ludzie nietaktowni ktorzy ciagle wypytuja o sprawy prywatne..jak sobie radzic?

Pochodze ze wsi i u nas to norma,ze wredne wscibskie baby wypytuja ciągle o wszystko. Niestety wyjechalam do miasta i to samo.ludzie sa tu nawet bardziej wredni i nietaktowni Ciagle wypytuja mnie ile zarabiam,gdzie sie ucza i jak moje dzieci,poruszaja najbardziej intymne tematy.tez macie takie osoby w otoczeniu!? Jak sobie radzic z takimi ludzmi?

Odpowiadać wymijająco. Mój mąż dobrze zarabia i w rodzinie zdarzało się podpytywanie ile itp. To zawsze pada odpowiedz "za mało":). A poza tym możesz też zawsze od razu odwrócić pytanie: a Ty/Wy? Co mądrzejszy zrozumie:)

Nie znam takich ludzi. To chyba kwestia towarzystwa, w jakim sie obracasz. Zawsze jednak możesz odpowiedzieć "To moja prywatna sprawa, nie chcę o tym rozmawiać". Choć pytanie, gdzie uczą się dzieci chyba do bardzo nietaktownych nie należy.

towarzystwa nie zawsze wybierasz -np dalszej rodziny. ja tez słysze ciagle ile płacicie za to, za tamto ip. normalnie o nasze rachunki sie pytają - ile za kredyt, ile za wynajem(jak był), ile samochod kosztował. Najlepsze ze oni sobie miedzy sobą takie rzeczy mówią, wiec dla nich moja odmowa jest dziwna

Nie wiem, w jakiś kręgach wykluczonych się obracasz. W moim towarzystwie nie jest przedmiotem szczególnej troski ile się zarabia, gdyż wiadomo, że od sporo do naprawdę bardzo dużo. Jeśli ktoś interesuje się pieniędzmi drugiego rozmówcy to co najwyżej w przypadku dealu na zasadzie "potrzeba tyle i tyle, masz akurat tyle? wchodzisz?" :)