Czy karma do was wróciła?

Możecie podać przykłady?

Tak... Smialam sie z kolezanki ze co by jej misio nie zrobil, ona mu wybaczala. Pozwalala nawet sobie na to, ze on jej mowil, ze jedzie na weekend do bylej "pozamykac stare sprawy" (przeciez az nocowac u niej musial), i niech ona w czasie weekendu do niego nie dzwoni bo wtedy wszystko sie sypnie, byla to psychopatka i sie zemsci jak sie dowie ze on sie z kims tak szybko po rozstaniu zwiazal. Okazalo sie ze byla wcale nie byla byla a obecna, zadnego rozstania nie bylo, a moja kolezanka nadal blagala go zeby do niej wrocil. Mowila, ze nie odpusci, nie wierzy ze ona jest mniej wazna od tamtej Smialam sie z niej ze naiwniara. Pozniej kiedy moj maz zostawil mnie sama z polrocznym dzieckiem dla 16-latki, ja tak samo zamiast odpuscic blagalam go zeby wrocil, mowilam ze wszystko mu wybacze, aby tylko przy mnie byl... 3 lata minelo a ja dalej czuje do siebie obrzydzenie, ze sie tak zachowywalam...

Nie ma czegoś takiego jak karma. Jak się nie wierzy w Boga to w różne bzdury filozofii wschodu.