Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Są tu synowe, które mają NAPRAWDĘ zażyłe i ciepłe relacje z innymi synowymi?

Polecane posty

Gość gość

bo obawiam się że to mało prawdopodobne. Wydaje mi sie ze jest to mozliwe pod warunkiem ze tesciowa jest mądrą kobietą, nie mąci, nie wprowadza chorego wyścigu szczurów kto co robi lepiej, nie porównuje dzieci, synowych, wnucząt. Bo niestety ale w tej relacji sporo zalezy wlasnie od tesciowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Beznadziejny temat. Chyba że mieszkacie wszyscy na kupie w jednym domu to owszem wtedy nigdy nie będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bezndziejny? Ja to nie znam synowych ktore sie jakos bardzo lubią czy kochają. chyba, ze mieszkaja osobno i widzą się kilka razy do roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam :) Mam 2 szwagierki i nie mamy ze soba najmniejszych problemów, a wręcz uwazam ze sie lubimy. Dwie z nas mamy dzieci w podbnym wieku i to podwójnie, wiec jest co porównywac :P I porownujemy.. razem :) Trudno nie porównac skoro rozmawiamy o dzieciach.. Tyle zadna z nas nie doszukuje sie jakis podtekstów, drugiego dna czy szpil w najzwyklejszych stwierdzeniach typu: Mój syn zaczał szybciej chodzic niz twój :P Potrafimy spedzac czas w swoim towarzystwie przy okazji spodkan, jest o czym porozmawiac i z czego razem sie posmiac.. Kazda z nas jest inna , ale szkoda czasu i zycia na jakies podjazdy czy awantury. A tesciowa nie raz mówic do mnie czy do moich dzieci wymieniła cała litanie innych imion ( synowych ) czy wnuków zanim przypomniała sobie moje :D Nie mam z tym problemu, bo czemu niby ? Widzi mnie zadko, a tamte o wiele czesciej.. to i mechanicznie uzywa ich imion. O to robic zadyme ? Głupia bym była !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bratowa męża mnie nie znosi. Moją teściową traktuje jak matkę i myślała chyba że ja będę próbowała być lepsza od niej. Ale mi nie zależy na tej relacji ani z tą bratową. Wolę się spotkać ze znajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest skomplikowane. Mąż ma przyrodnego brata. On jest 10 lat starszy i moja teściowa go nie lubi. Raz na jakiś czas się spotykamy z tym bratem (mąż tez go nie lubi ale wydaje mi się że to przez jego matka). Przyjechali do nas jak nam się urodziło dziecko, u teściów czasem są jak teść robi imieniny i oprócz tego nie rozmawiamy ale żona szwagra jest w porządku. Zabawna i do rozmowy....jak jestesmy sami. Jak jestesmy u teściów to kompletnie nic nie mówi. Ale jakoś nie ma konkurencji ani wyścigów. Teściowa oczywiście obgaduje i jej, I brata i ich dziecko... Nawet gdy miał z 2-3 lata. Ona ich nie lubi bo szwagier jest z innej żony teścia. Ale między nami jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka możliwość istnieje, nawet jeśli teściowa to zołza... - tak jest w przypadku moim i żony drugiego syna teściów. We dwie super się dogadujemy i się wspieramy (chociaż teściowa nie raz próbowała nas ze sobą skłócić), co prawda głównie na odległość, bo mieszkamy daleko od siebie, ale nadal dobrze mieć taką przyjaciółkę w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to ja niestety nie moge sie pochwalic czyms takim...druga synowa mojej tesciowej od poczatku jak tylko sie pojawiłam, w chory, doopowłażący sposob skakala kolo tesciowej, tak zeby wszyscy wiedzieli to. i to bylo wrecz nienaturalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×