Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż mnie wyzywa

Polecane posty

Gość gość

Mam 24 lata, męża i dzieci... Odkąd jesteśmy małżeństwem ciągle mnie wyzywa. Nic mu nigdy nie pasuje. Zawsze jestem tą najgorszą... Nie mogę się wogole odezwać bo odrazu że jestem głupia albo mam zamknąć ryj. Nie bije mnie, dzieci szanuje i krzywdy im nie robi ale niestety mnie nie szanuje wogole. Przy rodzinie udaje kochającego męża w W domu gdy coś mu nie spasuje odrazu krzyczy, wyzywa. Już nie mam siły dłużej tego ciągnąć bo bardzo go kocham i wydaje mi się że w głębi serca od mnie tak samo. Wiem że to moja wina ze od początku pozwoliłam sobie na takie traktowanie ale już naprawdę nie mam siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest twoja wina. To, że na coś sobie pozwalasz, nie oznacza, że wolno ci to robić. Załóżmy, że pozwalasz się okraść i pobić. Kto normalny zdecyduje się na to? On ma problem z agresją i wyładowuje ją nie dlatego, że pozwalasz, ale dlatego, że on tego chce. Nie można mówić o dobrym traktowaniu dzieci, jeśli na ich oczach matkę traktuje się jak śmiecia. Dzieci widzą krzywdzoną matkę i same czują się krzywdzone, ponieważ są z matką blisko związane. To, że cię nie bije, nie jest okolicznością łagodzącą. Nie ma prawa ani bić ani znęcać się psychicznie. Potrzebujecie terapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin_wawa
Nie pozwalaj na to. To jakby cię bił, tylko słowami. Albo terapia, albo koniec. Nie gódź się na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda..nikt nie ma prawa stosowac przemocy wobec drugiej osoby zwłaszcza ojciec wobec matki swoich dzieci ..takiego kogos trzeba zostawic a matce pomóc stanąc samodzielnie na nogi..przemoc jest przestepstwm obojetnie czy ofiara jest bierna czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
terapia albo rozwód o ile jest warto walczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo kretyn sie wezmie za siebie albo odejdz, bo zawsze bedziesz sciera do podlogi dla niego, a potem jeszcze dzieci Ci powiedza, ze nie szanuja ciebie, bo ty pozwolilas na brak szacunku ze strony ojca. To on jest przemocowcem, ale to w tobie lezy decyzja co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostaw dziadyge, mowie ci ze nie zmienisz takiego czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a bedzie jeszcze gorzej do takiego czlowieka nic nie dociera, ciezko z taka osoba zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widziały galy co brały. Jakbyś była mądra to byś za niego nie wyszła i w porę go zostawiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś był inny i widziałam że mu zależy na mnie. Ale jak urodziło nam się pierwsze dziecko to nie było dobrze.. Myślałam że to przez pracę bo gdy ja zmienił był inni i zdecydowaliśmy na jeszcze jego dziecko. Dzieci gdy widzę że on mi coś chce zrobić itp odrazu płaczą. Ja już nie mam siły bo widzę że wszystko jest ważniejsze ode mnie.. On może wszystko w ja nic. Wie dobrze jaka miałam sytuację w domu gdy byłam młoda a sam robi mi to samo... Teraz ciągle słyszę zdechnij albo wypierda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
straszne, przeciez ten gnoj nie ma ani krzty szacunku, jak mozna sie tak odzywac wogole do kogos, niepojete chcesz zeby dzieci byly znerwicowane calkiem, juz napewno sa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty myslisz ze jej pomozesz pisząc głupio widziały gały co brały?usprawiedliwiasz tym samym przemocowca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kochana, on cię nie kocha. To nie jest miłość tylko nienawiść. Jesteś w czarnej d. Albo od niego odejdziesz albo skazesz siebie i co najgorsze dzieci na patologie w domu Biedne dzieci. Ale wiem ze ty nie odejdziesz bo jesteś słaba. Będzie cię lał i wyzywał a ty jak debilka nadal przy nim będziesz tkwiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym miała gdzie iść uwierz ze by mnie tutaj nie było. Mamy wspólny kredyt... A wiem że gdybym poszła to teściowa nie miałaby z nim dobrze bo cholera wie co by mu przyszło do głowy Jeszcze... Myślę o separacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin_wawa
Tak samo Twoje dzieci będą traktować swoje kobiety. Chcesz na to pozwolić? Załatw to JUŻ. Pogadaj z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwoje ma dopiero rok a jedno 3... Także nie rozumieją tego jeszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie szkodzi że dzieci są małe a Tobie się wydaje, że nic nie rozumieją. Dzieci odczuwają wypływającą energię od rodzica i to kumuluje się też w ich małych ciałkach. Gromadzi w receptorach nerwowych, to działa na zasadzie tykającej bomby, która kiedyś wybuchnie i da o sobie znać. Dlatego nigdy nie wolno krzyczeć przy dzieciach, ani się awanturować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodziło mi po prostu ze nie zrozumieją sytuacji między mną a nim... To że one czuja każdą kłótnie to ja dobrze wiem... Ale naprawdę już jestem besilna. Powiedziałam mu dzisiaj ze napisze do jego znajomych z pracy czy oni też tak żony wyzywaja. Powiedział że obiecuję że się poprawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co ze male, mowisz ze zaczynaja plakac jak widza ze twoj maz chce ci cos zrobic,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pokaz mu ten temat z kafeteri, niech poczyta co ludzie mysla o nim moze zmadrzeje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy tak naprawdę ludziom jest trudno powstrzymać agresję w stosunku do drugiej osoby nawet gdy ona działa irytująco? Czy tak trudno jest zapanować i powiedzieć sobie porozmawiam spokojnie i wyjaśnię problem bez złości? Jeżeli ktoś nie panuje nad swoimi emocjami świadczy o jego niedojrzałości psychicznej, ma problem ze sobą i powinien zacząć terapię panowania nad gniewem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj facet moze nie wyzywal mnie tak jak Twoj, ale znacal sie psychicznie. Deptal moja wartosc, wmawial, ze nic nie osiagne, ze nie mam ambicji. Pretensje o wszystko. Olewka na calego. Po pracy zajety telefonem, komputerem. Dziecko olewal, zrobil cos przy nim jak juz ryklam. Nie docenial, nie szanowal. I w koncu sie odwazylam. W klotni to zakonczylam, choc potem on oglaszal,ze to on mnie zostawil. I wiesz co autorko? Zyje mi sie sto razy lepiej i nie przeszkadza mi samotne macierzynstwo. Ogarnelam sie, znalazlam prace i jestem szczesliwa, mam spokoj, chce mi sie zyc, czuje sie coraz pewniejsza siebie, czuje ze jak cos chce to moge to osiagnac. A wczesniej zylam jakby w wiecznej depresji. Ta toksyczna relacja wysysala ze mnie cala energie. Niestety, ale on sie nie zmieni. Jestes bardzo mloda. Nie daj sobie spieprzyc zycia przez faceta, za 20 lat bedziesz tego zalowac. No chyba ze namowisz go na terapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×