Dlaczego właściciele mieszkań chcą takie horrendalne na wynajem.

Jak mam opłacić mieszkanie z 1,5 tys., skoro zarabiam 2,5 tys. Wyzysk, nic więcej. I jeszcze do tego opłaty. Ludzie żyją kosztem innych ludzi, nie każdego stać na nowe mieszkanie.

to zamieszkaj pod mostem; tam za darmo

Dlaczego nie kupisz sobie mieszkania? Ceny mieszkan, rachunki, podatki sa wysokie, a kazdy chce zarobic. Wiele osob kupuje specjalnie mieszkania na wynajem, wiec oczywiste, ze nie bedzie wynajmowac za grosze

Rodzice mi nic nie dopłacą, więc nie mam szans.

Rodzice winni bo noe doplaca, wynajmujacy bo duzo duzo chce, pracodawca, bo malo placi. Tylko ty niewinna i biedna

Bo chca zarobic a nie dokladac. Skoro cie nie stac wynajmij pokoj

Ja po części rozumiem autorkę, bo nieraz takie ceny ustalają za zwykłą nore, że głowa boli i to jeszcze gdzieś w małej pipidowie. W większym mieście dużo ofert, to i ceny normalne. Ja mieszkam właśnie w takiej pipidowie gdzie za mieszkanie do 40 m gdzie nie ma ogrzewania, ciepłej wody wołają 1200 plus opłaty. Miasto 30 tysięcy mieszkańców. A ja wynajmowalam mieszkanie w mieście 600 tysięcy mieszkańców, 50 m z ogrzewaniem, ciepła wodą za 1500 zł całość. Standard mieszkania w większym mieście Dużo wyższy niż w pipidowie. Kto by chciał wynająć za 1200 stare zimne mieszkanie z wyposażeniem z czasów komuny.

Widocznie są chętni, którzy tyle płacą. Inna sprawa to większy popyt niż podaż. Po prostu mieszkań jest za mało w stosunku do liczby ludności. To się ciągnie od czasów powojennych. Podobna sytuacja była kiedyś z autami. Było ich mniej niż chętnych. Ludzie kupowali na licytacjach wybrakowane sztuki za horrendalne pieniądze.

Ja jestem najemcą (wynajmuję od kogoś) i rozumiem wynajmujących. Każdy chce zarobić. Jak mnie nie stać na wybrane mieszkanie to wynajmuje sobie tańsze (albo pokój) albo kombinuję jak dorobić, żeby mieć na to wybrane lokum.