Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ile razy do roku powinni przyjeżdżać dziadkowie mający do wnuka 6 h drogi?

Polecane posty

Gość gość
5. stron i załamka - ci wasi rodzice, młodzi ludzie nie pracują zawodowo? siedza na lewych rentach czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja właśnie jestem taka jedynaczka :-) moi rodzice przeprowadzili się niedaleko nas. Wynajeli swój dom, aby być bliżej wnuków. Moja teściowa to kaliber Twoich rodziców. Najlepiej nie przyjechać, a jak my przyjeżdżamy to za długo, to dzieci ja męczą :-) ach tu nie ma dobrego rozwiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja właśnie jestem taka jedynaczka :-) moi rodzice przeprowadzili się niedaleko nas. Wynajeli swój dom, aby być bliżej wnuków. Moja teściowa to kaliber Twoich rodziców. Najlepiej nie przyjechać, a jak my przyjeżdżamy to za długo, to dzieci ja męczą :-) ach tu nie ma dobrego rozwiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pochodzę z patologii. Ja prawie nie piję. Mój mąż też. Mamy porządne prace. Duże mieszkanie bez kredytu. Moja mama też miała dobrą pracę, tata też. Uchodziliśmy w sporej wsi za porządną bogatą rodzinę. Nigdy nie korzystaliśmy z mopsu ani żadnych zasiłków. Alkohol niestety był podczas imprez, ale masa znajomych moich rodziców tak żyła. Wydaje mi się, że tamte pokolenie takie było. Oczywiście znałam też takich znajomych moich rodziców, którzy stronili od alkoholu, ale było ich mniej. Wszyscy znajomi pracowali: w sklepie, w oświacie, w urzędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:00 a od kiedy to dzieci maja obowiazaek pomagac rodzicom na starosc? Dziadkowie moga, ale nie musza, ale dzieci to juz starymi rodzicami zajmowac sie maja obowiazek? Akurat racji nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sami niepracujący dziadkowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:50 zupelnie nie wiem do kogo ta bezsensowna wypowiedz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie wiem dlaczego nie pojmujesz, zeby wziac nianke, tylko wolalabys, zeby toksyczni starzy przy okazji wizyty zostali z dzieckiem. Bo obca? Ty sie sama zapetlasz. Masz beznadziejnych starych, ale niani sie boisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My z poltora roczna corka jechalismy 12h do holandii i jakos wytrzymala..a tez nie jest zadna mimoza, ale siedzialam z nia z tylu czytalam bajki, dawalam zabawki, troche spala, troche jadla, patrzyla przez okno. Jestes strasznie roszczeniowa..rodzice nigdzie nie musza przyjezdzac, poza tym to jest zapewne ich miasto rodzinne i to ty sie wyprowadzilas 300km to teraz jezdzij. Ja mieszkam za granica..podroz z lotem i dojazdami na lotniska to tez jakies 8h i od nikogo nie oczekuje ze bedzie do mnie przylatywal bo ja mieszkam daleko i mam 2 dzieci. Wyjezdzajcie w nocy jak dzieciak spi.. a nie zrzedzisz ze zmeczona pozniej jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pieprzę, nie ma to jak suka się rozmnoży i chce podrzucić swoje szczenięta dziadkom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no akurat w Polsce mają, nawet alimenty mogą płacić jeśli inaczej się nie wywiązują z tego obowiązku. I to nawet patologicznym rodzicom, którzy nigdy się dziećmi swoimi nie interesowali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:03 jakie słownictwo, prawdziwa patologia, ja w życiu w stosunku do nikogo nie użyłam takich słów tak mama do ciebie mówiła, czy tak u ciebie w domu się mówi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:44 a wyobrażasz sobie być w takiej podróży na przykład 6 razy w roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:31 Nie wiem jak u Autorki ale moja trzylatka nie zaakceptowała dwóch pań, które mieliśmy do pomocy. I nie było to tak, że przyszła obca pani i chcieliśmy od razu wyjść. Na początku było wiele spotkań wspólnych z moją obecnością. A z babcią bez problemu od małego zostawała. Babcia ma dobre podejście do dzieci, ale jej się nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też jestem zdziwiona, że tak dużo zdrowych osób przed 60 nie pracuje. Według mnie powinny być porządniejsze kontrole tych, którzy siedzą w domu. Ale to tak samo jak z niby samotnymi matkami, które siedzą na zasiłkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.30 Moj brat mieszka i pracuje w Austrii. ma do domu rodsinnego jakieś 9 godzin drogi, dokladnie 780km. Ma syna wkurat teraz na wakacjach skończył 2latka. Byli już w domu rodzinnym u naszych rodziców z 8 razy, z tego w tym roku już ze 4, a jeszcze na święta przyjadą. Dodam, że jeszcze odwiedzają drugich dziadków, też w Polsce. tam mają troszkę bliżej bo jadą jakieś 2 godzinki krócej niż do naszych rodziców. I tam też nieraz jadą, bo a to komunia im wypadła, wesele, więc i w tamte strony jadą odwiedzić dziadków.. Dodam moi rodzice w Austrii u nich jeszcze nie byli. I to nie jest tak, że specjalnie nie jadą, tylko wiecznie coś. Brat nie ma żalu, nie gdacze jak autorka, bo wie, że tyle kilometrów dla 60 latków to jednak nie jest takie proste i miłe. to on tak daleko się wyprowadził, on podjąl decyzję, że wyjeżdża tak daleko. Nasi rodzice niewiele mieli do powiedzenia. Tak jak i u autorki. To nie jej rodzice wyjechali daleko od niej,zeby teraz miała jakieś żale. Życie. Bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytając ten wątek przyszła mi do głowy jeszcze jedna myśl. Rodzina powinna sobie ciągle pomagać w miarę możliwości. Zarówno rodzice dzieciom jak i dzieci rodzicom. Ja jak nie miałam dzieci i jechałam do rodziców na święta, to zawsze pomagałam w ostatnich porządkach i przede wszystkim w kuchni. Piekłam ciasta, kroiłam warzywa na sałatki. Całe dni pomagałam. Prasowałam jak trzeba było. A teraz mama odmawia pomocy. Niedługo moje dzieci podrosną i znów nie będę musiała ich pilnować non stop i znów będę mogła pomagać, ale nie wiem czy będę chciała. Ktoś napisał, że na starość i tak taka córka nie pomoże. Gdybym czuła, że mama wiele mi dała i daje mi i moim dzieciom byłabym gotowa na starość przygarnąć ją pod swój dach. Oddałabym jej nawet własną sypialnię i sama przeniosła się do salonu jakby była taka potrzeba. Ale niestety nie czuję wdzięczności, bo sama niewiele dostałam. Wręcz czuję żal, że nie miałam takiej prawdziwej oddanej mamy. Ktoś napisał, że na emeryturze się odpoczywa. Naprawdę? Ile można leżeć przed tv? I naprawdę nie warto od czasu do czasu np. raz na 2 miesiące spędzić trochę czasu z wnukami? Dzisiejsze czasy są takie egoistyczne. Wolałabym żyć w latach 60, gdy ludzie byli dla siebie lepsi, tak jak moja babcia dla mnie i dla mojej mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:42 780km to nie to samo co 370 czy 250. Poza tym Austalia to nie inna część Polski, gdzie mama może dojechać bezpośrednim autobusem. Oczywiście zawsze odbieramy ją z dworca. Z domu na przystanek ma 100m, więc jakichś utrudnień wielkich nie ma. A jak wygląda podróż do Austalii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłabym gotowa na starość przygarnąć ją pod swój dach. Oddałabym jej nawet własną sypialnię i sama przeniosła się do salonu jakby była taka potrzeba. Xx Skąd wiesz, że twoja mama chciałby się przeprowadzić do ciebie tak daleko od rodzinnej miejscowości? Skąd ta pewność? Bo znów tobie byłoby tak lepiej? A jak postawiła y warunek po latach opieki nad wnukqmi, że ona chce zostać w domu rodzinnym i to ty masz wracać, bo dlaczego ona ma się przeprowadzać, co byś zrobiła? Dalej taka chętna byś była na przeprowadzkę w tamtą stronę, jak ja chciałabyś zmusić do przeprowadzki do ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak wygląda podróż do Austalii? Xxx Jprd. I potem takie kobiety rad udzielają,jak nawet czytać im ciężko. AUSTRI. Autem kochana, autem. 9 godzin autem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:01 za pomoc przy wnukach 6 razy w roku po 3 godziny miałabym porzucić swoje życie i wrócić na wieś, aby opiekować się mamą? Miałabym zmienić życie całej mojej rodzinie mężowi i dzieciom? A z czego bym tam żyła? Mój mąż może pracować tylko w dużym mieście, taki ma zawód, w Polsce jest tylko kilka stanowisk pracy dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.07 Piszesz,ze gdyby mama zajęła się twoimi dziećmi, mogłabys jej sypialnie oddać i przygarnąć na starość. Więc pytam, skąd wiesz, że ona chciałby się na starość,( gdyby pomagała przy tych wnukach,) przeprowadzić tak daleko od miasta w którym żyje, do ciebie? Może chciałaby, żebyś to ty wróciła, i za opiekę nad wnukami zajęła się nią? Czy taki scenariusz by ci pasował, czy tez tylko twoje warunki, czyli mieszkanie u ciebie lub wcale? (oczywiście teoretycznie, bo ty piszesz, że gdyby, więc pytam. Czy gdyby opiekowała się wnukami wróciłabys zająć się nią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak wygląda podróż do Austalii? Xxx Jprd. I potem takie kobiety rad udzielają,jak nawet czytać im ciężko. AUSTRI. Autem kochana, autem. 9 godzin autem. xxx Może jednak Austrii? Jak widzisz każdemu zdarzają się pomyłki... Błędne przeczytanie jednego wyrazu o niczym nie świadczy tak jak zgubienie jednej literki. Jednak tu na forum czepiają się drobnych pomyłek jakby to miało jakiś sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.13 Sorki. Ale Austria, a Australia, to nie jest błędna pomyłka czy literówka, która się może trafić. To kolosalna pomyłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:13 Ja nie potrzebuję częstej opieki nad dziećmi typu, że ja idę do pracy, a mama zajmuje się moimi dziećmi nawet na pół etatu tylko chciałabym sporadycznej pomocy. Uważam, że za pomoc 18 godzin w roku nie można ode mnie oczekiwać porzucenia swojego życia i przeniesienia się na wieś. To by wiązało się ze zmianą życia dla 4 osób. Poza tym tak jak pisałam mój mąż nie znalazłby tam pracy w swoim zawodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:17 A wyjaśnij mi na czym ta kolosalna pomyłka polega? Według mnie nie ma znaczenia taka pomyłka. Ważne, że przeprowadził się daleko i to jest najistotniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.21 Pewnie , bo droga z AUSTRII do Polski, To to samo co z Australii. I jeszcze twoje porównanie, że nie przyjedzie tak samo, jak w Polsce, czyli nie wsiadzie w autobus. No pewnie, z AUSTRII do Polski autobus jest codziennie, plus parę busów jeździ. Jednak z Australii już nie. Więc jakąś pomyłka w logicznym rozumowaniu twoim, zwłaszcza, że pisałam, że brat jedzie 9 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:25 Widzisz mi się tak wbiła ta Australia do głowy, że od razu miałam wizję podróży na raty typu autobus, samolot, autobus zwłaszcza, że na początku pisałaś tylko o 9 godzinach podróży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci mają rodziców od wychowywania,nie dziadkow ani wujkow i ciocie.Reszta pomaga sporadycznie ,odwiedza kiedy chce .Jeśli jest pilna potrzeba ,proszą rodzice o pomoc, grzecznościowo.Jesli dziadkowie odmówią,trudno trzeba się pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.30 Nie tłumacz się. Bo się pogrążasz. Co to jest 780 km?moj mąż jedzie do Niemiec autem, ma 1400 km w jedną stronę i jedzie 11 godzin. Więc 9 godzin w 780 km to żaden wyczyn. Autrostadą migiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×