Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MaciekP

Zaborczosć w związku

Polecane posty

Gość MaciekP

Jestem z dziewczyna 2 lata, a mieszkamy razem od ok 1,5 roku. Ja mam 34 lat, ona 28, wiec najwyższy czas na ślub i dzieci, co bym chętnie zrobił, ale męczy mnie kilka problemów.

Na początku myślałem że moje oświadczyny to będzie kwestia może roku, zaproponowałem wspólne mieszkanie, kupiłem nawet mieszkanie, mimo iż wcześniej oboje wynajmowaliśmy osobno mieszkania, ponosiłem większość kosztów - utrzymanie mieszkania, zakupy itp czyli nastawiłem się naprawdę na to że nie jest to krótka znajomość.

Ale po roku przyszło otrzeźwienie, chociaż już wcześniej mialem tego symptomy. Dziewczyna nie chce żebym mógł jechać na delegację ( ok 2 dni na 3 miesiące), każe mi odmawiać w pracy wyjazdów, nie chciała żebym jechał na wyjazd integracyjny czy kolację służbową, bo to jest wyjście bez niej. Z kolegami spotykam się moze raz w miesiącu i też zawsze się boczy. 

W domu też nie jest lepiej - ja np chce oglądać film czy serial, a ona chce rozmawiać. Mam pasję do nauki języków, to  nie mogę tego robić, bo albo marudzi jak właczam komputer albo wyciągam książkę, albo będzie po prostu gadać jak to robię.  No i jeszcze niezależnie czy przy  sprzeczkach o naukę, wyjazdy czy cokolwiek innego słyszę że jak będą dzieci to się skończy.

Po prostu odechciało mi się jakiegokolwiek ślubu, nie myślę już tak o wspólnej przeszłości i mimo iz nie potrafię sie zdecydować na to żeby odejść to   jakoś czuję że wszystko się skończyło. Ja ją dalej kocham, ale nie chce żyć jak w więzieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sardonix

A czy ona ma jakieś zainteresowania? Może zasugeruj jej rozwijanie własnych pasji? Bo jeśli ona takie deklaracje składa jeszcze przed założeniem rodziny, to marne masz perspektywy.

Moja bratowa jest taką kobietą bez ambicji i pasji. Jej misją jest rodzenie dzieci i kariera kury domowej. Nie potępiam, ale przyznam, że i nie rozumiem. A jeśli chodzi o brata, to współczuję mu bardzo. Praca-dom. W pracy stres, w domu - zajmij się dziećmi, bo ona przecież cały dzień w pieluchach i garach. I to nie tak, że brat się dziećmi zajmować nie chce, ale nie ma prawa do jakiejkolwiek rozrywki. Kiedyś uprawiał sport, wędkował, teraz jak gazetę czyta, to ona już się jeży. 

Muszę przyznać, że w swojej ocenie nie jestem obiektywna. Nie lubię ludzi, którzy uwieszają się na innych (partnerach), żeby ci ciągnęli ich przez życie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaciekP

Tak, właśnie problem jest w tym, że ona nie ma żadnych zainteresowań jak teraz o tym pomyśle. Próbowałem ją zainteresować kiedyś nauką angielskiego czy włoskiego to jakoś na początku niby się wkręciła, a potem dała spokój bo mówi ze nie ma czasu jak jesteśmy razem. A jak byłem poza domem to mówiła  że tęskni za mną i nie mogłaby się skupić.

Co do kury domowej, to dziewczyna pracuje, ale w domu również gotuje, sprzatam, chociaż ja jej w tym pomagam. Ale denerwuje mnie to że cząsto robi jakieś ciasta, wymyślne potrawy zamiast zrobić cos prostego tak żebyśmy oboje mieli więcej czasu.

No i jeszcze z moją mamą się pokłóciła, tak więc jak mam jechać do rodziców to jest zawsze marudzenie a czasami awantury 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mandix

Trafiłeś na pustą dziewczynę, wiec najlepiej to uciekaj, zanim ciebie wykończy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sardonix

Jeśli nie ma smykałki do języków obcych to trudno, żeby się wkręciła. Po prostu nie chciała Ci zrobić przykrości, więc okazała zainteresowanie. Może jest coś co lubiła robić, a co zarzuciła po związaniu się z Tobą? 

Musisz z nią poważnie porozmawiać. Powiedz jej o swoich priorytetach, planach i marzeniach, niech ona opowie Ci o swoich. Jeśli usłyszysz, że jej marzeniem jest być w domu, wychowywać dzieci i uczynić z Ciebie domatora-zastanów się, czy to jest to, czego pragniesz Ty. Czy Twoja dziewczyna ma ambicje związane z pracą? Samorozwojem? Nic złego, jeśli nie ma, dużo kobiet chce po prostu mieć dom, dzieci, męża i popołudniami oglądać Kuchenne Rewolucje. Pytanie, czy Ty chcesz takiej partnerki.

Z tego co napisałeś w pierwszym poście wynika, że jesteś osobą trzeźwo myślącą i nastawioną zadaniowo. Różowe okulary spadły Ci z nosa i wrodzony pragmatyzm doszedł do głosu. Kochasz swoją dziewczynę, więc poświęć czas na rozmowę. Bądź szczery i obiektywny. Pamiętaj, że nikt nie jest idealny. Ani ona, ani Ty. Może jest szansa na kompromis?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sardonix

A mogę spytać o co pokłóciła się z Twoją mamą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzed2

Niedobrze to wygląda ale przychylam się do zdania żebyś po prostu z nią porozmawiał teraz ,a nie np po ślubie,bo wtedy będzie za późno. Jeśli to nic nie pomoże ,to uciekaj od takiej osoby najdalej jak się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaborczosc w związku

A ona gdzieś wychodzi ze znajomymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaciekP

Z mamą to było tak, że obraziła się na to że mama usiadła u mnie w samochodzie z przodu, a ja nic nie powiedziałem żeby  usiadła z tyłu - podobno pokazałem że mama jest dla mnie wazniejsza.

A co do hobby - to próbowałem już wiele tematów - ale to powinno od niej samej wychodzić, tak że ona się czymś zajmie co ją interesuje, a ja mam w tym czasie możliwość nauki czy realizacji własnych pasji, które ją nie interesują. Dla mnie praca 8 godzin a potem cały czas spędzony tylko z ukochana to nie jest opcja, bo za jakiś czas się sobą znudzimy, tym bardziej że nawet drogę do pracy spędzamy razem - ona oczekuję że ją zawiozę do pracy a potem odbiorę jak dziecko z przedszkola. Jak pojechałem na delegację to narzekała że musiała bilet kupić A rozmawiać to próbowałem wiele razy i efekt jest taki, że się obraża, wytyka mi że za dlugo byłem singlem, nie potrafię z kimś być, albo ze jak będą dzieci to dopiero się przekonam.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzed2

Krótko : nie męcz się chłopie i wymień niewiastę na inny model.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wnada

Wymienić? Idź się lecz człowieku, faceci tylko chcieliby nic nie robić a kobieta niech siedzi w domu i zajmuje się dziećmi.

A facet - delegacje, hobbi, piwo z kolegami jak autor który jest kompletnym leniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sardonix

Obrazić się na teściową z takiego powodu jest żałosne. Wygląda na to, że Twoja dziewczyna oczekuje, że poprowadzisz ją przez życie za rączkę. Jak już mówiłam, nie lubię ludzi, którzy uwieszają się na innych, więc ciężko mi zachować obiektywizm.

Twoja partnerka to typ kobiety bluszcz/dziecko. Ma podejście roszczeniowe. Ty nie oczekujesz od niej trzydaniowych obiadów, uprasowanych gaci i rozmów o dupie maryni. (A właśnie, o czym ona tak lubi z Tobą rozmawiać?) Jej oferta jest dla mnie jasna. Będzie opiekunką domowego ogniska. Ty masz zapewnić środki na utrzymanie tego ogniska, Twoim hobby ma być spędzanie czasu z nią i dziećmi.

Radzę Ci zebrać się do poważnej rozmowy, jeśli inaczej wyobrażasz sobie przyszłość.

Nie odpowiedziałeś na pytanie o jej pracę. Czy jest jakakolwiek sfera, w której ona się realizuje/realizowała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx

"Co do kury domowej, to dziewczyna pracuje, ale w domu również gotuje, sprzatam, chociaż ja jej w tym pomagam. Ale denerwuje mnie to że cząsto robi jakieś ciasta, wymyślne potrawy zamiast zrobić cos prostego tak żebyśmy oboje mieli więcej czasu."

X

Pomagasz?- a to tylko jej obowiązkiem jest sprzątanie i gotowanie? To normalne, że jak dwoje dorosłych ludzi razem mieszka to mają obowiązki, pomagać to może dziecko.

Jak ona góruje to Ty w tym czasie ucz się języków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx

"Dla mnie praca 8 godzin a potem cały czas spędzony tylko z ukochana to nie jest opcja, bo za jakiś czas się sobą znudzimy"

X

To spotkajcie się ze znajomymi.

Lubicie robić coś razem?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaciekP

Pomagam to w sensie, że np dziewczyna wymyśla co gotujemy i jej pomagam - ona mów co mam robić, przygotować  i to robię. Ale faktycznie po jej stronie jest więcej roboty. Ale ja tez gdybym jej nie dobierał i zawoził z i do pracy to miałbym ok godziny więcej czasu, który mógłbym poświęcić na sprzątanie czy gotowanie. A jak ona cos robi w domu i ja w tym momencie bym jej nie pomagał, to nie ma mowy żebym zostawił ją samą i poszedł się uczyć do sypialni bo się obrazi.

a co jej pracy to pracuje w urzedzię komunikacji, wiec jej ta praca nie satysfakcjonuje ale nie chce tez nic się  nauczyć i ją zmienić, bo twierdzi że woli stabilność.  Nie ma tez zadnego hobbi więc w sumie to się nie realizuje w życiu i jak o tym kiedyś rozmawialiśmi to mówiła że dla niej realizcja to sa dzieci i ślub. A ja się teraz boję że po ślubie to może być tylko gorzej

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sardonix

Podział obowiązków - rzecz święta:) 

Nieładnie by było, gdybyś wsadził nos w książki, gdy ona sprząta. Chyba, że się dogadacie - dziś chałupę ogarniam ja, Ty jutro. 

Przyznaj się, chcesz z nią zerwać, ale nie wiesz jak się do tego zabrać:D 

Porozmawiaj z nią. Nie bój się wyartykułować co Ci leży na wątrobie. Będą pewnie płacze i krzyki, ale jesteś dorosły i potrafisz stawić temu czoła, prawda? Może uda się osiągnąć kompromis. A jak nie, to rozstań się z nią szybko, żeby nie marnowała  owulacji na Ciebie.  Niech owinie się bluszczykiem wokół kogoś innego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Gość MaciekP napisał:

Jestem z dziewczyna 2 lata, a mieszkamy razem od ok 1,5 roku. Ja mam 34 lat, ona 28, wiec najwyższy czas na ślub i dzieci, co bym chętnie zrobił, ale męczy mnie kilka problemów.

Na początku myślałem że moje oświadczyny to będzie kwestia może roku, zaproponowałem wspólne mieszkanie, kupiłem nawet mieszkanie, mimo iż wcześniej oboje wynajmowaliśmy osobno mieszkania, ponosiłem większość kosztów - utrzymanie mieszkania, zakupy itp czyli nastawiłem się naprawdę na to że nie jest to krótka znajomość.

Ale po roku przyszło otrzeźwienie, chociaż już wcześniej mialem tego symptomy. Dziewczyna nie chce żebym mógł jechać na delegację ( ok 2 dni na 3 miesiące), każe mi odmawiać w pracy wyjazdów, nie chciała żebym jechał na wyjazd integracyjny czy kolację służbową, bo to jest wyjście bez niej. Z kolegami spotykam się moze raz w miesiącu i też zawsze się boczy. 

W domu też nie jest lepiej - ja np chce oglądać film czy serial, a ona chce rozmawiać. Mam pasję do nauki języków, to  nie mogę tego robić, bo albo marudzi jak właczam komputer albo wyciągam książkę, albo będzie po prostu gadać jak to robię.  No i jeszcze niezależnie czy przy  sprzeczkach o naukę, wyjazdy czy cokolwiek innego słyszę że jak będą dzieci to się skończy.

Po prostu odechciało mi się jakiegokolwiek ślubu, nie myślę już tak o wspólnej przeszłości i mimo iz nie potrafię sie zdecydować na to żeby odejść to   jakoś czuję że wszystko się skończyło. Ja ją dalej kocham, ale nie chce żyć jak w więzieniu.

Wygarnij jej to co napisałeś tutaj i powiedz: na razie.

BTW. Gotuje i jeszcze marudzisz? Przecież masz więcej czasu na siedzenie z nosem w książce 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaciekP

Niestety ale to nie jest tak że jak ona gotuje i ja bym nawet nie pomagał, to mam czas wolny - cały czas oczekuję że będę z nia siedział i od czasu do czasu cos zrobię, np zamieszam, umyję warzywa itp, więc tak różowo nie jest 😉

A odejść nie chcę bo ją po prostu kocham mimo iz to mnie bardzo męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 123
21 godzin temu, Gość MaciekP napisał:

Pomagam to w sensie, że np dziewczyna wymyśla co gotujemy i jej pomagam - ona mów co mam robić, przygotować  i to robię. Ale faktycznie po jej stronie jest więcej roboty. Ale ja tez gdybym jej nie dobierał i zawoził z i do pracy to miałbym ok godziny więcej czasu, który mógłbym poświęcić na sprzątanie czy gotowanie. A jak ona cos robi w domu i ja w tym momencie bym jej nie pomagał, to nie ma mowy żebym zostawił ją samą i poszedł się uczyć do sypialni bo się obrazi.

a co jej pracy to pracuje w urzedzię komunikacji, wiec jej ta praca nie satysfakcjonuje ale nie chce tez nic się  nauczyć i ją zmienić, bo twierdzi że woli stabilność.  Nie ma tez zadnego hobbi więc w sumie to się nie realizuje w życiu i jak o tym kiedyś rozmawialiśmi to mówiła że dla niej realizcja to sa dzieci i ślub. A ja się teraz boję że po ślubie to może być tylko gorzej

 

Skoro ta dziewczyna nie ma żadnych zainteresowań, hobby, porządnego wykształcenia, ani ciekawej, satysfakcjonującej pracy to, co Ci się w niej tak spodobało? I to pytanie jest kwintesencją całego problemu - mężczyźni nie myślą o tym, czy będą mieli o czym rozmawiać ze swoją kobietą, czy mają wspólne zainteresowania, dzięki czemu czas spędzony razem będzie satysfakcjonujący dla obojga, czy będą się mogli wspólnie rozwijać itd. To jest wasz problem, że patrzycie na "piękne oczy". Zaś domu i rodziny też nie zakłada się po to, by być w nim gościem i większość czasu  spędzać od niego z dala z kolegami, którzy widocznie też wybrali tak rozsądnie... 😕 Co zaś do auta, to faktycznie Twoja kobieta powinna siedzieć z przodu , zaś matka z tyłu - inną kwestią jest, czy jest to aż taki powód do obrazy majestatu, jednakowoż szacunek przydałoby się okazywać nie tylko rodzicowi, ale też osobie, z którą żyjesz, zwłaszcza, że sam ją sobie wybrałeś. Jeśli też tak ci źle, to zwyczajnie się z nią rozstań i być może znajdziesz kogoś z kim będziesz mógł wspólnie uczyć się angielskiego, wychodzić na konwersacje językowe w kawiarniach, a z tego, co wiem sporo takich jest w dużych miastach i ludzie sami się organizują w stoliki językowe, by poćwiczyć i też można tam poznać wielu fajnych ludzi, więc do dzieła. Po co narzekać? Zwyczajnie następnym razem pomyśl, czy ta dziewczyna tylko mi się podoba fizycznie, czy jest też ciekawa, czy będziesz miał z nią o czym rozmawiać itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.

Jeśli ona nie zmieni swojego zachowania, to miłość Twoja do niej zblednie na pewno...

Z tego co piszesz, to nie jesteś jakimś leniem, pomagasz, ale problem polega na tym, ze Ty masz być przy niej w domu na okrągło, nawet gdybyś miał tylko patrzeć co ona robi, tak to wygląda.. Okropność. Przecież czasem trzeba od siebie odpocząć po prostu aby zatęsknić odrobinę. Jak będziesz chciał pójść na siłownie czy pograć z kolegami w piłkę, to też nie będziesz mógł? Przecież to chociażby dla zdrowia potrzebne. Musisz porozmawiać z nią, bo będzie zle po ślubie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.

"W domu też nie jest lepiej - ja np chce oglądać film czy serial, a ona chce rozmawiać. Mam pasję do nauki języków, to  nie mogę tego robić, bo albo marudzi jak właczam komputer albo wyciągam książkę, albo będzie po prostu gadać jak to robię.  No i jeszcze niezależnie czy przy  sprzeczkach o naukę, wyjazdy czy cokolwiek innego słyszę że jak będą dzieci to się skończy."

To zdanie mnie rozwala normalnie... Nie rozumiem tego w ogóle, już nawet poczytać nie możesz sobie, bo musisz trzymać księżniczkę za rączkę.. Bluszcz straszny i raczej się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnie

dziwna jest ale z drugiej strony jak byłam 2 lata ze swoim facetem też byłam przylepą. Z czasem każdy się uspokoił w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbb
22 godziny temu, Gość MaciekP napisał:

A ja się teraz boję że po ślubie to może być tylko gorzej

 

Po slubie bedzie tylko gorzej, nie myslisz chyba, ze bedzie lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx

A spędzacie jakoś wspólnie czas, wychodzicie gdzieś razem? (nie chodzi mi o przebywanie w mieszkaniu).

Bywa, że np facet chętnie umawia się na spotkania ze swoimi znajomymi, a z kobietą z która mieszka już nie wychodzi bo uważa,  że przecież razem mieszkają.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa

gość xxx bywa i tak i to jest bardzo przykre autor właśnie taki jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.
4 minuty temu, Gość bbbb napisał:

Po slubie bedzie tylko gorzej, nie myslisz chyba, ze bedzie lepiej?

Popieram, będzie gorzej :D

Autorze nie będziesz mógł  nawet raz w miesiącu wyjść z kolegami na piwo ;)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.
1 minutę temu, Gość onaaa napisał:

gość xxx bywa i tak i to jest bardzo przykre autor właśnie taki jest

No jakoś autor nie wygląda z tego opisu, ze taki jest.

jesteś pewnie tez kobieta bluszczem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa

co innego bluszcz co jest denerwujące czy to facet czy kobieta bo  miałam faceta bluszcza tragedia a co innego uciekanie w pasje bo przecież mieszkamy razem to i tak spędzamy czas. Odnoszę wrażenie że kobieta autora dostosowuje się żeby jego pasji nie przeszkadzać przecież coś musiała robić poza pracą zanim się poznali. Może niech pomysli o kursie gotowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.

Przecież autor napisał, że ona nie ma żadnych pasji, jej realizacją jest ślub i dzieci...

Z tego co ja tu czytam, to autor ustępuje ze swoimi pasjami, bo inaczej ona się obraża..

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa

czyli dziewczyna co przychodziła z pracy siedziała w ciemnym pokoju i czekała do nocy bez ruchu? może jej pasje są inne niż pasje autora i jest spięcie>? może autor nic nie chce z nią robić tylko się realizować i wychodzić? żeby w związku mogła być seperacja ( wyjścia ze znajomymi, wyjazdy z kolegami) najpierw trzeba się sobą nacieszyć. A tu tego nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×