Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy znacie normalnych bezdzietnych znajomych

Polecane posty

Gość gość

Bo odkąd mamy dzieci to zupełnie nie mamy z mężedm kontaktu z dawnymi przyjaciolmi, bo mam wrazenie, ze oni nie rozumieją naszych problemów a i nam lepiej spędza się czas z rodzicami innych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak mam. Od kiedy znajomi mają dzieci, to się z nimi nie spotykam. Nie da się normalnie rozmawiać, tylko zupki i kupki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam koleżankę, która nie ma dzieci i raczej mieć nie będzie. Jest normalna, spotykam się z nią nie po to by rozmawiać o dzieciach, chociaż zawsze pyta jak tam, czy zdrowe itp. Czy wy spotykacie się ze znajomymi po to, by rozmawiać o dzieciach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, mam takie dwie koleżanki, one się nazwzajem nie znają; dobrze się dogadujemy, wiem ze one dzieci nie mają bo jedna dzieci nie znosi i boi się mieć a druga lubi dzieci , ale na trochę, ale jednak mowi ze miec nie chce. mamy dużo innych tematów. one jak pytają o moje dziecko to wiem, ze nie robią tego z grzecznosci lecz szczerze. ale nie gadam ciągle o dziecku - mam juz zresztą dość duze dziecko, ma prawie 8 lat, a niemowlakow nie znoszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Mam troje dzieci, znajome z dziećmi i te bez dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to wy nagle przestajecie rozumieć ich. To najczęściej dzietni czują wyższość na bezdzietnymi i są przekonani że c****erwsi życia nie znają. Żenujące to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w ogole nie rozmawiam z ludzmi o prywatnych problemach, ani dzietnych ani bezdzietnych, albo ktos potrafi prowadzic glebsze dyskusje albo nie bez wzgledu na prywatne zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam szwagierke.. razem ze swoim mężem z roku na rok coraz wiecej dziwaczeją Są pod 40stkę. Ja nie twierdzę, że powinni mieć dzieci. To ich spawa,ale oni są specyficzni. Coraz bardziej nie trawią ludzi w ogóle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co trawic larwy ktore obrabiają d**e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala
Mam : ) takich znajomych na cale szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam normalych znajomych.Dzietnych i bezdzietnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam. Może z wami jest coś nie tak że nie macie :)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tymi co mają dzieci pojawia się taki problem, że jak wcześniej rozmawiało się o wszystkim, tak teraz można z nimi pogadać tylko o dzieciach. Czasem cudem schodzi na inny temat, a potem znowu dzieci i dzieci. Sorry, ale nie mam ochoty gadać tylko o dzieciach. Dziwi mnie to, bo przecież ci, którym się dzieci pojawiły, też kiedyś ich nie mieli i też niekoniecznie chcieli gadać z innymi tylko o dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak i regularnie się z nimi spotykamy. Dziecko nie przeszkadza w pograniu w planszówki, obejrzeniu filmu, wypadzie na grzyby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bo wolę takich z dziećmi, przynajmniej dzieci się nie nudza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No tak, kryterium doboru... Nieważne, że może idioci, ważne, że z dziećmi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no trochę tak jest, fajnie jak dzieciaki bawią się razem i dorośli mogą swobodnie porozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znamy i tylko z nimi można normalnie pogadać. Rozumiem że jak matki mają 24h/ dobę kupki, zupki i akcje z dziećmi dopóki te nie pójdą spać, to muszą się gdzieś i komuś wygadać, ale mi brakuje do tego nerwów. Tym bardziej jak widzę i słyszę jak te dzieci się zachowują.. Jak jakieś zombi na akumulator...mama pić, mama jeść, mama soku, mama bajkę, mama na rowerek, mama kup czekoladke, mama... mama...Mama chodź, mamo do domu, mamo daj, mamo nie chcę...walić 500+ zdrowie jest najważniejsze , szczególnie to psychiczne a widzę te zdesperowane biedne matki, które mówią o tym swoim jakże spełnieniu i szczęściu, a masz w czasie rozmowy wrażenie, że najchętniej skoczyłyby z tego szczęścia pod Pendolino. Pytanie czy zna ktoś normalnych dzietnych, którzy przez 5 minut potrafią pogadać o czymś innym jak dzieci i tematy z nimi związane. Osobiście niestety nie znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może na początku tak jest, że tylko zupki i kupki. Zgoda. Mam dzieci, troje. Jeśli ktoś się zapyta co u nich, odpowiadam. Tyle. Nie są głównym tematem rozmów, jednym z wielu. Mam koleżanki, te z dziećmi i te bez, gadamy o wielu sprawach, o dzieciach rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wolę ludzi z dziećmi bo mają bardziej poukładane w głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dobra kolezanke, ktora dzieci nie ma, miec nie chce I ona jest nieco dziwna. I nie sadze, ze to dlatwgo ze nie ma dzieci, ale obserwuje, ze z kazdym rokiem robi sie ciut dziwniejsza jednak. Podobnie jej partner. ona ma 39 lat teraz, on 42 ma. znam ja 6 lat wiec juz troche czasu. jest super kobieta, staramy sie widziec 1-2 razy w miesiacu ale nie zawsze sie uda - praca, zycie, rozne sprawy. ona jest freelancerem wiec rozmaicie pracuje, a ja "sztywne" biurowe godziny. ja mam 38 lat I 9-letnie oraz 5-letnie dzieci, I meza. moja kolezanka I ja staramy sie choc raz na dwa miesiace wybrac gdzies spedzic czas aktywnie caly dzien. uwielbiamy to. I duzo rozmawiamy na najrozniejsze tematy. ale ma ona swoje dziwne zachowania, to fakt. ma psa I taktuje go niemal jak swoje dziecko. ale dzieci naprawde nie lubi I nie chce miec, a nie ze udaje bo nie moze miec czy cos. tzn lubi mojego syna, lubi swoje sisotrzenice i siostrzenca. nie udaje, ze lubi te dzieci, ale lubi je bo zna rodzicow. ale np wiem ze nigdy nie pomogla np przewinac,pieluche czy wykapac maluchy siostry. powiedziala wyraznie ze nocowac te dzieci moze dopiero jak beda mialy tak minimum 4 lata bo boi sie mlodsze miec na noc czy byc u siostry pilnowac maluchow. ja to w duzej mierze rozumiem ale wiem, ze jej matka, babcia tamtych dzieci ,strasznie sie piekli o to, ze taka jest i nie zajmie sie maluchami siostry, bo jeszcze nie maja tych 4 lat. kolezanka bardzo duzo spi, czasdem jak m wolne (pisalam pracuej z domu wiec ma nienormowane godziny pracy), czasem spi do 11-12, jesienia i Zima czesto ma takei depresyjne dni. mam wrazenie ze troche jest hipochondryczka, bo ciagle niby cos jej dolega a to zoaldek a to boli ja glowa a to ma migrene a to znowu jelita a to kolano... itd. unika ludzi, malo patrzy w oczy jak kogos slabo zna. w domu, mim oze ma czas bo pracuje z domu i nie ma dzieci, ma potworny balagan. nie brudno - bo lazienka u niej zawsze lsni, serio - ale balagan, w sensie wszystko wszedzie - pranie suszy na srodku salonu, rozwieszone byle jak nie jakos prosto b yszybciej schlo bez zagniecen (ona nigdy nie prasuje, mowila mi), biurko zawalone kubkami notesami dlugopisami a obok skarpetki np leza ,10 par. mowila mi ze np podloige w kuchni myje raz na miesiac lub rzadziej, ale naprawde jej azienika lsni zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, mam. Normalni ludzie. Pytaja o dzieci, czasem pomagaja, czasem radza. Lubia nasze dzieci szczerze to widac, dzieci ich lubia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze to kwestia tego jak wy widzicie czyjas "dziwnosc"? Balagan i problemy zdrowotne to nie jest bycie dziwnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne ze mamy. Fajni ludzie. Gdy dzieci byly male, to my bylismy zarobieni po kokardki, ale teraz wszystko wrocilo do normy. Kolezanka czasem pomagala i opiekowala sie nasza corka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest kwestia dzietnosci. Po prostu kulturalny czlowiek nie rozwija w towarzystwie tematow, ktore innych nie interesuja. Sa ludzie meczacy rozmowami o dzieciach, swoich psach, pracy, samochodach, pieniadzach , podrózach, chorobach itd. To bywa równie nudne. O dzieciach rozmawiam z dzieciatymi ( jesli mamy wspolny problem) i tego sie trzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×