lepsza samotność czy romans

Co byście wybrały, samotne życie czy romans z żonatym facetem? Samotne życie - to wiadomo samotność. Romans - to przynajmniej seks raz na jakiś czas, wspólne wyjazdy parę razy do roku, rozmowy telefoniczne - zawsze to coś. Lepszy rydz niż nic. Poszłybyście na takie coś? (nie chodzi o perfidne podrywanie żonatego, to on was pierwszy zaczepia, w małżeństwie uczucia się już wypaliły, oni są razem tylko ze względu na dzieci i dom - to on zabiegał o kontakt).

samotność

A może romans? lepsze resztki niż nic. Seks będzie, trochę rozmów, a od czasu do czasu jakiś wspólny wyjazd z zachowaniem ostrożności.

Samotność zawsze się może zmienić, można kogos poznac. A żonaty zadko weźmie rozwód.

Wirtualna znajomość też jest ekscytująca. Polecam:)