Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Sprzątanie po psie

Polecane posty

Gość gość

Nie wiem jak w Waszych miastach, ale u mnie ludzie nie sprzątają po swoich psach (25 tys.mieszkancow). Ostatnio wieczorem poślizgnęłam się na chodniku, w pierwszej chwili myślałam, że to liście, ale to była wielka psia kupa. A wczoraj dla odmiany w parku gdzie jest plac zabaw, szliśmy z moim dwulatkiem i wjechałam wózkiem:( Wiem, że nie każdy kocha/lubi dzieci i woli zwierzęta (nawet to szanuje), ale w dziecięcą kupę nigdy nie zdarzyło mi się wdepnąć, a w psią chyba każdy z nas miał "przyjemność":/ A jak wygląda to u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie na osiedlu jest beznadziejnie. Bardzo dużo osób ma psy, a tylko połowa sprząta. Są kosze, są tabliczki "sprzątnij po psie", ale tych ludzi to nie obchodzi. Nie da się wejsć na trawnik, żeby zbierać z dzieckiem kasztany. Od czasu do czasu widzi się też minę na chodniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie koło domu często leżą g****a i śmiem wątpić czy wszystkie wyszły spod psiego ogona.. Ludzie ogólnie to syfiarze. Myślą że jak coś jest wszystkich albo niczyje to można nasrac zniszczyć i narzygac na koniec. Na placu zabaw to samo. Wszędzie syf kila i puste flaszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak widzicie ze właściciel nie sprząta to trzeba reagować . Jak ktos sie pluje to można zadzwonić po straż miejska . Kazdy wlascicel ma obowiązek sprzątać po swoim psie . Dostanie mandat raz , drugi to sie nauczy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sądzę, że ludzkie, chyba, że gdzieś głębiej w krzakach. Jednak jeszcze nie widziałam żeby ktoś z gołym dupskiem robił kupsko na trawniku/chodniku. My mieszkamy na nowym osiedlu, mnóstwo ludzi ma psy i widzę jakie niektóre są wielkie. Ostatnio mi ktoś mówił, że jego pies waży koło 50 kg to przecież musi robić ogromne kupy. Szkoda, że te kary są takie małe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam psa i po nim sprzątam, a najlepsze jest to, że często kiedy wchodzę na trawę żeby posprzątać to wdeptuje w psią kupę :/ Powinien być podatek od psa i to na tyle wysoki żeby opłacać firmy sprzątające psie kupy bo mandaty nic nie dają, zresztą jaki procent niesprzatajacych dostało mandat? Myślę, że znikomy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie to świnie. Ja ostatnio widziałam wielką siatkę makaronu w parku, pewnie dla ptaków ktoś chciał zostawić, ale serio? Zresztą prawda, że wszystko co wspólne to niczyje i można niszczyć, psuć, łamać, deptać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sprzątam ale szczerze powiem, że w nosie mam to czy inni sprzątają.Place zabaw w moim mieście są ogrodzone,zwierzęta tam nie wchodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"w dziecięcą kupę nigdy nie zdarzyło mi się wdepnąć" Bo madki wysrywają dzieci "dyskretnie" pod krzaczkami. Ale o ile owo wysrywanie widziałam i to niestety nieraz, to zbierania jego efektów już nie. Burak jest burakiem, nieważne czy sra psem czy dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po moim zawsze sprzątam. Nic mnie tak nie wkurza jak wrzucanie psiej piłki w kupę na trawniku czy mycie butów mojej córki po wspólnej zabawie z psem na polance pod blokiem. Na osiedlu jest pełno pojemników na kupy, darmowych worków... Z 70 procent psiarzy sprząta, reszta ma w d***e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Człowiek też potrafi się wysrać komuś pod bramą jak zwierzę. U nas przed bramą na działkę ktoś zrobił kupę i było wiadomo, ze to czlowiek, bo obok papier toaletowy leżał i to nie mogło być na złość, bo jeszcze wtedy nikogo tam nie znaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie jest straż miejska? Ja nie wiem po co oni są zatrudniani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zawsze reaguję. Nawet na ogrodzony plac zabaw obok mnie chcą wchodzić z psami (a jest zakaz). Z balkonu wiedziałam jak jedna matka która nie mieszkała na naszym osiedlu weszła z dzieckiem się pobawić na placu- ok, super. Szkoda, że ona sama zasiadła na ławce z pieskiem na smyczy a piesek już osikał śmietnik i zaczął kopać w piaskownicy;/;/ Nie czepiam się jak ktoś tylko szybko przemknie z psem przez plac zabaw bo mu krócej...ale to już było bardziej wyprowadzanie psa... Delikatnie zwróciłam uwagę, że tu nie można wprowadzać psów. Zareagowała dopiero za drugim razem bo za pierwszym udała że nie słyszy. Generalnie uwielbiam psy, sama chcę sobie kupić jakiegoś fajnego ale zasady to zasady. Sprzątać trzeba i nie wchodzić na zagrodzone place zabaw...przecież to jest jedne z niewielu miejsc gdzie można pobawić się z dzieckiem na trawie bez obawy że wdepnie się w kupsko. Ludzie miejcie litość!:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas na placu zabaw to samo . Jest zakaz wprowadzania psow to co chwile ktoś przychodzi z psem . Ja zwracam uwagę i inne mamy tak samo . Plac zabaw jest dla dzieci a nie psów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w Krakowie, widać już (na szczęście) że większość ludzi, przynajmniej w centrum, sprząta po psach. Zwłaszcza młodzi, 20-30 lat, dzieci widać że są tego uczone, w średnim wieku na ogół też. Za to mam wrażenie że co najmniej połowa starszych ludzi to osobniki totalnie nierefolmowalne, bo jak ktoś 70 lat zostawiał gówienko na chodniku/trawniku, i było ok, to nie zacznie raptem myśleć że to nie jest już akceptowalne społecznie. To jak ze wspomnianym dokarmianiem ptaków (nie mówiąc o tym że uważam że dokarmianie gołębi powinno być zabronione)- nie widziałam żeby ktoś z młodszych, 40 i mniej lat, wystawiał nadpsute, wymieszane breje "dla ptaszków, żeby się nie zmarnowało". Chociaż tu kiedyś jedna kafeterianka chwaliła się że wyrzuca pod swój balkon w bloku resztki jedzenia dla ptaków i kotów... I niestety, wystarczy że 99 tysięcy sprzątnie, a 1 tysiąc zostawi kupy, żeby te kupy było widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×