Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy mówicie dzieciom

Polecane posty

Gość gość

"no to się wypchaj"? Maz tak mówił naszemu 2 latkowi kiedy nie chciał mu dać zabawki z którą się bawił. Mały się bawił, mąż przyszedł i próbował mu zabrać, mały mówił nie i mąż mówił no to się wypchaj i poszedł w drugą stronę. Pytałam czemu tak mówi do niego ze to jest dziwne a on mi mówił że jego mama tak mówiła do niego i nie widzi nic w tym złego. Po chwili stwierdził że faktycznie nie powinien tak mówić do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie powinno, zwłaszcza, że nawet jak powie to żartem to dwulatek może jeszcze nie rozumieć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale właśnie nie powiedział nawet żartem tylko z pretensja. A syn nie wiedział o co mu chodziło że się tak zdenerwował...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tego typu tesktem, albo raczej typu "nie to nie, rob co chcesz, twoja sprawa, oczep sie" itd to do takiego siedmio/osmiolatka I wiecej ... jestem mama dwojki, dziewczyna 12 lat I chlopiec 8 lat, wiem o czym pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mowie do dzieci tak, jak chcialabym zeby zwracaly sie do mnie. Nie wyobrazam sobie ze dziecko mowi do mnie "to sie wypchaj" :/ wiec ja tez bym tak nie powiedziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tysiąc lat nie slyszalam tego powiedzenia:D Przywodzi na myśl dziecinstwo, a facet to taki duzy chłopczyk , sama sytuacja to potwierdza:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się nie dziwię, niektóre dzieci nie potrafią mówić nic innego jak "nie". Synek znajomych taki jest, szczerze - naprawdę ciężko jest polubić to dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Właśnie ze syn nie tylko mówi nie ale to wyglądało tak że syn miał zabawkę, bawił się nią i mąż chciał mu wyrwać. Nie dziwię się synowi bo ja np też bym nie chciała żeby ktoś mi wyrwał telefon czy komputer kiedy używam. Jak syn mówi nie to mąż powtarza w takim drwiacym glos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż ma nierówno pod sufitem chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę to wymaga roztrząsania na forum internetowym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:42 wolę tu pytać niż w swoim otoczeniu. Nikt tu go nie zna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, ale moja matka paradoksalnie jest jeszcze gorsza. Wzbudza w dziecku sztuczne poczucie winy poprzez domniemane ranienie rodziny. Moja mała ma prawie 3 latka, zaczyna malować, oczywiście pierwsze próby są niezdarne, ale niech próbuje. Akurat moja matka przyglądała się jak mała malowała przy swoim stoliku, w trakcie imprezy rodzinnej. Ja patrzyłam tak z boku, głowę miała opartą o łokieć, siedziałam z nią przy tym stoliku. I się zaczęło "daj babcia ci słoneczko namaluje", "no daj pędzelka babci!", widzę, że córka nie była zainteresowana, chciała sama, więc babcia zaczęła jej wyrywać pędzel z ręki ;/ Córka krzyczała "nie, zostaw, babcia nie" a jak już pędzel został jej wyrwany rozpłakała się, a co na to babcia? "Ale uparta jesteś, dlaczego jesteś taka niegrzeczna?". Oczywiście odpowiednio zareagowałam w celu ustawienia babci ;) Nie wiem skąd się tacy ludzie biorą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:50 tu autorka. właśnie takie sytuacje u nas też są. Mąż tak robi i jego matka tak samo. Były przypadki kiedy był młodszy i przyjechała babcia. Mały się bawił a ona zabierała mu zabawkę, zaczął płakać a ona odłożyła gdzieś indziej żeby nie widział już a on nie chodził jeszcze. Był u mnie na kolanach a ona mówi chyba nie jest zadowolony u mamy daj mi go. Więc powiedziałam żeby oddała zabawkę i zachowała się jakby zapomniała że mu zabrała. Biorą mu z rąk i potem się dziwią kiedy nie chce z nimi się bawić albo nawet podchodzić. Ale to że mąż tak robi I mówi własnemu dziecku? To dla mnie jakby był niedojrzaly emocjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mówię tak do nikogo, co nie znaczy, że zawsze jestem mega kulturalna, choć się staram. Do dzieci staram się mówić ładnie, bo chcę by i one ładnie mówiły. Bardzo szybko podłapują słówka, których nie powinny niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś mi nie pasuje tak mówić. I wyobrażam że mąż by nie był zadowolony gdybym tak mówiła do niego. Mógłby się czuć odrzucony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zachowanie meza autorki jest chore, tak jakby sam byl tez dwulatkiem a nie jego ojcem, wypchaj sie jest chamska odzywka, zwlaszcza do dziecka co ledwo mowi.natomiast tez sie dziwie ze powiedzenie 7 latkowi "nie to nie" czy "twoja sprawa " wola o pomste do nieba, niektorzy uwazaja dzieci za swiete krowy i kazde ostrzejsze slowo to obraza majestatu.nie mowie o obrazaniu, wysmiewaniu czy wulgaryzmach, ale ostatnio slyszalam ze uczen ma prawo obrazac nauczyciela czy personel szkolny, ale oni nie moga skrytykowac jego zachowania "bo to dziecko".Nie wiem jak rodzice sobie radza gdy musza chodzic na paluszkach i nie wolno zwrocic uwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypchaj się, nie to nie, rób co chcesz są formy manipulacji. W ten sposób robisz tak że dziecko jest winne za Twoje uczucia. Tak ja to odbieram. Należy też zwracać dziecku uwagę kiedy coś robi nie tak. A z tego co widzę ani nie zwracają uwagi, ani nie rozmawiaja kulturalnie więc dziecko wynosi to z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pani z 12.50 Cyt" (...) Córka krzyczała "nie, zostaw, babcia nie" a jak już pędzel został jej wyrwany rozpłakała się, a co na to babcia? "Ale uparta jesteś, dlaczego jesteś taka niegrzeczna?". (...)" X Pokiwałabym głową na znak, że głupota ludzka nie zna granic i rzuciłabym tekst "Hitler też zapewne tak mówił o Polakach, że są uparci i czemu są tacy niegrzeczni nie chcąc oddać swoich ziem". Babcia widać ma jakieś geny adolfa , hehe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja do mojego dzieck anigdy sie tak nie odzywalam, ani przy niej nie uzywalam brzydkich slow, ale... Jej ciocia powiedziala przy niej kiedy gowno, a moja cora wielkie oczy zrobila i mowi, ze to brzydkie slowo. Ciocia na to, a co mama nigdy brzydkich slow nie uzywa? Moja mala, nie, chwila zastanowienia, tylko jak robi ze mna matematyke... Co do meza i swiekry... Moj tata jest taki. Obrazil sie na siostrzenca 7-letniego poniewaz on powiedzial, ze nie chce z nim gadac. Pozniej jak chcial z dziadkiem pogadac to dziadek, on nie bedzie z nim gadal bo wczesniej powiedzial, ze nie mial o czym z nim gadac. W mojej opini osoby tak postepujace maja zaburzenia psychiczne w sferze osobowosci narcystycznej. Nie wazne z kim maja do czynienia, oni sa najwazniejsi. Wszystko lepiej wiedza (czesto nawet tego nie ukrywaja) i powinno sie im hold oddawac poniewaz istnieja i sa idealni. Podejrzewam, ze maz nigdy nie mowi przepraszam poniewaz on nigdy nie jest winny niczemu. Moze nawet nieraz mowi ci jak sprzatac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:19 masz rację. Nie mówi przepraszam, cała jego rodzina taka jest i nie mówią dziękuję. Ostatnio zauważyłam też że on nigdy się nie przyznaje do winy i obwinia ludzie dookoła. Tak samo znowu jego rodzina. On już więcej teraz mówi dziękuję ale zazwyczaj myśli o sobie i jego spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem, dla zartu. Nie znam rodzin gdzie wszystko jest pedagogicznie prawilne. Co innego gdyby odpowiedzial dziecku wulgarnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:52 Tak, to pewnie narcyz. Niektore rzeczy mozna im przetlumaczyc na bazie tego co znaja lub wyznaja. Moj tata komentowal mojej nastoletniej corce, ze przytylo sie jej troche ostatnio. Nie wytrzymalam i walnelam mu cos nieprzyjemnego na temat jego wygladu. Tak moj tata rowniez idealnie wyglada i kobiet w jego wieku w ogole nie zauwaza. Rzucil sie do mnie od razu o ten komentarz i wtedy mu powiedzialam jak moze tak mlodej dziewczynie kometarze o wadze rzucac kiedy teraz wszystkie sa tak wrazliwe na punkcie wagi i spoleczenstwo kladzie taka na to presje. Dodam, ze moja corka byla szczupla, a teraz jest jeszcze szczuplejsza wiec takie gadki byly po prostu bez sensu. Spytalam czy chce, zeby dziewczyna w kompleksy wpadla. Zgodzil sie, ze moze nie jest wytykanie ekstra dwoch kilogramow najlepszym pomyslem wobec 13 letniej dziewczynki. Moja wage rowniez komentuje (mnie to nie rusza), a o swoja bardzo dba i nie moze sie nachwalic, ze wazy tyle samo ile w wojsku. Takze czasami niektore rzeczy mozna zmienic, ale niestety wszystko jest pod gorke z nim. Ciezko zmienic cos u czlowieka, ktory uwaza sie za chodzacy ideal. Powodzenia i pamietaj dobro dziecka na pierwszym miejscu. Pilnuj, zeby czul sie bezpiecznie i kochany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie. Takie też maja teksty. Usłyszałam od teściowej jaka jestem gruba albo że zgrublam. A mąż myślał że to normalne jak tak powiedział. Pytałam kto mówi w ten sposób do innych a on powiedział że jego mama zawsze tak mówiła do niego. Widocznie myśli że takie teksty są normalne tylko dlatego że u nich to było normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×