Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ktos mi logicznie wytlumaczy fenomen sprzatania na swieta

Polecane posty

Gość gość

Bo nie rozumiem tej paniki, no chyba ze caly rok nie sprzatacie , ale nawet jak macie tak ze sprzatanie raz do roku to lepiej latem sie sprzata, dluzej jasno , przyjemniej , okna mozna umyc bez problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raz do roku nalezy sie wolne od szefa xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w ogóle nie rozumiem obsesji kafetarianek na punkcie sprzątania i ich rozterek typu 'mam wymagające dziecko kiedy sprzątać' , 'tragedia bo jestem w ciąży zagrożonej i nie mogę sprzatac', 'teściowa, szwagierka, sołtysów nie sprząta, co z nimi zrobić ' itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi o to że przed świętami człowiek oczyszcza siebie poprzez spowiedź i dom. I tak autorko,ja rzadko sprzątam ,dlatego przed świętami wywalam wszystko z szaf,szafek i sprzątam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sprzatam na biezaco i przed swietami tez sprzatam jak codzien. Jedyne co robie poza tym to umyje na pare dni przed swietami okna i wypiore firanki i zaslony. TYLE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nenesh
Z tego, co widzę po znajomych, sprzątają, bo rodzina przyjeżdża, znajomi odwiedzają i wstyd w takim chlewie siedzieć. Poza tym, nie każdy ma czas na większe porządki w ciągu roku, kiedy jest się zbieganym i ''ciągle coś''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na ogół jednak człowiek ogarnia chatę przed imprezami, jak masz urodziny czy choćby zapraszasz kilka osób na posiadówę, to też sprzątasz. Nie przyjmujesz ludzi w codziennym rozgardiaszu ze stertą prania z dwóch tygodni na kanapie i kłakami od tygodniowego suszenia włosów w łazience czy podłogą, która wygląda jak klepisko. Święta są jak każda impreza, a czy podchodzisz na luzie czy jak wariatka z mopem przyrośniętym na stałe do łapki, to już kwestia podejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam w zwyczaju szeptac na ucho obcemu facetowi co robie i co mysle , w domu porzadek utrzymujemy wszyscy na biezaco a z szafke wydalam wszystko na wiosne po to aby np pozbyc sie niepotrzebnych ubran i zrobic miejsce na nowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dom na Swieta pamietam przytulny, cieply, pachnacy czystoscia, choinka i Wigilia. Natomiast nie przypominam sobie sprzatania wtedy szafek, raczej mycie podlog, pranie firan, obrusa i ew. poscieli. Sprzata sie dla siebie no i dla gosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest to bardziej na zasadzie generalne porządki - kiedyś trzeba jest powód. Ale takie "wywracanie" domu to ja robię raczej przed Wielkanocą. Teraz jest zimno więc nie myję okien a szyby, fajny powód żeby ściągnąć firany bo wiszą i wiszą :) a i dalej będzie widać przez czyste :D Ogólnie sprzątam dla nas aby było nam miło i przyjemnie ale bynajmniej nie katorżniczo, ooo bo jeszcze za kuchenną szafką dolną w prawym rogu nie zaglądałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętam jako dziecko, że wyjmowało się wszystkie nieużywane serwisy, kieliszki i inne tego typu rzeczy i wszystko trzeba było myć. Teraz nie robię żadnych większych porządków, jedynie umyłam okna, ale to już wcześniej. Mnie dużo bardziej dziwi fenomen robienia 20 potraw i 30 ciast na święta. Po co tyle tego? Żeby później wyrzucić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam prania na kanapie sprzed dwuch tygodni a kudly zbieram z kratki pod prysznicem zaraz po myciu oraz po czesaniu, ale mi az tak kudly nie leca . Do lazienki nie wchodzimy w butach z ulicy, wiec i klepisko sie nie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam tylko ze i ja i maz pracujemy normalnie na caly etat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo kiedys tak bylo i niektore kobiety nie rozumieja, ze to nie jest koniecznosc. Choc moze jak ktos ma duzy dom i nie sprzata dokladnie i regularnie, to trzeba go odgruzowac dla gosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dokładnie, marzy mi się teleportacja aby te wszystkie jedzenia spakować i dać tam gdzie ludzie umierają z głodu. Nigdy nie zrozumiem tony żarcia w lodówce i pół tony w śmietniku na 28 grudnia, nigdy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sobie nie przypominam tony zarcia w smietniku po swietaxh, nigdy. Kto tak robil? Moja szwagierka np. wypieka duzo roznych ciast i tortow do przodu, ale wszystkie zamraza i wyciaga przez caly rok po trochu. Ja na Wigilie i Swieta szykuje tyle co sie zje w 2- 3 dni i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wytłumaczę Ci tego autorko, bo sama nie rozumiem. Nie jestem żadna pedantka z mopem przyrosnietym do ręki (jak to któraś tu napisała), ale okna czy szafki myje, jak mam taką potrzebę i czas (akurat na punkcie czystych okien mam odchyl, więc są myte bardzo często), reszta domu też jest sprzątana na bieżąco. Za to znane mi kobiety w większości przypadków zaczynają świąteczny szał porządków już w listopadzie. I jak słyszę teksty "A ty porządków na święta nie robisz? Okien nie myjesz?" To nóż mi się czasem w kieszeni otwiera i nie, nie myje na święta bo znam lepsze zajęcia, niż urabianie się po łokcie z okazji Wigilii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie to wygląda tak, że dodatkowo odkurzam na szafie i okna myję, bo robię to raz na jakiś czas :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to ci przeszkadza, jak ktoś chce to niech sobie sprząta, nie twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezus nie będzie zadowolony jeśli będzie brud

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
logiczne wytłumaczenie sprzątania na święta: każdy robi jak chce. Każdemu dane jest 24 godizny na dobę i robi co musi - lubi - chce. Grudzień dla mnie to ciężki czas w roku i nie mam ani czasu ani sił na porządki. Przede wszystkim nie mam chęci. Wolę w tym z trudem wykrojonym na przygotowania świąteczne czasie coś dobrego ugotować, napiec pierniczków, udekorować dom, zapakować prezenty, pójść do kosmetyczki , fryzjera, pójśc na koncert kolęd. Mieszkanie sprzątamy jak podczas cotygodniowych porządków. Generalne sprzątanie robie najczęściej na wiosnę jak JUŻ cieplo i jesienią jak JESZCZE jest ciepło. Na pewno nie będę myć okien zimą, jakoś za bardzo cenię sobie swoje zdrowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo zgodnie z definicja świątecznie to ma być tak mniej zwyczajnie- uroczyste ciuchy, lepszy obrus, zastawa, potrawy to i trzeba było dom i siebie odpicować. Zwłaszcza jak masz gości. Oczywiście rozumiem sprzątanie na co dzień, sama mam czysto bez zarzynania sie, po prostu staram sie nie brudzić, ale rozumiem, zedla wielu osób to może być własnie taki motywator do wiekszych porzadków. Na tej samej zasadzie sawieosenne porzadki- symboliczne przejście między porami roku, wyrzucenie zimowych śmieci, smutków i zaczecie nowego okresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi jest szkoda generalnie sprzątać na święta. Przewalają się gromady ludzi, w kuchni się dużo gotuje, dom po świętach jest znów do sprzątania. Ja tylko ogarniam, żeby bylo ładnie, miło i czysto. W święta chodzi o atmosferę i samopoczucie, ja lubię zaczarować światłem, dźwiękiem i zapachem :D, wtedy nikt nie zauważy kurzu pod szafą czy brudych okien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie wypada bardzo mało włosów w dolnych granicach normy, ale są grube i ciemne, spod prysznica nic nie muszę zbierać, ale wystarczy, że kilka leży na podłodze i to już wygląda niechlujnie, po kilku dniach suszenia I stylizacji wygląda to w ogóle słabo, mimo, że tych włosów nie jest tak dużo. A ja jednak nie latam codziennie z odkurzaczem. Klepisko w kuchni się robi bardzo łatwo, wystarczy polać odrobinę wody i nadepnąć, a ja nie biegnę do szmaty po każdym posiłku. Pranie mi leży długo, czasem też wisi długo :) W ogóle po tygodniu normalnego użytkowania mieszkania przez osoby, które nie są jakimiś specjalnymi syfiarzami, ale też nie mają fioła, to mieszkanie się już nie nadaje, żeby tak z miejsca ludzi zaprosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie też się nie wyrzuca jedzenia i szczerze mówiąc, to nie znam ludzi, którzy jakieś kontenery żarcia marnują. U mnie jest dużo jedzenia, ale też dużo ludzi i nie żałujemy sobie. Drugiego dnia świąt to już raczej brakuje najlepszych rzeczy. Ciasto też na wyczerpaniu. Zresztą ciasta jest teraz znacznie mniej niż kiedyś, bo mniej dzieci i słodycze słabiej schodzą, więc dostosowujemy ilość do potrzeb. Coś tam zostaje - głównie mięso i to się normalnie dojda przez parę dni, a nie przez pół roku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wyjeżdżam na całe święta i mam w tym roku całkowicie wywalone na sprzątanie. Nigdy nie robiłam świątecznych porządków. Nie jestem syfiarzem , ale nie mam bzika na punkcie czystości. W domu ma być miło i tak, żebym się nie wstydziła, jak ktoś niespodziewanie mnie odwiedzi. Sprzątam wtedy, gdy widzę, że któraś część domu wymaga wyczyszczenia. Na święta nie robię więcej, niż np. na weekend gdy zapraszam koleżankę. Okna myję tylko, kiedy jest ciepło. Nie wyobrażam sobie myć ich w grudniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My nie mamy kiedy robota robota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja okna umyje bo to bardzo duze balkonowe brudne mam. I moze zaslony wypiore, bo nie pralam 3 lata. poza tym to mam calkiem czysto. nie marnuje zycia na latanie na szmacie, wole ksiazki poczytac. no pracuje na caly etat, maz tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaslony nie prac 3 lata ?? :o brudasy masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.55 jak to zasłon 3 lata nie prałaś??? Masz 10 dzieci i mieszkasz na Podkarpaciu czy jak???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×