ona mi się podoba, jej rodzice mnie lubią, ale ona ma faceta

no jak wyżej laska w totalnie toksycznym związku, gość nią pomiata, manipuluje, szantażuje. przez to zatraciła kompletnie wiarę w siebie i poczucie własnej wartości. ja i ona się kumplujemy, gdzieś tam w głębi duszy mi się ona podoba, ale widzę jak ślepo kocha tego faceta i to mnie niestety przeraża (w sensie ma taki związek-beton) i się wycofuję... wtedy na scenę wchodzą rodzice - matka, która chce nas zeswatać i incognito podpytuje mnie "co u niej i co między nimi", ojciec ostatnio nas zaprosił na kolację... ogarnijcie, że chciał nawet szampana odpalić z okazji zmian! (ten jej złamas w ramach szantażu się wyprowadził i przez weekend z nią mieszkałem, bo była wrakiem) no i co ja z tym mam zrobić? czasem chcę zamknąć ten etap życia, że za nią biegałem, ale wtedy ona przychodzi z płaczem, że "tamten to znowu coś tam" albo matka prosi o wsparcie, bo się relacje dość mocno sypią- nie wiem czy to wyczuliście, ale rodzice tego jej chłopaka nienawidzą. no fuuuck... a kilka razy już zrywali, niby on ją rzucał, wyprowadzał się, nienawidzili się... i ona zawsze ten c*****y związek ratuje

nie wiem po co tu w ogóle piszę xd w zasadzie lepiej tu, bo post zniknie przywalony spamem, a się przed kimś wygadam, bo anonimowe czy inne wyznajemy, to ona czyta mimo wszystko jak ktoś miał podobnie, to piszcie

bump!