Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem wyczerpana macierzyństwem

Polecane posty

Gość gość

Moje dziecko jest tak absorbujące od samego urodzenia do teraz - ma teraz pół roku- ze padam ze zmęczenia . Nie mam czasu na nic nawet na to żeby cokolwiek zrobic . Non stop zajmuje sue dzieckiem któremu wszystko się nudzi co 10 minut, które w ciągu dnia ma tylko dwie drzemki po 15 minut a w nocy budzi się na karmienie co godzinę . Jestem niewyspana do granic możliwości , nic mi się nie chce - zamiast cieszyć się macierzyństwem ja jestem coraz bardziej zdołowana .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba było myslec zanim sciagalas majtki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ma pół roku to teraz to dopiero będziesz miała jak zacznie się przemieszczać,nie narzekaj nic nie poradzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem wyczerpana i na drugie dziecko nie zdecyduje się. Cieszę się jednak, że mam pełną rodzinę. Nie wyobrażam sobie życie bez dziecka. Zylismy z mężem długo sami, korzystaliśmy z życia czując pustkę w sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie jesteś słabo zorganizowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego wlasnie ja boje sie macierzystwa i odwlekam go w czasie... nie wiem czy by mnie ono nie przeroslo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.49 nie słabo zorganizowana, tylko mam wiele obowiązków. Prowadzę własną firmę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak dziecko zaczyna stękać albo marudzić bo zaczyna nudzić się zabawą to nigdy nie biorę na ręce, od początku starałam się aby nie przebiegać na każdy dźwięk bo bym zwariowała i nie miała czasu iść nawet do wc , a podnoszę dopiero gdy zaczyna na prawdę płakać, teraz jak ma 5 msc to już potrafi samo bawić się nawet 30 min wiec na prawdę jestem w stanie dużo zrobić w domu, ale wiem ze jak jest hajnidek to nawet minuty nie wylezy samo:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po roku będzie lepiej. I nie słuchaj "jak zacznie chodzić, to zobaczysz". Jak zacznie chodzić, to będzie sobie chodzić, Ty za nim byle mieć oko na malucha, ale nie musisz już na rękach wszędzie zanosić. Ściany okleisz papierem z rolki i będzie chodzić i mazać kredkami. Z jedzeniem też już fajniej. Dłużej poogląda książeczki i zajmie się sobą w kojcu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brakuje Ci snu. Nie pociesze Cię... Jeszcze długo będziesz chodzić jak robot. Taki los. Ale to nie będzie trwało wiecznie. Jeszcze jakieś trzy lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wytrzymasz. Głowa do góry. Ja mam już 2 letnia córkę. Od samego początku darła się w niebo głosy. Kolki były , nieprzespane noce co pół godz co godzinę się wstawało do niej. Bujanie w wózku bo tylko to ja uspokajało. Miałam dość. Żałowałam że się zdecydowałam na dziecko. Jak widziałam dzieci koleżanek które tylko jedzą i śpią albo grzecznie gaworzą to szlak mnie trafial że moja taki rozdarciuch. Nic jej nie pasowało na wszystko reagowała płaczem i darciem. Z msc na msc było ciut lepiej. Najgorszy pierwszy rok. Zaczęła chodzić i fajnie się bawić wogle nie musiałam za nią latać i pilnować na każdym kroku. Oczywiście byłam ostrożna ale nie wspinała mi się po meblach, krzesłach itd. teraz jest świetna. Gada, bawi się, przytula , całuje jest moja wymarzona córka. Budzi się w nocy ale już rzadziej. Ja wróciłam rok temu do pracy bardzo się bałam czy damy radę ale jest super. Czas szybko leci dzieci się zmieniają. Dużo mów, opowiadaj, przytulaj to jest najlepsze lekarstwo na cale zło. Tyle mogę doradzić. Teraz już myślę o drugim. Boje się, że znów będzie ciężko ale z nią dałam radę przeszłam niezła szkole życia więc i z drugim sobie poradzę. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przejdz na mm. Dokarmiaj butlą to sie wyspisz. Ja odzyłam, dzieci zdrowe. Faktycznie b. malo spi! Moze głodny? Wprowadzasz juz inne pokarmy? Moje dzieci spaly b. duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1.5 roku temu czulam sie dokladnie tak samo. Nie wierzylam ze jeszcze kiedykolwiek przespie noc. Teraz moj prawie 2 latek jest dalej absorbujacy i do tego chodzi i trzeba wciaz za nim nadazac ale przynajmniej przesypia noce. Bedzie lepiej, choc pewnie teraz trudno ci w to uwierzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będzie lepiej. Jeszcze kilka miesięcy. Musisz wytrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj do babci, ona zaopiekuje się, przy okazji zrobi pierożki, weki, popierze, poszyje ze śpiewem na ustach, a ty nie podasz jej szklanki wody ze zmęczenia, oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mialam podobnie nawet do wc nie moglam wyjsc i wszystko robilam w biegu. Placz neimal 24h. Myslalam ze zwariuje nawet myslalam po co mi to. Po roku cos powoli zaczelo sie zmieniac . Dziecko zaczelo chodzic ale ja przestalam byc uwiązana. :) Mysle ze te mamy ktore maja spokojne niemowlaki to dla nich jest szokiem roczniak ktory robi sie samodzielny dla mnie to bylo wybawienie. Odzyskalam swoje cialo . Głowa do gory . Jeszcze tylko troszke i bedzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też miałam depresje,zapieralam się że tylko jedno,teraz syn ma 2 lata jest super,sam się też potrafi bawić , razem ze mną,po roku będzie lepiej zobaczysz. Jestem w ciąży z drugim od 4 miesięcy :-) oczywiście planowanej wiec Tobie też przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko rozumiem Cie doskonale. Mi tez jest ciezko ale powiem Ci szczerze ze ciężej bylo niz jest teraz. Dziecko ma 1.5 roku skończone i w koncu sa pierwsze przeblyski normalnosci (normalnosc to dla mnie zycie przed ciaza hehe). W końcu lepiej spi w nocy czasem wstaje z 3 razy a czasem wcale. Czasem je jeden raz ale wiekszosci nie je juz w nocy w ogole. Takze pod tym katem jest lepiej. Sama chodzi i biega po domu. Ja mam dom swietnie zabezpieczony wiec w ogole za nia nie chodze i mam spokoj. Ale z drugiej strony ona chodzi ze mna do wc (chociaz moze to jest i dobre bo ucze ja ze do wc to siku itd.) I chodzi za mna krok w krok. Ziemniaki mi podaje do obierania wiec ja nie musze sie schylac za to pranie mokre z pralki jak wyjme do miski to rozrzuca po pokoju wiec zbieram. No i z jedzeniem w koncu jest lepiej bo byla tragedia mam na mysli posilki tradycyjne domowe obiady. Jednak mimo to jest ciezko bo ciagle trzeba ja obrabiac przewijac zabawiac karmic myc pokazywac i ciagle nazywac rzeczy ktore pokazuje. Tez mam dosyc jej przewijania. Czuje sie jakbym obrabiala schorowana emerytke w Niemczech:/ wiekszosc czasu sobie mysle ze ona nigdy nie urosnie i juz do konca zycia bedziemy ja obrabiac a ciezka jest bo wazy 16kg...w ogole sie zastanawiam jak to zrobili inni rodzice ze maja takie duze dzieci i ze one im urosly:p plecy moje sa tak zjechane ze nie pytaj. Ale ja ciagle mam nadzieję:D drugiego dziecka nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×