa i mama

Polecane posty

Gość gość
He he, moja z kolei z innymi kobietami konkurowala o wszystko nawet ze swoja dobra kolezanka. Nie potrafila powiedziec Irena upiekla pyszne ciasto, a jedynie skomentowac moja pochwale : ty wiesz co ona do niego dodaje? Samo maslo, zamiast pol na pol z margaryna . :-D :-O Chciala byc najladniejsza i jedyna dobra gospodyni. Bardzo meczace, bo z taka osoba nie ma szczerych ,pozytywnych relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.16- a teściowej by żyłka pękła gdyby pochwalila? Dziewczyna sie stara, wymyśla a ta nic. Brak kultury! Stare zazdrosne babsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam propozycje: święta spędzacie sami, niech teściowie i rodzice szanowni zobaczą jak to jest zostać samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi tez nikt nie pomaga i zyje. Nawet dobrze, bo i moja mama i tesciowa potrafia tylko sie wtracac. Bylam chora? Maz wzial na mnie opieke w pracy. Ma do tego prawo, 14 dni w roku. Wiec co za problem? Druga kwestia- kupno vhleba- tez moze kupic maz albo Ty moglas isc, kupic na zapas i pomrozic wlasnie na takie wyjatkowe sytuacje, jak choroba. Trzecia kwestia- kobiety w woeku naszych mam uwazaja ze baba to ma byc zarobiona po uszy, wtedy jest idealna matka i zona a ze swiat poszedl do przidu, to maja mlode matki za lenie itp, bo przeciez kiedys byla tetra prana recznie itd. No i ostatnia rzecz. Z corka nigdy nie wygrasz. Wiem po mojej tesciowej, co swoja core trzymala prawie 20l pod spodnica, wynianczyla jej 3ke dzieci. Mnie co najwyzej potrafila krytykowac, dzieci owszem zabralaby mi nawet, bo przeciez ona dwojke swoich wychowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dobrze ze moj maz jest jedynakiem , nie mam takich problemow z corka tesciowej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakby przychodziła i chciała by pokazać co i jak przy noworodku to byś lamentowała ze się wtrąca i chce ci dziecko wychowywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie pomyslalas, ze ich nie bawia male dzieci, bo to glownie obowiazek- chodzi o Twoja mame, moze mysli, ze bedziesz jej wciskac ciagle dziecko w mysl zasady " dam palec..."? Corce tesciowa pomaga, bo to jej cora. A moze wlasnie uwaza, ze Ty, badz co badz obca, powinnas radzic sobie sama, jedynie moze Ci bledy wytknac albo obfadac tu i owdzie, ze ciezko Ci idzie. Co do starszego pokolenia- i moi rodzice i tesciowie tez wola jak odwiedza sie ich w ich domach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze jedna z Was napisała! Teściowej by nic się nie stało gdyby pochwaliła dziewczynę za obiad, za starania. Piszecie, że pomoc nie jest obowiązkiem teściowej, tak samo nie jest obowiązkiem zapraszanie jej przez synową na obiad, a mimo to autorka ją zapraszała. Nie raczyła pochwalić? Docenić? To niech siedzi sama!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszka 300km od rodzicow i rzadko się widujemy. Raz na lu 3 miesiące. Myślę że jakbym mieszkała bliżej to tez by to tak wyglądało. Ja wychodzę z założenia że każdy ma swoje życie a ja mam już prawie 40 lat i jakoś nie wyobrażam sobie żebym miała żyć z rodzicami na pepowinie. Owszem dzwonie pytam co słychać ale mam już własne życie. Jestem dorosła, mam swoje dzieci a nie meldowac się u własnych rodziców co tydzień lub częściej. Widzę, że moi rodzice a starość swoich odwiedzają żeście bo tamci są schorowani ale jak byli młodsi, to moi rodzice też rzadko ich odwiedzali bokazdy miał swoje życie i chciał odpocząć w niedziele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś A co ma wspólnego prowadzenie swojego życia z zainteresowaniem i zwykłym zapytaniem jak sobie radzą świeżo upieczeni rodzice? Kto mówi o wcheniu w butach w życie? Wystarczy rodzinna życzliwość i odrobina chęci. Jasne, że nie można przeginać w żadna stronę ale bez przesady, żeby nie zapytać czy wszystko ok, nie wpaść np raz w tyg do wnuka/wnuczki żeby się zobaczyć z malenstwem. Fajnie, że Tt raz na trzy miesiące ich widzisz, a są i pary co się latami nie widzą i takie co widzą się codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ jesteście nadęte i egocentryczne. Cały świat ma się kręcić wokół Was i waszych dzieci. Trzeba was głaskać, pytać i troszczyć się o was. A jakby zapytała, ale dalej nie pomogła to co by to zmieniło w waszym zyciu? I od lat pielęgnujecie urazy że ktoś się mógł nie zapytać o wasze samopoczucie. Czemu nie macie pretensji do teścia? Tylko zawsze do kobiet się czepiacie? Czy teść może dzwonił i pytał o Was? Czy teść Wam pomaga przy dzieciach? Podwójne standardy? Babskie piekło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie same pretensje mamy do tescia, chociaz ich zazwyczaj juz nie ma albo tescowa nim rzadzi. Jestes glupia jesli promujesz wyobcowanie i obojetnosc w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa nim rządzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzina? Kiszka nie wędlina synowa nie rodzina:) Tyle w kwestii rodzin. Ja promuje wyalienowanie? Przecież to wy sie obrażacie na teściowe i przestajecie utrzymywać kontakt! Teściowa nim rządzi? Po prostu teść ma Was w d***e, ale wam to obojętne, bo wasze gwiazdorzenie odnosi sie tylko do kobiet. Czujecie się takie z******te tylko żadna z kobiet z rodziny męża tej waszej wspaniałości nie widzi i to was boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Synowa nie rodzina? Dobre sobie. Synowa, tworzy dom kochanemu synowi, staje sie najblizsza mu osoba, troszczy sie o syna, a wnuki nosza synowej i tesciowej pomieszany material genetyczny. W moim pojeciu to juz rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No.. wszystko to ma zwiazek z synem, nie z tesciowa :) Synowa dla tesciowej to obca kobieta , tak było, jest i bedzie. To syn stworzył z dziewczyna rodzine, nie tesciowa.. Prawnie tez to rozstrzygnieto- synowa dla tesciowej to nie rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1/2 malzenstw sie rozpada, takie to domy tworzycie i takie bliskie jestescie. ale co sie dziwic jak takie egoistyczne gowniary wchodza w zwiazki malzenskie. tylko ja ja ja ja. patrzcie na mnie i podziwiajcie. co tam wasze corki, wasze dzieci kochane i wydbane, teściowe? ja trzeba chwalic i dbac zeby nie byla zazdrosna o siostre meza, przynosic jej zakupy, pilnowac dzieci i kochac jak ja wlasni rodzice nawet nie kochaja, a wtedy laskawa krolowa zacznie sie skarzyc ze tesciowa miesza sie za bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak samo miałam z teściową. Była u mojej córki aż dwa razy i trzeci na chrzcie. Bardzo mi ciężko było, bo to pierwsze dziecko i tak naprawdę wszystkiego musiałam nauczyć się sama. Mama moja trochę pomagała. I tak jak autorka mam satysfakcję, że wychowałam sama dziecko. Przyszedł czas, że teściowa potrzebuje teraz wsparcia i pomocy. Ale niestety nie poczuwam się do niesienia jej pomocy. Tak to działa. Szkoda mi jej, no i to właściwie tyle-nie zaprzątam sobie nią głowy, jak i ona nie zaprzątała sobie mną. Wnuczka jej nie odwiedza, bo po prostu to żadna bliska jej osoba, można właściwie powiedzieć całkiem obca. Cóż, co siejesz to zbierasz - było się egoistą - to teraz siedź samotnie przed tv. Śmieszą mnie te teściowe, które jadą po tych synowych. Zostaniecie same, bo starość to samotność. Moja babcia jest ciepłą życzliwą osobą. Odwiedzają ją chętnie wszystkie wnuki, z prawnikami i ora prawnikami. To jest dopiero miłe sercu, gdy mając 89 lat prawnuczek biegnie i woła baba tuląc się. Stary ale nie samotny. Bo była babcia dobrą mamą i teściową. Żyje dziś tylko jedna synów i odwiedza babcię raz na dwa tyg. A wnuki z dziećmi są dwa, trzy razy w tyg. Babcia jest niemajętna, serce ma bogate. Ciekawe jak wyglądać będzie starość i samotność tych wrednych teściowych. Pewnie tak jak mojej teściowej. Pozdrawiam teściowe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do postu powyżej Odwiedzają babcię wnuki, prawnuki i praprawnuki. Żyją tylko jedna synowa. Syn i córka zmarli, to samo zięć już od dawna nie żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie przyszło ci do głowy powiedzieć jednej i drugiej OTWARCIE o co ci chodzi? Po co jeździsz do rodziców, skoro uważasz, że im łatwiej dojechać we dwójkę niż wam tłuc się z maluchem? odpuść sobie wizyty i tyle. Zamiast napawać się swoją krzywdą, można powiedzieć otwarcie rodzicom "przykro mi, że nie macie dla nas czasu i nie chcecie nas odwiedzać" a teściową normalnie POPROSIĆ o pomoc, a nie czekać, aż sama zgadnie. Większość nieporozumień w rodzinie bierze się z niedomówień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×