Własna działalność w polsce

Jeżeli się mylę to proszę mnie sprostować ale strzela mnie już hoy. Jestem już jakiś czas w dołku, chciała bym zacząć pracować na własną rękę założyć firmę, ale jak se pomyślę że będę musiała oddawać tym skurwysynom co miesiąc pieniądze pomimo tego że nie będę zarabiać to odechciewa mi się wszystkiego i tak w kółko. Tu nie chodzi o to że nie chcę płacić podatków i składek bo jak bym zarabiała pewne pieniądze tak jak na etacie to niema problemu, ale mój interes wymaga ogromnych nakładów pracy własnej, czasu, zdrowia, nerwów, pieniędzy które muszę włożyć na początek na samochód,maszyny, narzędzia, miejsce do pracy, reklamę, poduszkę amortyzacyjną która w kryzysowych chwilach sprawi że po popełnieniu błędów będę mogła dołożyć do interesu i nie szarpnie mi to zdrowia bo nie będę wtedy na minusie. itp itd. Gdybym mogła normalnie zacząć od zera legalnie bez płacenia żadnych kurewskich podatków i składek nie proporcjonalnych do zarobków to wszystko by szło powolutku aż bym się dorobiła, bez strachu że zaraz ktoś mnie zakapuje do skarbówki i innych urzędów. Już kurwicy dostaję bo człowiek jest uczciwy a czuje się jak przestępca i nie może wykonywać nic na własną rękę. Debilom podawali dotacje które przejebali, albo jakimś ciołkom znajomym którzy lewe ręce mają i nic nie potrafią, a ja wiem że jestem w czymś dobra i na pewno coś tam bym zarobiła tylko potrzeba czasu i wolnej ręki, a nie chomąto na szyję i oraj dla pana. Potem się dziwić, że ludzie spierdalają z tego kraju jak się odechciewa wszystkiego już na samym początku. A może jest jakiś sposób zeby móc normalnie prowadzić biznes ale bez takiego obciążenia?