Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego znajoma matka jedynaka nie chce sie ze mną kolegować? jestem w 3 ciazy

Polecane posty

Gość gość

ona mi zazdrosci trzeciego dziecka czy jak? czemu nie chce ze mna sie kolegowac? a jak ma problem to czemu nie rodzi kolejnych dzieci skoro mowila ze nie ma problemow z plodnoscia. jak mialam dwoje dzieci to czasem cos napisala i sie spotykalysmy, biorac dzieci do parku. teraz jak jestem w trzeciej ciazy w ogole sie nie odzywa. To pewnie z zawisci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo tej od spektrum!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jakiej zawiści? :// Nie schlebiaj sobie. Skoro jak miałaś dwójkę, a ona jedno, to jakoś się kolegowałyście, to widocznie jak zaciążyłaś po raz trzeci uznała cię za nieambitną kurę, może uważa, że coraz mniej ma z tobą tematów do rozmowy, bo zachowujesz się jak klacz rozpłodowa, a nie jak kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:58 Mam takie pytanie, bo ja już chyba panią kojarzę. Dlaczego pani wchodzi na wszystkie tematy, albo na prawie wszystkie, i pod każdym pisze "prowo"? To jest jakaś choroba psychiczna, idź się leczyć kobieto. Wszędzie widzisz spisek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze nie zazdrosci ci, bo zrobic dziecko to zadna filozofia. mysle ze nie uwaza cie juz za partnerke do rozmow, bo rodzisz jedno za drugim a ona kompletnie tego nie rozumie. rzadko lubimy sie spotykac z kims kto odstaje od naszych pogladow w znaczny sposob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czego ma zazdroscic, plodnosci, ktorą ma? Bycia krowka rozplodowa?tez bym wolal znajoma z jedynakiem, ewentualnie 2. Nie wyobrazam sobie ciagac mojego jedynaka i wysluchiwac czyjejs bandy wrzeszczacej. Zrob jeszcze jedno i zobacz kto bedzie chcial z wami przebywac, no ludzie, haha. "Zawisc", pierwsze co Ci przyszlo do glowki, jakie to polskie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze wydaje jej sie ze na rozum c***adlo. moze jestes zaklamana np. mowilas jej jak ci ciezko a klepnelas sobie kolejne. ja osobiscie nie lubie takich bab co to jedno mowia a drugie robia. uwazam je za niegodne zaufania a najbardziej nie lubię takich męczybuł ze mowi ci ojjj jak ciezko, ojj jak strasznie a co rok prorok i kolyska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dziwisz sie jej? bo ja nie. pewnie nie ma kasy na kolejne dziecko, albo maz nie chce, albo ona tego nie czuje, nie ma sily, jest za nerwowa etc. A czego oczy nie widza, tego sercu nie zal. tez bym sie z takimi nie spotkyala jak ty, ale nie tyle z żalu ze ja tak nie moge, ale bardizej z poczucia ze to inna bajka i nie dogadamy sie. ciebie serio kręci nie miec w ogole czasu dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, na pewno ci zazdrości. Ja tam ci współczuję. Więcej niż dwoje to jazda na ostro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ? Jakie prowo. Ja mam troje, bo z 3 wpadlismy. Jest super ale jest ciezko. Gdybym byla tak bogata jak Kardashianki mialabym chyba 5cioro dzieci. Jednak wsrod nas czyli zwyklakow najlepiej miec jedno gora dwoje. Chodzi o finanse. To zalatwia bardzo duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem dlaczego tyle tu głosów potępiających posiadanie większej liczby dzieci. Autorko, gratuluję ciąży, uważam, że duże rodziny są super, chociaż sama poprzestanę na jednym dziecku :) Odnosząc się do tematu, to myślę, że dwójkę dzieci trudno upilnować, teraz, kiedy jesteś w ciąży, pewnie jeszcze trudniej i może sama tego nie widzisz, a dzieciaki wchodzą ci na głowę. Koleżanka mogła stwierdzić, że chwilowo nie są odpowiednim towarzystwem dla jej dziecka. Z czasem ogarniesz swoją gromadkę i stosunki z koleżanką znowu się poprawią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czego ma ci zazdrości? Kieratu? Widocznie nie jesteś dla niej partnerką do rozmów, nie musi się rozpływać nad twoją ciążą i dziećmi. Nie rodzi kolejnych dzieci, bo widocznie nie chce. Też mam jedynka, więcej mieć nie chce i nie spotykam się z kobietami, które mają gromadę dzieci, bo nie ma z nimi o czym rozmawiać, a ja nie mam ochoty słuchać ciągle o cudzych dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego zakładacie, że matki nie mają innych tematów prócz dzieci? :/ nawet mi was nie żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też się wydaje,że Ci nie zazdrości tylko jest inna przyczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:23 Z doświadczenia. Miałam kilka koleżanek, które przy spotkaniu nie miały innego tematu prócz dzieci. Kiedyś, w kilka osób umówiliśmy się w kawiarni. Jedna z dziewczyn przytaszczyła dwoje dzieci mimo, że to miało być spotkanie bez dzieci. Później już jej nie zapraszaliśmy nigdzie, a ona była wielce zdziwiona i obrażona. Na spotkaniu z dorosłymi ludźmi nie mam ochoty słuchać co dziecko zjadło na obiad czy jaką nową umiejętność nabyło i eliminuje takie kobiety ze swojego życia towarzyskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam jedynaka. Jak moja kolezanka zaliczylam wpadke z drugim dzieckiem to szczerze jej wspoczulam. I nadal jej wspolczuje miedzy dzieckami jest rok roznicy a ona STYRANA. Nie chce mi sie z nia spotykac bo nawet sie nie da z na pogadac wiecznie pilnuje dzieciakow. Takze nie wszytski te co maja jedynaka zazdroszczqa. Ja urywam konatk bo mi szkoda na niego czasu. W tym czasie wole poczytac ksiazke niz spotykac sie z umeczona koleznka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam jedynaka ( 5lat chłopiec), a koleżanka dwoje (5lat chłopiec i 3 lata dziewczynka). Chłopcy dosyć fajnie bawili się razem, natomiast dziewczynka wiecznie ryczała, bo nie chcieli się z nią bawić. Koleżanka zawsze jakoś ją pocieszała i było ok. Potem, jak zaszła w trzecią ciążę, to ja musiałam pocieszać jej małą syrenę strażacką lub prosić chłopców, by się z nią bawili, a koleżanka stała/ siedziała i sapała, bo jej było ciężej oddychać i się poruszać. A w nosie. A co to ja opiekunka do jej syreny strażackiej? znalazłam synkowi i sobie inne towarzystwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czego ona ma ci zazdrościć, skoro tak jak piszesz, nie ma problemu z płodnością? Jakby chciała toby rodziła jedno za drugim jak ty, widocznie nie ma ochoty. I rzeczywiście, być może nudzą ją osoby, które nie mają innego tematu niż dzieci, a z całym szacunkiem, ona prędzej ma czas rozwijać się w innych dziedzinach niż ty, bo ledwie wychodzisz z pieluch, już z powrotem do nich wracasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie zazdrościłam jej tej ciąży, tym bardziej, że ona też była tym załamana, bo nie planowała trzeciego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autoreczka po mistrzowsku podbudowała się już od razu: "bo mi zazdrości". czego ona ma ci, słonko, zazdrościć? Zapierniczu od świtu do zmierzchu czy może braku innego pomysłu na życie niż pozyskiwanie kolejnych malych poborców 500 plus?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam taką koleżankę, troje dzieci. Zaczęła coraz częściej przychodzić do mnie z dziećmi, niby żeby jej dzieci miały się z kim bawić. W domu jeden hałas, bałagan, dzieciaki rozwydrzone. A ona siedziała i zero reakcji. Ucięłam kontakt, bo te wizyty męczyły mnie i moje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam taką koleżankę, podobna do autorki, tez pewnie mysli że czegoś jej zazdroszczę :) ona sama tyra przy dwójce dzieci, mąż pracuje od rana do wieczora plus bierze dodatkowe zlecenia. Bywa, że nawet w weekendy pracuje. Jej rozice już mają ponad 70 lat wiec cudów od nich wymagać też nie ma co. Pierwsze dziecko miała nader spokojne, to się nie dziwię że zdecydowali się na drugie. Z drugim mieli ostrą jazdę bez trzymanki, problemy z alergiami, niespanie po nocach bo niemowlak chce się podrapać a nie potrafi a ma alergię na cośtam i cośtam, nie tolerowała smoczka tylko wisiała jej całą noc na cycku a ta nie spała bojąc sie ze ja przygniecie. Ale co tam! Mężuś nie może znieść mysli, ze nie ma syna, dlatego namówił ją na trzecie dziecko...zresztą, czy on ją namówił? Z rozmowy z nią wywnioskowałam, że widząc że konczy sie drugi wychowawczy szybciutko zaciążyła i wio po L4 do lekarza, oczywiscie na ciążę bo ciąża to w naszym kraju poważna choroba. W pracy nawet sie nie pojawiła na jeden dzien (chyba sie wstydzi, slusznie zreszta) bo od razu wysłała pocztą zwolnenie, blokuje etat innej pracownicy. ja nie wiem, dlaczego takie osoby mysla, ze moglabym im czegos zazdroscic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:58 mnie na maksa wqrwiają takie krowy. Nie mają nawet na tyle dobrego smaku, żeby popracować w tej pracy kilka marnych miesięcy między jednym a drugim urlopem. A jak piszesz że jej mąż taki zapracowany, to w ogóle nie ogarniam, przecież ona nie ma żadnej pomocy... chyba że niańkę zatrudni?? Tylko czy przy tylu dzieciach ich na to stać..ciekawe. Ja w ogóle nie ogarniam takich kobiet, one mają mentalność niewolnicy, chłop cały dzien poza domem plus nadgodziny, piszesz ze w weekendy potrafi tez znikac do pracy, ale ona urodzi kolejne i kolejne bo PAN I WŁADCA CHCE. Co on ma za wkład oprócz finansowego w to wszystko? Ciekawe co zrobią jak mu sie kolejna jak piszesz corka urodzi. Śmiechu warte. Zacytuję ojca mojej koleżanki: "będę robił dopóki syna nie zrobię" i oczywiscie syn sie wreszcie trafił ale jako SZÓSTE dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Istnieje całkiem pokaźne (wierzcie mi) grono kobiet i to wcale niekoniecznie ciemnych czy niedouczonych, dla których nobilitacją i podnietą jest to, że ogier chce ją zapłodnić po raz kolejny. Dla nich to jest zaszczyt i powód do dumy, że on jej narobi tyle dzieci. Wierzcie mi, są i takie które ukończyły prestiżowe studia (np. medycyna, znam taką jedną po medycynie) i nie zrobią specjalizacji ani nie pójdą do pracy, tylko będą klepać jedno za drugim. Ja nie wiem, po co ktoś taki męczył się tyle lat na tak wymagającym kierunku. To nie lepiej było kulturoznawstwo studiować? Na jedno by wyszło bo i tak żadnej kariery nie zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chce sie z tobą kolegować bo jesteś nudna i przewidywalna. Jak ktos ceni sobie zycie spokojne i z czasem dla siebie to nie zrozumie maszynki do robienia dzieci, ktora jedyne co robi to wlasnie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To nie to, że nie chcę się kolegować z tą koleżanką, bo jest ona miłą, inteligentną i wrażliwą osóbką, tyle, że nie bawiło mnie zajmowanie się jej dzieciakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce się z tobą spotykać bo uważasz, że ci zazdrości. Też bym z taką się nie zadawała, masz się za lepszą to cie olała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka , ja myślę że ona po prostu zazdrości bo jej mąż na pewno nie chce drugiego dziecka, mam dużo koleżanek które mają jedynaków i one bardzo by chciały mieć dwoje a nawet troje dzieci, ale ich mężowie nie chcą.Dla mnie to jest dowód na to,że facet chce żeby żona pracowała a nie siedziała w domu bo będzie miała za dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:59 No co Ty nie powiesz. Ja mam jedynka, mój mąż chciałby troje dzieci ale nie ma takiej opcjizebym dała się wrobić w pieluchy drugi raz. Jaki czas temu jedna znajoma powiedziała, że mi zazdrości tego, że nie jestem uwiązana, bo ona tylko dom i dzieci. To zapytałam czy ktoś ją zmuszał do rodzenia czwórki dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś w tym może być. Ja też chciałabym mieć drugie, gdyby mąż był inny, bardziej "dzieciowy", rodzinny, gdyby miał lepsze podejście do dzieci. Szczerze mówiąc nie przeszkadzaja mi osoby które mają dwójkę ale mam jedną koleżankę co ma trójkę i z nią nie lubię się spotykać. Bo ja się przy niej czuje gorsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×