Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jestem sobie przedxszkolaczkll

Moje 4 miesięczne małżeństwo się rozpada

Polecane posty

Gość gość
co po niej jedziecie jak po lysej kobyle oboje powinni wyluzować a faceci tacy są żeby chcieli mieć żonę z lewej strony w łóżku a mamunię z prawej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no bo od rodziców i teściów to się spiertala najlepiej za mur chiński

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka,mój 9 miesięczny syn raczkuje i nie zawsze myje mu ręce po tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6:18- ale syn raczkuje w domu, ja tez co chwile nie mylam. Ale wszystkich ktorzy przychodzili do domu z zewnatrz to i owszem. Czy to taki problem umyć rece po wejsciu do domu?? Ale tu nie chodzi o rece w przypadku autorki, teściowa nie chce ich myc bo chce pokazac ze ma ja w d***e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, przesadzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak teściową dawała działkę to się morda śmiała, instynkty się wyłączyły, nie ważne że praktycznie na jednym podwórku ważne że darmo. Teraz spłacaj kredyt i mecz się przez 30 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Same brudasy tu siedzą czy jak? U mnie tez każdy po przyjsciu do nas ma umyć ręce. To chyba oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym myciem rąk to dla mnie przesada, ja tam żadko kiedy przez dzień ręce myję, jak przychodzę z zewnątrz to nigdy nie myję tak samo po kiblu to zadko kiedy zebym umyła. Dziecko raczkuje po domu i nie myję mu rąk. Wystarczy ze się wieczorem okąpiemy, dla mnie mycie rąk tyle razy w ciagu dnia to przesada. No ale ja brudas jestem, średnio u mnie z higieną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciała żeby jej napisać czy ma rację czy przesadza, napisali jej ze przesadza to dalej się pluje, coraz bardziej agresywnie. Więc może tak: masz rację kochana, tylko ty masz rację, utnij kontakt z teściową i rozwiedź się z mezem. Tak lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oboje ponosicie wine za to jak jest, ty autorko przesadzasz, on nie powinien uciekać jak tchórz, strasznie się to zapetlilo wszystko, namow go na terapię bo będzie tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja się niezmiernie cieszę, że mieszkamy 100km od naszych rodziców. Nie dałabym sobie wejść na głowę ani moim ani teściom. Z rodzicami/teściami za płotem nie lepiej widzę i to błąd nr 1 bo sama widzisz, że mieszkając dalej nie było wpływu matki na twojego męża. A faceci tacy niestety są - lepiej się ewakuować bo przecież to żona kwas wprowadza i nie widzą w najmniejszym stopniu swojej winy w tym wszystkim. Tylko rozmowa -może z neutralnym mediatorem typu psycholog- by się przydała. Bo uwierz, to co mówisz jest dla niego pretensją, atakiem ale jeśli powiesz to samo przy psychologu i on przy tym będzie to inaczej na to spojrzy. Obowiązki domowe i dziecko to odpowiedzialność dwojga ludzi a niestety baby same sobie szkodzą usługiwaniem facetom i później płacz. Dlatego ja w weekend wydaje dyspozycję co kto ma robić. A jak facetom eis po całym dniu nie chce czegoś to jestem tego zdania, że ja też NIE MUSZĘ czegoś robić jak sił nie mam. Czasem wychodzę zostawiając męża z dziećmi i niech się zajmuje. I zdarza się, że na weekend jadę sama do swoich rodziców odetchnąć. Oczywiście to działa w obie strony. Nie wyobrażam sobie aby dziecko się męczyło w chorobie żeby nie jechać do szpitala - twój facet skrajnie nieodpowiedzialny bo przy małym dziecku każda godzina czasem na wagę złota. Mój się czasem zrywa nawet z pracy jak trzeba w nagłych przypadkach z dzieckiem do lekarza jechać bo wie, że gdyby się mu coś stało to nie wybaczyłby sobie. Niestety czeka cie rozmowa (nie przekrzykiwanie) o swoich oczekiwaniach wzajemnych i obowiązkach. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo tu, ani w żadnej relacji, nie chodzi o to kto ma rację. Bo każdy z nas ma swój sposób odbierania rzeczywistości, swoje przekonania przez które filtrujemy bodźce. Udowadnianie racji to sytuacja przegrany-przegrany. I opór budzi opór. Choć to truizm i wiem, że łatwo się mówi, to trzeba w Sobie przepracować. Uwolnić opór, uwolnić "Ja mam rację", przyjrzeć się sobie, dlaczego teściowa to stara prukwa, gdzie czuję się niepewnie skoro rywalizuję z teściową. Akceptacja to klucz do zmian w relacjach. Ale taka akceptacja z poziomu serca A nie na pokaz, gdy w środku wszystko się gotuje. I dziecko cierpi bo dzieci doskonale czują emocje rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja ma takie pytanie, czy przypadkiem nie zaniedbujesz meża - ssiesz mu do końca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak Ciebie czytam i mam wrażenie, że Ty na wzór teściowej przeniesiesz relacje w przyszłe małżeństwo syna. Bo przecież Ty najlepiej znasz swoje dziecko - ona ma podobnie. Pewnie serce jej się kraje jak widzi jak konfliktową aferzystkę za synową przyprowadził jej syn. Nawet w domu zbudowanym na własnej ziemi nie chce z nią siedzieć. Analogia jest prosta do rozszyfrowania, Ty też uważasz, ze wszystkie rozumy pozjadałaś i detal o braku czapki urasta do rangi sztucznie napomowanego dramatu. Komu normalnemu chciałoby się wytaczać w tym temacie najcięższe wojenne działa i jak neurotyczka straszyć rozpadem małżeństwa? Przytaknęłaś na budowę przy rodzicach męża w jakim celu? Mogłaś się unieść dumą i honorem i pokazać, że masz zdolność kredytową na mieszkanie ciasne i własne w mieście. No ale co, miało być łatwo, przyjemnie, teściowie i mąż powinni się obchodzić jak z jajeczkiem z Tobą, gdyż tak było w domu rodzinnym a tu szok poznawczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka że młodzi powinni od rodziców mieszkać minimum kilka ulic, a facet powinien odciąć pępowinę od matki i tyle. Wg mnie autorka ma rację, jej dom, jej rodzina i jej zasady. I jej mąż, który powinien się angażować i wspierać a nie uciekać do mamusi bo kazała umyć ręce. Ma 2 dzieci i lepiej raczej nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie wiem skad sie pojawily wszystkie doradczynie tutaj, ale zle Ci radza. W temperaturze -3C kazde dziecko powinno miec czapke, zreszta dorosly tez. Masz racje tez z myciem rak. Powinno sie myc rece po przyjsciu do domu i dotykaniu klamek i innych publicznych rzeczy, to podstawa higieny i prewencji. Co do relacji z mezem trudno cos radzic. Zacznij moze od siebie i swoich reakcji, jestes chyba nerwowa i wybuchowa. Sprobuj nad tym zapanowac i raczej znalezc z mezem porozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet nie może mieć swojego zdania ,tylko we wszystkim wspierać żonę . A jeśli On uważa , że nie musi myć rak 150 razy to co wtedy? Kto ma rację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzasz natomiast, ze z wymiotujacym roczniakiem trzeba do lekarza lub na pogotowie, to maz byl niepowazny. U malego dziecka z symptomami zmiana na gorsze nastepuje szybko. Czyzby twoj maz byl zazdrosny o dziecko? Sprobuj go madrze wciagnac w role ojca, przez zachete zamiast krytyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@gość dziś Wowczas jego infekcje i owsiki jego wybor , ale kompromis w sprawie dziecka. Myje rece po przyjsciu z zewnatrz i uzyciu toalety przed dorykaniem malego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co Wy przeprowadzaliście się do teściów? Było zostać na stancji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem sobie przedszkolaczek
Tu autorka. Mąż przyszedł w nocy bo nie potrafimy bez siebie żyć. Po pierwsze działkę kupiliśmy! Nie dostaliśmy od teściów! Don budujemy na kredyt nie mamy złotówki od teściów na budowe!!!!! Nie jestem od nich zależna finansowo. Zarabiam dobre pieniądze gdyby nie to że trafiła mi się praca w której zarabiam prawie 8 tyś rzucilabyn to i siedziała z dzie ckiem w domu ale wiem że powrotu nie będzie . Niestety przy naszym kredycie nie mogę sobie na to pozwolić . Od teściowej jejestem zalezna w tym stopniu ze opiekuje ske dzieckime od 12 do mokego powrotu z pracy ale to przejsciowe dziecko przechodzi okres adaptacji niestety drugi raz bo chorował i trzeba zaczynać od nowa. Po drugie nie wymagam od nikogo i sama nie myje rąk co 5 minut . Chodzi o mycie rak po przyjściu z dworu. Nic więcej jeśli ktoś nie myje rąk po przyjściu z zewnątrz jest dla mnie po prostu niechlujny . Teściowa nawet nie raz po zmianie pampersa nie umyka rak bo jak twierdziła nie ubrudzila się. Chciałam jej zapytać czy jak podciera swój tyłek i się nie ubrudzi gownem to też nie myje rąk... Ale się ugryzlam w język. Dziś z mężem jest ok po pracy przytulanie w domu ciepła atmosfera . Byliśmy u teściowej na kawie z dzieckiem.zobqczymy jak się potoczy dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie lepiej było wziąć ten kredyt na mieszkanie czy dom gdzieś dalej od teściów? Mogłaś zatrudnić nianię, jak nie chcesz siedzieć z dzieckiem w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem sobie przedszkolaczek
Jestem wybuchowa i nerwowa ale to od jakiegoś pół roku . Wcześnie zniosłam to wszystko w sobie . Dusilam ten stres i dopiekanie ze wszystko robię źle . Że wszystko powinnam robić inaczej.. Teraz pękłam . Słysząc dopiekanie ze strony rodziny mezaże Znalazłam bogatego meza i nie będzie mi się chciało wracać po ciąży do pracy pokazałam że tak nie jest to znów jest źle potrafi mi powiedzieć że ubranka dziecięce są byle jak poukladane ja jej na to że nie muszą być w kosteczkę bo znam jego ciuchy na pamięć . Albo przy mnie że twoja żona nie ma chęci kolacji ugotować tak jakby było mało że gotuje mu obiady na kolejny dzień po pracy . To ona to nauczyła że ma wszytko postawione pod nos i nie wie nic jak się sprząta nie mówiąc o gotowaniu . Ale u mnie tak nie będzie skoro oboje pracujemy to obowiązki domowe też chce dzielić na pół inaczej się zajadę psychicznie i fizycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem sobie przedszkolaczek
Teraz powiem jak 99 procent kobiet w mojej sytuacji. Przed pojawieniem się dziecka ona była inna . Nie ingerowala w nasze życie prywatne . Teraz to by chciała żebym wszystko robiła jak ona. Nawet źle gotuje. Bo robię inne sosy np do gołąbków . Nie powiem ona gotuje dobrze ale ja gotuj***ardziej fit bez tłuszczu i nie wszystko z patelnijak u niek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja dla odmiany uwazam ze autorka ma racje. Z ta czapką to przegiecie totalne a skoro trsciowej bardziej zalezy na tym zeby dopiec synowej niz na zdrowiu wnuka to jest Stara prukwa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tobie to za cholerę nikt nie dogodzi bo ci wszystko przeszkadza, wszyscy mają chodzić tak jak ty to widzisz, nie tolerujesz sprzeciwu. Niestety trzeba było być samotną starą panną mieszkającą na pustyni a nie wśród ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a się w ogóle dziwię, że teściowa codziennie siedzi, takiej wrednej synowej jak ty nie zgodziłabym się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź kobieto czytaj co piszesz, bo ci słownik zmienia i walisz takie błędy, że tego czytać się nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie znoszę, jak ktoś przyjdzie z dworu i nie umyje rąk, tak samo po kiblu nie wyobrażam sobie nie umyć rąk. Masakra co za brudasy z was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×