Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Uczucie do męża

Polecane posty

Gość gość

Już go chyba nie kocham. To znaczy troszczę się o niego, martwie gdy trzeba ale nie jestem pewna czy kocham jakos męża czy bardziej jak brata czy kogoś z rodziny. Jesteśmy z soba 12 lat, 2 lata po ślubie, nie mamy dzieci. Czuje że cos wygaslo. Ogolnie jest bardzo dobrym czlowiekiem i mezem ale sama nie wiem co czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozpuszczona jak dziadoski bicz baba, która nie wie, czego chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozliwe.. mam dopiero 28 lat, to byla moja pierwsza milosc. Zastanawiam sie nad odejsciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Petro 200 KM
Hej autorko ja mam podobnie z żoną 14 lat razem ,5,5po ślubie tylko mamy syna i nie chce go krzywdzić ale 80 % naszego czasu to kłótnie...a 20% to nie bo się nie widzimy wtedy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwsza , szczenieca milosc ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Petro 200 KM
Autorko co dokładnie się dzieje u Cb?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie nie sprzeczam z nim strasznie, poprostu czuje ze to nie to. Wiem, ze zycie jest jedno i chcialabym chyba sprobowac inaczej, poki nie mamy dzieci. Pedro, wspolczuje Ci, kiedy sa dzieci trzeba sie poswiecic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nie macie dzieci to masz drogę wolną. Decyduj. Tylko decyduj mądrze, bo moja przyjaciółka rozstała się z mężem z bardzo podobnych powodów, a potem okazało się, że wciąż go kocha, chciała wrócić, ale on powiedział nie i ona do dziś żałuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Petro 200 KM
Kurde dokładnie ,ale zamiast się cieszyć życiem bo mamy wszystko i nie powinno być żadnych kłótni między nami to non stop jest chujnia:-(:-(:-(:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest mi smutno i glupio bo jest naprawde wspanialym mezczyzna, nie chcialabym go skrzywdzic ale sama jestem znudzona i nieszczesliwa. Nic sie w zwiazku nie dzieje. Kochamy sie raz na miesiac. Nie przechwalam sie ale jestem atrakcyjna dziewczyna. Cos jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Petro, z jakich powodow sie sprzeczacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamjużdość000
Właśnie miałam dodać bardzo podobny temat, kiedy natknęłam się na Twój topik. Chyba mam coś bardzo podobnego... jesteśmy razem od 8 lat, 5 lat po ślubie i mamy dziecko 5 letnie. Ps. też mam 28 lat. Już od jakiegoś czasu się zastanawiam czy to wszystko ma sens, czy ja jeszcze w ogóle chce z Nim być. Kiedy zaczęłam to analizować naszły mnie wnioski, że nasze uczucie już dawno temu się wypaliło, że teraz to już tylko przyjaźń, ale pisana wielkimi literami, bo on tak strasznie mało o mnie wie. A co ciekawsza - chyba nawet nie chce mu się nic zrobić w tym kierunku, aby dowiedzieć się jaka dzisiaj jestem, jakie mam plany, marzenia, z kim się spotykam, z kim rozmawiam - czuje, że już go w ogóle nic nie interesuje związanego z moją osobą. Ostatnio mi nawet powiedział, że najlepiej będzie jak będziemy razem ale każdy zajmie się swoim życiem i nie będziemy sobie wchodzić w drogę. Wiecie co jest najgorsze? Bardzo się ucieszyłam kiedy to powiedział, poczułam coś w stylu : kamień spadł mi z serca. Tylko co dalej? rozwód ? Na terapiach już byliśmy 10 i nie przyniosły żadnego długoterminowego skutku, może na dzień lub dwa się poprawiło, ale co ma ten krótki czas do całego życia, które mamy tylko jedno jedyne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Petro 200 KM
Autorko da się jakoś na priv z Tobą pogadać?czuje ,że mamy dużo wspólnego...chętnie z kimś pogadam...szczerze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorka1
Widzisz to u mnie troche inaczej, rozmawiamy normalnie ale ja poprostu jestem znudzona.. a jeszcze taka mloda. Mysle ze majac dziecko jest troszke inaczej, bo dobrze byloby gdyby mialo pelna rodzine. Wspolczuje Ci i naprawde nie wiem co poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Petro 200 KM
Sam nie wiem syna kocham najbardziej na świecie ,a żona...coś mijamy się we wszystkim już chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Petro 200 KM
Autorko spadamy stąd???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Petro 67070271 GG

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Petro 200 KM
Nie mam gg nie mogłem zainstalować. Coś innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Petro 200 KM
Koniecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamjużdość000
Wiesz, ja też sobie współczuje, ale nie dlatego że mam dziecko, bo z tego faktu cieszę się akurat najbardziej na świecie, ale z tego że on tak bardzo się zmienił. To jest dziś zupełnie inny człowiek, niż ten którego poznałam wiele lat temu. A może to tylko moje wyobrażenia? Może zawsze taki był tylko moja perspektywa z biegiem lat a tym samym moje oczekiwania się zmieniły? Ja patrzę na to chyba z trochę innej strony, wiadome jest że decyzja o rozwodzie jest bardzo ciężka, ale może czasami to najlepsze wyjście z sytuacji? Być może właśnie to dziecko będzie szczęśliwsze jeżeli zobaczy, że rodzice pomimo tego że nie są już razem to ułożyli sobie życie i są szczęśliwsi? Wszyscy wiemy, do czego prowadzą takie trwałe sytuacje związane z milczeniem lub kłótniami, do odcięcia się od siebie, do odizolowania emocjonalnego, a tym samym właśnie na tym etapie powstaje luka, którą każdy człowiek chce wypełnić. Najczęściej jednak wypełnia się ją lokując uczucie gdzie indziej lub w kimś innym, a wtedy właśnie przychodzi: zdrada. Tak się zastanawiam od dłuższego czasu nad tym wszystkim, bardzo nie chciałabym zdradzić męża ani nie chciałabym tego aby on to zrobił, uważam że jest to najgorsza rzecz jaką można zrobić drugiej osobie, zatem co dalej ? luka powstaje coraz większa, ale ja chcę żyć zgodnie ze swoim sumieniem i swoimi wartościami. Czy zatem to nie jest dobry moment np. na separacje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze mówiłam, że nie należy wychodzić za mąż za pierwszego chłopaka w życiu. Powiem nawet że za trzeciego i czwartego tez nie. Życia trzeba używać i delektować się nim a nie wiązać się na stałe z pierwszym, lepszym kandydatem do związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Petro podrywacz :D Roi si tu od takich :p Tylko czekaja na odp. posty klamcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Petro 200 KM
Przedmowco wał się i spadaj nie przeszkadzaj !!!! Już cię tu nie ma!!! Na inny portal gon!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Petro 200 KM
Autorko widzisz sama tu nie pogadamy w spokoju:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Petro - jak tak reagujesz na zaczepki to powiem szczerze, że współczuje Twojej żonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:28 haha :D Babka wrzuca post i nagle zjawia sie Petro / Pedro , w tej samej sekundzie , z tym samym problemem :p . I juz chce przechodzic na priv . Ruchac ci sie chce Petro to wypier. na Roxi . ZENADA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka1
Do ‘mamjuz dosc’ Wiesz co, moze i masz racje skoro on sie tak zmienil. Sama zastanawiam sie nad odejsciem. Nie jestem szczesliwa, jestem znudzona i nie spelniona. Czuje jakby zycie uciekalo mi miedzy palcami. Rozmawialas z mezem powaznie o rozstaniu? Czy jesli on by sie zmienil zmienilabhs zdanie i bylabys szczesliwa? U mnie problem jest taki ze moj maz nie jest zly, poprostu moje uczucie jest inne niz wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam znacznie więcej lat od Was i z doświadczenia mogę powiedzieć, że wśród znajomych, te kobiety są dziś szczęśliwe, które zostały przy mężach, rozwódki, stare panny rzadko mają się dobrze, nieudolnie próbują udawać szczęśliwe, a są tak naprawdę zapomniane i samotne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka1
Gosc 20:22, juz to kiedys slyszalam... i chyba cos w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×