Kobiet nikt nie będzie poważnie traktował na rynku pracy. Poczytajcie kafe...

Czasami idzie się na zwolnienie bo to jedyny sposób do donoszenia ciąży nie zawsze jest w pracy super atmosfera , często jest stres itp. można przez to poronić , u mnie nawet w innych działach szły na zwolnienie w ciąży bo moja szefowa im coddzienny stres fundowała , mobbing często występuje w pracy ,kobiety też pracują fizycznie i czasami bezpieczniej jest na zwolnieniu

Powiem tak, pracodawca może zacząć mieć swoje wymagania gdy płaci 4000 i więcej. Poniżej, szuka nie dobrego pracownika ale tanią siłę roboczą. Wówczas i ja nie mam żadnych wyrzutów :) pracuję być żyć a nie odwrotnie. Patrzę na siebie a nie na pracodawcę a prawdą jest, że teraz w Polsce bezrobocia nie ma, wręcz przeciwnie. Tylko pensje marne. To i pracownicy mają wszystko w dooopie.

Rynek pracy to nie kafeteria - tam trzeba wykonać konkretną pracę, nikt nie zatrudnia nikogo charytatywnie. Jeśli Janusz ma do uszycia 100 toreb, to musi kogoś zatrudnić i tyle. Granicą jego wybrzydzania w ludziach jest opłacalność przedsięwzięcia.

Na zwolnieniu ciążowym często dostaje się więcej niż chodząc do pracy , a jak kobieta źle się czuje szef się wyżywa to lepiej posiedzieć w domu dla dobra dziecka , nie trzeba byc bohaterką i do 9 miesiąca ciąży chodzić do pracy , żeby kobieta chodziła do końca ciąży musi pozwolić jej na to zdrowie i musi też mieć dobrą atmosferę w dziale , często nie są spełnione te warunki

Kafeteria to jest jakaś dziwna planeta. Planeta na której występują problemy nieznane na ziemi :P Akurat teraz jest taka sytuacja, że firmy szukają KOGOKOLWIEK! A trollice z kage będą się odgrażać :D Gdzie wy żyjecie? Widocznie same nie pracujecie skoro nie jesteście zorientowane. w tak oczywistych sprawach z rynku pracy. Ja pracuję w oddziale firmy, 150 osób. Kobiety są dalej zatrudniane, wiadomo, że idą na wychowawczy czy na macierzyński i nikogo to nie obchodzi. Jedne wracają inne nie i tyle. W dodatku teraz jest pracy opór. Szukają sklepy, fabryki, korporacje, dosłownie wszyscy!

O co chodzi z ta zmian w przepisach dotyczących umowy na czas nieokreślony ? Co się zmieniło ?

Autorko masz problemy z znalezieniem dobrej pracy bo jesteś typowa patologia . Pewnie jesteś jedna z tych co chodzi z wiecznie wykrzywionym ryjem . Za wszystkie nieszczęścia w życiu obwiniasz zawsze innych .; Jak masz sraczkę to tez pewnie winisz kobiety na wychowawczym .

Ty autorko też pewnie nie bierzesz urlopów, urlopów na żądanie a podczas choroby zamiast iść na L4 to zdychasz bo jesteś tak zatroskana o innych pracowników. L4 podczas ciazy czy wychowawczy to nie są żadne nadzwyczajne rzeczy.

o jej! już się boję! tylko ciekawe dlaczego jakoś w ofertach pracy przebieram jak w ulęgałkach, a nie mam super wykształcenia? Mam licencjat z germanistyki, biegle znam ten język, a niderlandzkiego nauczyłam się pracując w Holandii. Potem tylko zrobiłam certyfikat dodatkowo. Znam też programy biurowe i to wszystko. Nie mam problemu że znalezieniem pracy. Zmieniłam miejsce zamieszkania ostatnio na większe miasto i dosłownie przebierałam w ofertach więc mi nie pieprzcie głupot.

Przecież ten temat to PROWOKACJA!!!!!

Zo za durna prowokacja. Gdyby nie rodzenie dzieci ten kraj dawno by zginął i już nie róbmy z pracodawców takich świętych. Za długo żyję, żeby dać się na to nabrać

Odpowie mi ktoś co się zmieniło w przepisach ?

Mają zlikwidować wszystkie umowy i mają być tylko na czas nieokreślony.

Jak zlikwidować wszystkie umowy ?

Haha rozumiem autorko że pewnie kobieta robiąc "karierę" u prywaciarza za trochę więcej niż najniższa krajowa i bez perspektyw na awans czy szkolenia powinna się zrzec na rzecz pracodawcy założenia rodziny. Pracowałam w kilku firmach i zanim trafiłam do tej w której teraz pracuję i zarabiam godziwe pieniądze sporo się napatrzyłam jak pracodawcy rolują pracowników i to nie ważne jak wykonywali swoją pracę i czy byli lojalni. Dla nich liczył się tylko zysk, a człowiek po kilku latach pracy i poświęcaniu się dla firmy słyszał że na jego miejsce jest 100 lepszych i w końcu był wywalany na zbity pysk. Dziewczyny straszone zwolnieniami albo w razie ciąży miały dokładane obowiązki a potem zdziwienie bo ciężarna nie chciała dźwigać 30 kg. I poszła na L4. I to wszystko przy marnych zarobkach, zero dodatkowych benefitów. Paradoksalnie w obecnej firmie najniższe zarobki zaczynają się od 2500 na rękę a nie ma problemów z ciążami, L4. Nikt nie płacze że kobieta postanowiła założyć rodzinę. Kierownictwo szukając specjalisty nie patrzy na płeć a na umiejętności.

Jak ktoś nędznie płaci, to nie ma pracownika:)