Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem strasznie zmęczona a udaje taką super

Polecane posty

Gość gość

20tydzien drugiej ciazy. Córka ma 5lat codziennie wstaje o 5.40 do pracy. Mam na 7. Dojeżdżam 18km w jedną stronę. Praca trochę biegajaca wymagajaca- troche biuro troche produkcja. Wychodzę o 15 . Jadę po córkę przedszkola.(zawozi maz) . O 15.20 odbieram w domu o 15.40 jestem tobie obiad lub poprzedniego dnia o 21wszej o 17 przychodzi chłopiec na korepetycje 8 klasa . Siedzi 4 razy w tygodniu po 2 godziny. 2 razy w tygodniu woze córkę na zajęcia dodatkowe na 16.30 i wracamy o 17.45 do domu. Po czym w środy zawsze chłopiec przychodzi na 18 na korki jeszcze po zajęciach. Czasem przychodzi jeszcze po chłopcu dziewczynka. 7 klasa podstawówki. W weekend maz robi remont wiec zakupy sama sprzatac sama z corka sama. Zle mi. Czekam aż pójdę na zwolnienie gdzies na święta. Dzisiaj po pracy 3 godziny korepetycji z chemii i fizyki. Teraz polozylam corke i padam na twarz. Maz siedzi na piętrze i kładzie karton gipsy.. chyba mam za dużo na głowie. A mąż gdzieś tam sobie z boku coś robi. Mam wrażenie że on odpoczywa. Ciągle robi coś sam. Musiałam się wygadać. Ja też mam swoje potrzeby A nikt ich nie widzi:-( za tą pracę chciałabym chociaż dobre słowo. Za te korki mam 1.500 więcej co miesiąc. A tu zero pocieszenia nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rany kobieto idz na zwolnienie i tylko dorabiaj korepetycjami, ja bym tak nie wydoliła nawet nie bedac w ciazy. Mysle ze mozesz ja starcic jak sie nie zaczniesz oszczedzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie dlaczego nie idziesz na L4?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a w pracy ile zarabiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może wkrótce córce znudzą się te zajęcia dodatkowe i będziesz miała z głowy. Wzorzec już jest, będzie można znaleźć inne, może ciekawsze, może bardziej potrzebne gdy naprawdę się przydadzą, a teraz miałybyście więcej spokoju. Takie zajęcia są jak koza z kawału o poradzie rabina (jeśli nie znasz, znajdź). Aha, i kładź się spać. A może już śpisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z ciążą wszystko ok. Chce wrócić kiedyś do pracy. Poprosili żebym została do świąt prawie(kilka dni przed idę na urlop potem zwolnienie). Problem jest w mężu którego trzeba prosić ciągle o coś. Wkurwia mnie. Nic nie ugotuje. Sprzątanie jak mu sie palcem pokaże. Trochę przy córce ogarnia typu dac kolację albo umyć. Czy poczytać przed spaniem. Chociaż ja czytam czesciej bo to taki czas dla nas. Zawsze ok 20 minut tak się nauczyła moi że ja super czytam. Podobno wszystko robię super. Uczę super pracuje super wyglądam ślicznie zgrabnie mam podobno piękna buzię(komplementy kolegów z pracy bo tylko z facetami pracuje(zero kobiet) A czuje się jak wrak samotna i bardzo zmęczona. Mam przyjaciela w pracy. Może trochę dlatego nie chce odchodzić. Uwielbiam z nim rozmawiać on że mną. W domu tego nie mam. Przytul i i jak mam zły dzień czuje do niego coś tylko to coś takiego przyjacielskiego. Wiem że on się kocha we mnie ale jasno mu powiedziałam że uwielbiam to jako człowieka ale nic więcej. Mimo to czuje że w pracy żyje bardziej niż w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pracy 3000 i w domu 1300 - 1500. Maz zarabia 3200. Fajnie co?? Wkurwia mnie bo on nieudolnie szuka dodatkowego zajęcia. A mamy kredyt na dom mógłby coś zmienić. Ale woli narzekać jak ma mało. Zanim brałam korepetycje co tydzień była awantura że nie ma za co robić remontu na górze. Teraz przynajmniej spokój z tym. Wiem to wszystko żałosne. Jeszcze 4 tygodnie i l4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idę się myć już przynajmniej się wygadalam. Mam nadzieję że kiedyś będę bardziej szczesliwa:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabym mieć takie problemy jak Ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wstaję 5.15, do pracy jadę 1,5 godziny - mam na 8. Pracuję do 16. Wracam po 18 (często muszę czekać na autobus godzinę). Codziennie jestem bardzo zmęczona, czasem wstaję i czuję się jak zombi. w piątek zasypiam o 20. W weekendu sprzątanie i zaraz znowu do pracy. I zarabiam 1800 zł. Partner mnie nie rozumie, według niego zawsze mi coś nie pasuje, a powinnam się cieszyć z tego, co mam. Mówi że tak wygląda życie i wszyscy tak mają. Jak tak ma wyglądać całe moje życie to lepiej od razu kłaść się do grobu bo nic z niego nie mam. On ma do pracy 15 minut i zarabia piątkę. Także rozumiem Cię autorko. Mojemu też się nic nie chce, sprzątam praktycznie sama, jak coś zrobi to się trzeba najpierw 10 razy napowtarzac aż się odechciewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rany, bolcować Ci się chce z tym z biura... A mąż jak robi prz córce(a sporo robi) plus praca zawodowa plus remont to nie zmęczony i sfrustrowany? tylko on może widzi w tym cel i nie robi z siebie cierpiętnicy. Właśnie. On robi to z miłości do Was! Może męża też pochwal i pobądź miła dla niego! Masz żal że ma blisko do pracy i dobrze zarabia? To sie przekwalifikuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I aż tak ci źle być nie może jak masz czas pisać kocopoły na kafeterii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co przeczytałam, to oboje zarabiają porównywalnie za pracę etatową, z tym że autorka jeszcze sporo dorabia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat seks z kolega to ostatnie na co mam ochotę. To mąż ciągle narzeka. Przy córce robi dopiero jak powiem. Sam z siebie siedzi przed tv.albo Ciągle w smartfonie. A nie wiem co jest takiego w naszykowaniu płatków z mlekiem albo umyciu(tzn włożeniu do wanny i sama się myje). I tak wiem że więcej robię. Zwłaszcza że nawet ubrania do przedszkola czy cokolwiek dla niej ja szykuje. Budzę ja specjalnie 6.25 uczesac i buziaka dac i śniadanie naszykowac bo mąż mówi że inaczej histerię ma rano i się nie wyrabia. Eeeeh i tak nie zrozumiecie. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś czyli lekiem na całe zło była kolejna ciąża. bla bla bla, kolejne prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz pracuje w urzędzie. Państwowa praca. 8 godzin. Po pracy nie leci z wywieszonym jeziorem do domu wozić dziecko na zajęcia albo gotować obiad czy dawać korepetycje. Często A to do sklepu sobie znajdzie A to w pracy się zagada. Ale naprawdę kto kto nie przeżył czegos nie zrozumie. I do pracy ma 7 w jedną stronę:-). Zarabiam więcej i nie robię mu z tego powodu wyrzutów. Oczekuje tylko trochę zrozumienia i pomocy. Bo jak może ktoś zauważył z ciąża w połowie jej trwania nie jestem aż taką w formie jak bez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
łoj, to se odpuść i nie truj dupy, pooglądaj tv z mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mówiłaś mężowi jakie masz oczekiwania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chujowego masz męża. Ja bym z nim na powaznie porozmawiała, z chlopami trzeba prosto. Ze albo sie zmieni albo kop w dupsko. Powinien ci bardziej ponagac, tym bardziej, ze jestes w ciąży. Idz jak najszybciej na zwolnienie, odetchniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko sama wiesz że jesteś sobie winna tej całej sytuacji .... Straszna glupota jest tak pracować w ciąży! Mogłabyś leżeć cały dzień jak dziecko w przedszkolu ale skoro wolisz tyrac to co mamy ci powiedzieć:)??? Ja jak zejdę w ciążę to idę na l4 od momentu jak się o ciąży dowiem:). Pracuje na etacie 10 lat, mój mąż też więc sami ciężko sobie na to zapracowalismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale w pracy jest przyjaciel ta cudowna odskocznia od tego nudnego gderającego typa w domu ,no to musisz zaiwaniać niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wstawać o 5:30 cz jak tam wstajecie niektóre do pracy, straszne dla mnie, na dodatek w ciąży ! :O ja wstaję z wielkim bólem o 6:45. do pracy na 8:30. dojazd 15 minut autobusme, czasami 20, a na autobus idę 5 minut. dziecko już dość duże. szkoła jet niemal tuż obok pracy męża więc maż zawozi. zarabiam nie bardzo bo tylko 2,320 netto. ale mąż prawie 2 koła więcej. on też wstaje przed siódmą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a po co to Ci to drugie dziecko, jak teraz już padasz na pysk? Mąż się nagle dziećmi nie zacznie zajmować, dojdą Ci obowiązki i nie wyrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem, ze ci źle ale jak to czytam to ci zazdroszczę. ja mam dzieci z roznica 1,5 roku, wiecznie jestem sama w domu, ja je wychowuję, ja kąpię, ja daję kary, mąż zyje jakby obok nas. pracuje, nie dokłada się do niczego, choć czasem robię mu wielką awanture o pieniądze i mowie, ze jak nie pzestanie myslec tylko o sobie to podam go o alimenty. to placi kilka razy za zakupy w markecie, to wygląda tak:patrzy się na mnie czy wyjmuje kartę, jak już pani mowi kwote ja zaczynam pakowac zakupy i on już musi zaplacic. w drugiej ciąży jak poprosiłam, wstań dzisiaj ty do małej bo ja się strasznie źle czuje, jestem zmęczona, niewyspana, ledwo chodze. nigdy się nie użalałam nad sobą, jestem silną babką ale w ciąży hormony w 3 miesiącu zwaliły mnie z nóg. Mąż żyje jak pan, jeździ moim samochodem a wcale taki kiepski nie jest, jaki kto ma portfel , dla mnie auto za 40tys to super samochód. wozi się po kumplach, piją piwka a ja sama z tymi dziecmi w domu nie mająca siły, a kiedyś towarzyska dziewczyna. remont to ja sama konczylam w 7,8 i 9 miesiącu w ciąży bo dla niego to nie był priorytet żeby dziecko miało panele na podłodze i żeby przygotować łóżeczko, w dniu porodu malowałam sciany, a mąż słał łóżeczko jak byłam w szpitalu, choć pewnie zrobiła to moja teściowa. nie mam perpektyw na prace bo prowadziłam własny biznes, którego nie robie od 3 lat, i w miedzy czasie tez nie mogę zarabiać bo nie mam co zrobić z dziecmi, jestem ciągle na zwolnieniu, żeby mieć kasę na siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:08 dla mnie straszna byłaby jazda autobusem :( zmienna pogoda, opóźnienia, pasażerowie...’ Sama wstaje przed 6 i nie mam z tym problemu. Praca 7-15, w samochód i o 15:08 w domu i luuuuz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno mnie nurtuje po cholerę robicie sobie kolejne dzieci z tymi obibokami?!Same sobie jesteście winne, nawet nie ten mąż leń który grosza nie dołoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj "W pracy 3000 i w domu 1300 - 1500. Maz zarabia 3200. Fajnie co?? Wk**wia mnie bo on nieudolnie szuka dodatkowego zajęcia. A mamy kredyt na dom mógłby coś zmienić. Ale woli narzekać jak ma mało. Zanim brałam korepetycje co tydzień była awantura że nie ma za co robić remontu na górze. Teraz przynajmniej spokój z tym. Wiem to wszystko żałosne. Jeszcze 4 tygodnie i l4." Autorko a liczysz to że on robi sam remont? Bo taki remont to ogromne koszta są. Sama wzięłas się za dodatkowe prace wiec teraz nie szukaj winnych. Kobiety to w ogóle cierpietnice są. Same do takich sytuacji doprowadzają a potem płacz jak im źle jaki to mąż niedobry. Córkę może wozić on. Jak nie zawiezie trudno nie pójdzie. Obiad też może zrobić on. Nie zrobi nie będzie jedzienia. I tak ze wszytkim. Wiesz co to jest partnerstwo? Jesteś inteligentna kobieta więc wiesz. To teraz wdraż to w życie. Serio. Zaraz będziesz miała na głowie niemowlę wtedy dopiero będziesz płakać. Nie licz na to że mąż się domyśli bo się nie domyśli. Mężczyzni są bardzo prości w obsłudze. Wystarczy im wszytko wyjaśnić pokazać i zostawić ( w sensie wyznaczyć obowiązki i nie dotykać się do nich). Uwierz działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:54 mówisz że mąż się nie dokłada. Ale piszesz ze nie pracujesz.. Więc skąd masz pieniądze? Pozatym jest proste rozwiązanie. Wspólne konto. Zakładacie takie i wpłacacie na nie kwotę potrzebna na utrzymanie domu. Każde z was taka sama. I po sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no mówię pokolenie konsumpcjonizmu i mamony autorka to żywy przykład miernoty zaawansowanej :-o Nic nie widzi po za mamoną, dzieciaka se pewnie też zrobiła bo jak odda do żłobka to 500 wpadnie ech rzygać się chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tez zastanawia, kto się zajmuje córką autorki, skoro ojciec remontuje dom (lub przynajmniej udaje), a matka całymi wieczorami dorabia udzielając korepetycji. Dla mnie głupotą jest brać kredyt na dom, a potem zarzynać się pracą, kosztem rodziny i własnego zdrowia. Zastaw się a postaw się. Lepiej mieszkać w mieszkaniu i być szczęśliwym niż zarobioną cierpiętnicą w niewykończonym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×