Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tooolaa

Chcę mieć dziecko, ale bardzo się boję

Polecane posty

Gość Tooolaa

Będę wdzięczna jeśli nie będziecie mnie krytykować tylko coś doradzicie. Jestem mężatką od kilku miesięcy, wiek mam jak najbardziej taki, że na dziecko "czas najwyższy", mąż również. Stała praca, mieszkanie itp, no nic tylko się starać. I tak robimy od kilku miesięcy, ale nie wychodzi. I wiecie co ja czuję, gdy przychodzi okres? Ulgę! Oczywiście, gdy minie pierwsze poczucie rozczarowania. Czuję ulgę, bo pracuję w szkole z dziećmi z różnymi zaburzeniami (autyzm, asperger i cała masa innych) i po prostu wiem, że za nic w świecie nie chciałabym mieć takiego dziecka. Za nic! Jestem szczęśliwa, gdy idę do domu i nie muszę mieć ich przy sobie 24/7. Bardzo wspólczuję ich rodzicom. I powiedzcie mi, co ja mam zrobić? Z drugiej strony bardzo chciałabym mieć dziecko, umysłowo zdrowe, normalne. Myślę, ze byłabym dobrą matką, a mój mąż ojcem. Nie poruszam z nim nawet tego tematu, raz próbowałam, ale on się bardzo denerwuje. Mówi, że nie powinno się rozmawiac o tym czego nie ma, że on nie chce się wypowiadać, nie wie jakie wtedy byłoby jego podejście i tak dalej. Co ja mam myśleć i robić? Dalej się starać czy dać sobie spokój? Tak ogolnie to chciałabym mieć dzieci, najlepiej dwójkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toolaaa
Dodam jeszcze, że byłabym szczęśliwszą osobą gdybym nie pracowała w tym miejscu, bo zwyczajnie nie byłabym świadoma tych wszystkich rzeczy. Teraz to już i tak za późno, nawet jakbym poszła do innej pracy to co się napatrzyłam to moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myśle ze twoje obawy są normalne. Każda mama boi się takiego scenariusza. Sama bardzo długo nie chciałam mieć dzieci. Bałam się ze nie podołam finansowo i nie tylko. Po latach kiedy zaczęliśmy próbować okazało się ze jestem niepłodna. Zostało tylko in vitro które kilkukrotnie się nie udało. Może gdyby nie strach miałabym dziecko wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, pewnie ten strach wynika z tego ze napatrzyłas się w pracy na chore dzieci. Ale sprawdź sobie statystyki. Jednak takich dzieci ogółem rzecz biorąc jest mniejszość. Zobacz ile jest szkół dla dzieci zdrowych a ile szkół specjalnych. Jednak zdecydowana większość to dzieci zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toolaaa
Szkoła w której pracuję nie jest szkołą specjalną, jedynie integracyjną, ale faktem jest że dosłownie co drugie dziecko ma jakieś zaburzenie. Napatrzyłam się, to fakt. Gdybym wiedziała, że tak to na mnie zadziała ileś lat temu, gdy szłam do tej pracy to pewnie zastanowiłabym się wiele razy. Ale tak jakoś wyszło, trafiła się praca, którą pomimo tego wszystkiego lubię i dzieci również. No po prostu się boję. Nie chciałabym za Chiny ludowe mieć dziecka, które np godzinami zlizuje coś z podłogi, albo wali głową w szybę bo akurat w taki sposób się stymuluje, a u nas takich od groma. Nie wiem co mam robić. Jestem już po trzydziestce, mąż również. On nie widzi problemu. Wiecie co Wam powiem, tego autyzmu to chyba bardziej się boję niż choroby, którą można wykryć już w stanie prenatalnym. Owszem, takiej również...ale wykrywasz i podejmujesz jakąś decyzję. Brutalne, ale prawdziwe. A tutaj? Cieszysz się, ze urodziłaś zdrowe dziecko. A później niespodzianka, bo nie mówi, bo kręci się w kółko itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to pozostań w takim razie bezdzietna skoro strach jest większy niż instynkt macierzyński

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toolaaa
gość...gdyby strach męża był taki sam pewnie by tak było, wierz mi. A on tylko, że ja przesadza, że on nie będzie tego słuchał i że myśląc tak przywołuję do siebie takie scenariusze. Wciąż się staramy. Zaczynamy czwarty miesiąc. Lekarz mówi, że u mnie wszytko w porządku, jeśli nadal nie będzie wychodzić to mąż pójdzie na badania. Ale ja sobie po cichu myślę, że może i dobrze bo nie wiadomo co by było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Typowa narzekaczka z ciebie nie chcesz sobie dać pomoc mówię nie bój się zaryzykuj - ty nieee bo się boisz, mówię nie miej dzieci- nieee bo mąż chce. To czego ty kurua chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toolaaa
Nie, nie lubię narzekać. Zaryzykuję, robię tak co miesiąc. Będzie jak będzie, ale strach przeszywa mnie na wskroś. Zakładając oczywiście, że w ogóle zaciążymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracujesz z dziecmi zaburzonymi, swietnie, a teraz wez liczbe dzieci w waszej szkole i liczbe dzieci.w normalbych podstawowkach w twoim miescie i okolicy. Co wyszlo? Kilka procent? Takie samo kilka procent szans ze kiedys w zyciu trzepnie cie auto, a mimo to wsiadasz co dzien za kierownice i jedziesz do pracy, wychodzisz na miasto, czasem pewnie przechodzisz w nieoznakowanym.. Strach o dziecko nienarodzone jest zupelnie normalny, strach o dziecko narodzone tymbardziej i kazda z mam sie boi, jedna mniej inna bardziej, ale sie boimy i bac bedziemy nawet jak dziecko juz sie usamodzielni i zalozy wlasna rodzine. To normalne, nie ma co bzikowac. Pomysl odpukac , jezeli pracujesz z takimi dziecmi to jestes o kilka krokow do przodu od innych mam, bo juz w okresie wczesnego dziecinstwa wykrylabys ewentualne zaburzenie i juz wtedy wprowadzila terapie, bo te dzieci funkcjonuja jako tako, wlasnie dzieki terapii, skoro wiesz jak postepowac, jestes znow kilka krokow przed nami, bo to wlasnie bledy rodzicow odbijaja sie pietnem na tych dzieciakach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ale na co liczysz pisząc tutaj? Zaraz cię zwyzywają od egoistek itd itp. Twoje obawy są zupełnie naturlne i uzasadnione, aczkolwiek takie zadręczanie się nic nie da i skoro faktycznie chcesz dzieci to rzeczywiscie nie przywołuj takich scenariuszy bo to nic nie da. Ja np nie mam instynktu i nie chciałabym dzieci, ale mąż by chciał, i czuję się w potrzasku. Też za chiny nie chciałabym chorego dziecka, ale dla mnie większym stresem jest sama myśl o chodzeniu w ciąży, a poród to dla mnie coś masakrycznego i strasznego, że nie chcę tego przechodzic:( Ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No coś jest w tym napatrzeniu się. Moja dobra koleżanka była dosć długo pielęgniarką, napatrzyła się w wieku ok 25 lat na porody, mówi widziała WIELE i nie chce mieć dzieci. Lubi dzieci, ma bratankow bratanice itd. lubi te dzieci, spędza czas z nimi , ale nie chce być w ciąży ani rodzic. trafiła na faceta który za dziećmi nie przepada, więc się dogadali, mają teraz po ok 43 lata i jest OK... ale co do autroki - takie obawy rozumiem. Ja dlatego nie mam dwojki. mam jedno zdrowe dziecko. To, że ma alergię na jajka, gluten i orzechy to naprawdę "pikus" przy wszelakich niepełnosprawnościach, czy np wadach serca itd. Z drugiej strony - znam dwoje dorosłych autystyków. pracują, są fajni, ale .. specyficzni. no i rózni bardzo. Nie dziwię się Tobie; wiem, marna pociecha, ale nie wiem co innego mogłabym napisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×