Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Uratowana

Polecane posty

Gość gość

Ku nadziei Chciałam się z Wami podzielic moją historią. Część być może mnie zhejtuje,część przyjmie obojętnie,ale mam nadzieję,że chociaz jedna osoba mi uwierzy,że to,co piszę jest prawdą. Mniej wiecej od 15/16 r.ż borykałam sie z depresją. Na studiach doszła jeszcze nerwica,a z nia napady panikii i odrealnienie. Ogólnie przeszłam trzy terapie plus przeczytalam kilkanascie ksiazek psychologicznych. Przez 4 lata z przwrwami brałam leki. Pół roku temu czułam sie na tyle źle,że miałam juz dosyć swojego życia. Zaczełam nową pracę. Moja szefowa okazala sie byc osoba głęboko wierzacą. Na początku uznawałam,że jest nienormalna,bo codziennie publikowala posty na fb o Bogu,mówiła o Nim otwarcie. Ja juz wtedy w nic nie wierzylam. Kiedys oczywiście chodzilam do kościoła,ale z obecnego punktu widzenia nie traktowałam tego na serio,wierzylam w Jezusa,ale w sumie nie wierzyłam,ze On na serio istnial. Z czasem,gdy zaczelam poznawac bliżej moja szefowa to okazala sie niezwykle ciepla I serdeczna osobą. W tamtym czasie mój brat trafił do szpitala. Pojechała sie za niego pomodlić,mimo,że nawet jej nie prosiłam. Zaczęłyśmy rozmawiac o Bogu. Poradziła mi,abym zawołala do Niego z głębi serca,nawiązala z Nim relację. Wyszłam z jej gabinetu z przekonaniem,ze na pewno tego nie zrobię,że w to nie wierzę. Kilka dni pôźniej natrafilam na świadectwo kobiety,która przez 25(!)lat leczyla sie na depresję i nerwicę i,że Bóg ją uwolnił. Widzialam już różne ŝwiadectwa,ale žadne nie poruszyło mnie tak jak to. Z jakiegos powodu wiedziałam,że nie kłamie. Mimo wielkiego wstydu napisałam do niej. Pomodliła sie za mnie,a ja poczulam,ze spada mi wielki kamień z serca. Czy depresja odpuściła? Nie,wrecz mój stan zaczal sie pogarszac. Dlaczego? Zaczelam doświadczac diabelskich ataków. Tak,ja tez myslalam,że on nie istnieje. Mimo to z jakiegoś powodu zaczęłam czuć czyjas obecnosc w pokoju,zaczęłam miewać okropne koszmary,pojawily sie mysli samobójcze. Diabeł był wściekły,że odkryłam prawdę. Wzięłam udział w modlitwie o uwolnienie/egzorcyźmie. Człowiek,który sie za mnie modlił,dotknąwszy mojego ramienia zaczął wymieniać po kolei wszystkie moje zranienia z przeszłości. Nie mial prawa o nich wiedziec! Poczułam jak coś potężnego opuszcza moje ciało. Od tego momentu przyszla wielka ulga,a ja uwierzyłam,że istnienie świata duchowego jesr realne. Po drodze działo sie kilka rzeczy,ale w końcu jestem wolna. Czuję sie wspaniale bez leków i terapii. Czy jest obawa,ze wróci? Jest,ale wiem,że dopóki będę trzymać się Boga dopóty nic mi nie grozi. Jedyne co mogę zrobić to podzielić sie tym,co mnie spotkało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DZIEWICO STUDENTKO streść wszystko w jednym zdaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie polecasz ksiazki psychologiczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polecam książkę psychologiczną "Krzyk ciszy" Jana Oborniaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×