Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak reagujecie na prośby o pomoc?

Polecane posty

Gość gość

Czy jak widzicie gdzieś ogłoszenie, to chcecie pomóc czy wręcz przeciwnie, otwiera Wam się nóż w kieszeni? Teraz zaczął się goracy okres żebrania, bo ktoś nie ma za co zrobić dzieciom świąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Otwiera mi sie noz w kieszeni. Bo mialam wielokrotnie do czynienia z takimi osobami. Wiekszosc jest leniwa patologia zyjaca z zebrania. Osob z honorem, szukajacych wedki a nie ryby, praktycznie nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgłosić się do opieki, a nie żebrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na mnie działają zdjęcia zwierząt a nie prośby o święta. 500 plus ma większość więc bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie to samo co gosc 14:39

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciśnienie mi skacze, szczególnie jeśli pisze jakaś mama kilkoro dzieci np między 12 a 4 rokiem życia, która utrzymuje się tylko z zasiłków. Do roboty leniu śmierdzący, a nie żebrac. 500+, zasiłki, alimenty i jeszcze ku/r/wie mało. Człowiek do pracy chodzi, kombinuje jakby tu oszczędzić by prezenty dzieciom kupić i na jedzenie starczyło, a te tylko "dej mnie". Normalnie mnie strzela, i jeszcze pretensje, że ty pracujesz, a ona jakby mogła to też by poszła... dzifko jepana to rusz doope do roboty, tez mam dziecko chore na serce, nie należy mi się żaden zasiłek z mopsu i do roboty jakoś mogę chodzić. O chooy, rozkłada mnie na łopatki takie gadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze jest to, jak pisze taka baba, że za marną pensję to ona pracować nie będzie. Było się uczyć, a nie nogi rozkładać, to i lepsza praca by się znalazła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie reaguje bo nie lubie wydawac swoich pieniedzy. Mam w d***e ubogich ludzi! Niech kazdy dba o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomagam jesli tylko moge na rozne sposoby zazwyczaj konkretnym osobom. Co do wymuszanych zbiorek pieniedzy w pracy mam odczucia ambiwaletne. Nie lubie wymuszania, a wiele organizacji charytatywnych kombinuje. Ale nie oceniam innych. nie dumam dlaczego matka jest samotna lub czy pobiera 500+.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mogę to pomogę ale pieniędzy nie daje, kiedyś wysyłałam ubrania jedzenie itp przez emamy nawet tutaj z kafeterii wysłałam dziewczynie rzeczy i akcesoria. Zawsze miałam wszystko dziadkowie mnie wychowali a wokół mnie były dzieci które nie miały co jesc w kolejce się ustawiali i moja babcia ich karmila.Wiec jak mam to dam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja najszczesciej pomagam wybranym osobom na siepomaga. Ostatnio dałam na olx ogłoszenie ze oddam ubranka cały dużo wor najpierw chciałam zamienić na pieluchy zero odzewu później wystawiłam ze oddam bo w sumie po co ma mi zalegac tyle tego w domu może pomoże. Zostałam zasypana wiadomościami i telefonami. Myślę ok wybiorę kogoś może faktycznie się nie przelewa. I jedna babka zaczęła mi wypisywać ze ma czwórkę dzieci ze naprawdę zła sytuacje i ze jej zależy blablabla przyjedzie do mojej miejscowości samochodem ! Myślę sovie kurde czwórka dzieci to nie tak źle przecież te dwa tysiące ma na pewno plus inne zasiłki :( dodam ze my mamy jedynaka i żyjemy z jednej pensji . I juz dawno oddałam a ona jeszcze do niedawna mi pisała jak jej ciężko itd . Niestety bardzo łatwo mnie wykorzystać . Ostatnio znajomy tez poprosił o pożyczkę. Myślę sovie ok pomogę. Wiem przecież gdzie mieszka znam jego rodzinę. 800zl do jutra. Jutro trwa już dwa tygodnie. A ja głupia uwierzyłam w konsekwencji sama musiałam się zapożyczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam potrzebujacych, gdzie sa ludzie chorzy, starzy, ale oni rzadko.prosza o pomoc. Ale jak madka placze, ze na barbie ja nie stac, a nie pracuje,ma na papierosy jest z kolejnym dzieckiem z w ciąży,to szlag mnie trafia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tymi babami na olx to tak jest. Kiedyś wystawiłam ciuszki po synku. Babka też pisała, że taka potrzebująca. Ok, oddałam jej. Po jakimś czasie babsko wystawiło ciuszki i chciała za nie kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odkąd jest 1000+ i 500+ nie daję ani grosza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja (nie mieszkam w Polsce) wkładam do koszy w sklepach produkty, jak robię zakupy spożywcze. tzw banki żywnościowe je potem zabierają i rozdzielają potrzebującym. zwykle zaczyna się to w polowie listopada. co roku kilka razy włożę po parę rzeczy. Wczoraj przy dużych zakupach włożyłam dwie paczki kawy, dwie paczki herbatników i paczkę makaronu. rok temu oddalam też trochę ubrań na zbiórkę - całe i dobre jeszcze, nei dziurawe itd, ale takei z ktorych córka wyrosła a ja i maż nie lubimy już. W mojej pracy na początku grudnia, w 1 piątek grudnia, będzie zbiórka zabawek dla dzieci 3 do 10 lat. mają być najlepiej nowe ale uzywane też tylko muszą byc w super stanie wtedy. i nie zapakowane jeszcze w papier. myslę, by kupić jakieś samochodziki oraz lalkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogę pomóc komuś kogo znam i wiem jaką jest osobą. Mam wtedy pewność, że ta pomoc czy to ubraniowa czy żywnościowa czy pieniężna pójdzie na dzieci, zapłaty zaległości, kupnie jedzenia, a nie fajki i alkohol. Uważam, że jeśli kogoś stać na kupno pierdół to stać i również na inne rzeczy. Ludzie pracujący planują wydatki i często sobie odmawiają przyjemności by starczyło na ten prezent, czy kupno butów dla dziecka. Jak się nie pracuje to się nie szanuje pieniędzy, bo łatwo przychodzą i łatwo się je wydaje. Prędzej pomogę bezdomnemu bądź emerytce niż rodzinie wielodzietnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oddaje reularnie porzadne ale niepotrzebne rzeczy i przedmioty dla sklepu ktory wspiera diabetykow. Daje ubranka i zabawki do domu dziecka i do domu dla bezdomnej mlodziezy. Kupuje wyroby lokalnych producentow i rzemieslnikow jak gdzies jade. Pamietam o krewnych jesli okolicznosc sie nadarza. Natomiast wielkim agresywnym korporacjom charytatywnym programowo odmawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie daje lub zbywam. Co roku kupujemy ksiazki dla dziexi charytatywnie ale bardziej mnie wkurza kiedy w przedszkolu wciskaja jakies ksiazeczki itp. W instytucjach powinien byc zakaz takiej sprzedazy. Moje dziecko chodzi do panstwowego. Dyrektorka krzyczy wszystko macie za darmo ale obiady wynosza mnie 160zl/msc. Roczne oplaty to: 80zl skladka dla 3ki klasowej, 70zl rada rodzicow, 40zl dla pani na przybory, 88zl wyprawka, 90zl ksiazki dla przedszkolaka. Do tego co chwila kupuje wymagany stroj, bo maja okazje a to przebranie mikolaja, czarodzieja, na czerwono, na zielono, na bialo czerwono itp. Do kazdej okazji dodatkowe zakupy, bo poczestunek, czapeczki itp. Jeszcze naciagaja na dodatkowe ksiazki itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pieniędzy nie daje, rzeczy tak. Raz pan prosił o pieniądze bo głodny. Chciałam mu dać pączka, a ten nie on chce pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na takie nie reaguje, tak samo jak z przekonania nie dam na szlachetna paczke. zrobienie swiat to akurat nie jest koniecznosc. Wplacam na zbiorki na leczenie, to jest czesto byc albo nie byc dla dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obecnie? Raczej nerwowo i agresywnie. Ciężko pracuje, mąż także. Wzięliśmy przed ślubem kredyt żeby kupić mieszkanie, potem z odłożonych pieniędzy kupiliśmy nieduży dom. Mamy 1 dziecko, od 20 lat płacimy podatki a nasze dziecko jest dla państwa gorszym sortem. Owszem ludziom starszym pomagamy, znamy kilkoro takich samotnych starszych osób w okolicy i robimy zakupy przed świętami ze znajomymi z pracy (dla 5 samotnych starszych osób-średnio koło 200-300zl paczka). Ale rodziny wielodzietne działają na mnie jak płachta na byka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy takich zbiórkach to można się pożywić, ja nie biorę, ale nie sądzę, że wszyscy tacy uczciwi skoro nikt nie liczy przeciez tych darów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×