Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pozorna cisza przed burzą?

Polecane posty

Gość gość

Kilka dni temu pisałam temat o rozwodzie. Ostatnie dwa dni spędziliśmy bez dziecka. Mąż wrócił do sypialni, rozmawiamy ze sobą normalnie, ale boję się jednego - powrotu kryzysu. Powiedzcie mi jak jest u Was ? PS. Przepraszam, że tak męczę Was, ale naprawdę mamy pierwszy kryzys małżeński.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty masz zryta głowę, nic dziwnego ze on zaczął myśleć o rozwodzie, bo kto to wytrzyma na dłuższą metę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wytrzyma ? Chciałaby postarać się, aby znowu było dobrze. Ale tym razem na stałe. Kryzys nie bierze się z znikąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ujadasz ujadasz facet i tak rozwodzie się bo nie wytrzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zżędliwa baba...od takich faceci szybko uciekają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szukasz rozwodu zamiast normalnie kochac meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie szukam rozwodu. Ostatnio było między nami źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie się poprawiło, kiedy byłam w trakcie pisania pozwu. Miałam jedna wizytę u adwokata za sobą, kompletowalan już dokumenty i inne rzeczy. Mąż nie wiedział o tym, myślał, że żartuję. I nagle zaczęlo się robić między nami dobrze. Było to dwa lata temu i cały czas jest ok. Pojechałam z dzieckiem do rodziców wtedy na parę dni po kłótni, nie wiem, może to coś w nim zmieniło wtedy. Powiedxialam mu wtedy, że mam go dość, że ma ciągle pretensje do mnie, że nie chce takiego domu dla naszego dziecka. Tylko, że on wracał z pracy, ja miałam dobry humor i zaczylam mu obiad odgrzewać albo opowiadać, co robiłam z dzieckiem tego dnia (byłam na wychowawczym), a on wywalal z tekstami, że co go to interesuje i siadal na całe popołudnie przed tv. Miałam go dość, miałam naprawdę serdecznie go dość, nienawidziłam go wtedy. Po tym jak wróciłam do domu był zwrot o 180 stopni i znów zachowywał się normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na swoim doświadczeniu mogę powiedzieć, że jak już pojawił się temat rozwodu prędzej czy później dojdzie do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O tą od Pana mecenasa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×