Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ktos Taki

Moja dzewczyna jest leniem!

Polecane posty

Gość Ktos Taki

Sytuacja wygląda tak, jestem z moją dziewczyną od 4 lat i mamy dwuletnią córeczkę do momentu gdy moja dziewczyna nie zaszła w ciążę wszystko było dobrze. Jej wystarczała ręta po zmarłym ojcu 500zl, porządek w domu był, normalne posiłki o normalnych porach itd. Ja jako ze pracuje zarabiałem wtedy 2100zl i za mieszkanie z wszystkimi opłatami płaciłem ja 1100zł plus zakupy do domu. Gdy urodziła sie nasza córeczka wszystko sie zmieniło. Nagle mało kasy kup to, tamto, zrób zakupy, opłać dom albo zawieź mnie tam albo tam gdzie za paliwo ja płacę. W mieszkaniu non stop burdel i tak jest do dziś, dwukrotnie trzeba było wzywać pogromce robactwa, obiad mam raz na jakiś czas chyba że jak śniadanie albo kolację zrobię sobie sam. Z początku uważałem że przy małym dziecku, nie wyspana po nocnych pobudkach, wiadomo, ale córeczka ma już 2 i pół roku a w domu jedyna zmiana jest taka że raz na jakiś czas dostaje opierdol że nic nie robię.

 

Aktualnie mam juz 13k mimo że obecnie zarabiam 3500zl długu i w domu syf.

 

Generalnie podział raczej prosty skoro ja pracuje na te trzy zmiany, zarabiam, pokrywamy koszty to raczej ona mogła by zacząć coś robić w domu . Nie mówię że ja po pracy wrócę walne się przed telewizor itd pomogę jak trzeba ale też bez przesady że w domu ma być równy podział albo jeszcze sam mam robić...

A wy co sądzicie? Jakieś rady, przemyślenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś taki

Chodziło że mam 13k długu bo jak zapomniałem wspomnieć moją księżniczka nie zamierza pracować jeszcze dwa lata puki dostaje rentę. Kurwa gdyby nie córeczka już dawno bym ją w dupkę kopnął 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie są baby

masz ziomek PRZESRANE, baby mają w hooj wymagań i ZAWSZE mało, a dziecko to już wogóle "musi" mieć wszystko. Lepiej wyjdziesz na tym jak alimenty będziesz płacił, przynajmniej coś ci zostanie na koniec miesiąca, a tak to doopa, na zero albo na minus. Baby to nienażarte krwy, nigdy im nie dogodzisz, zawsze chcą coś kupować ale rzadko na to pracować. Taniej do burdelu chodzić, serio. Olej szmate, a dziecko możesz odwiedzać kiedy chcesz jak na nie płacisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobnie

ma identycznie. jestesmy ponad pol roku po slubie. mialem nadzieje ze cos sie zmieni w kwestii sprzatania, guzik. nasze dziecko ma zaraz 3 lata. przez ten czas sam pracuje po 10-12 godzin a ona zdziwiona ze nie mam sily na zabawe z dzieckiem. w domu mam tak sam syf jak podejrzewan u ciebie. W trzy godziny z dzieckiem potrafie wicej posprzatac niz ona przez miesiac. A chcialem powiedziec ze rowniez ona nie pracuje tylko siedzi w domu. Ja ju przestałem sie przejmowac, a zaczalem spotykac sie z innymi kolezankami. trudno beda alimenty. cóż, takie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fff

A ja jestem kobietą. Nikt nigdy mnie nie utrzymywał. Miałam ciężką sytuację, czasem pracowałam po 13h (dojazdy trwały 5). Gotowałam (może niezbyt wymyślnie), sprzątałam. Pomagałam partnerom, jak mogłam, pisałam CV, pomagałam szukać pracy, załatwiałam różne rzeczy. Nawet na bezrobociu starałam się dorabiać (nic mi nie pomagali finansowo, miałam odłożone pieniądze).

Nikt mnie nie utrzymywał, nigdy, nawet jak nie mogłam znaleźć pracy. Nikt mnie nie zapraszał do kawiarni., do kina, nie dostawałam prezentów bez okazji a i czasem na okazje (ja zawsze starałam się 2 osobie sprawić przyjemność).

Nikt nigdy nie chciał mnie za żonę. 

Szczerze mówiąc, nie rozumiem, dlaczego wybraliście kobiety, które w ogóle Was nie wspierają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obiektywny

Widziały gały co brały. Skoro wziąłeś taką "księżniczkę" za żonę to co się dziwisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vvv

To nie żona. 

To konkubina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktos Taki

No właśnie nie widziały cały co brały, bo przez pierwsze 1.5 roku było wszystko dobrze.

Nie chcę stracić córeczki ani by żyła w syfie dlatego jeszcze z nią jestem. 

Od tygodnia wygląda tak że po pracy wbijam na "drugą" zmianę tj. Zajmuje się córcią w między czasie sprzątam, zmywam i robią obiad. Ogólnie padam na pysk, gdy córcia uśnie jestem cały zmęczon, obolały ze jedyne na co robię to czteropak w 5min 😞 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×