Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Jestem starą panną mam 42 lata

Polecane posty

Gość sthuj

ok zamiast żyć dalej planuj i rozpisuj wszystko na karteluszkach powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Się wie

Nie wąskie horyzonty tylko tak trochę mi tu na to wygląda. Tzn źle mnie zrozumiała, miałam na myśli obniżenie nastroju, jakaś depresję? 

Branży nie zdradzisz, ok

Skoro masz tyle lat to chyba trochę w tym siedzisz. Teraz jest dobry czas na szukanie pracy. Musisz się zawziac. Jeśli jesteś gruba - schudnij (tusza odbiera pewność siebie), zacznij uprawiać jakiś sport - zmieniają się myśli, rozjaśnia się umysł. Idź do psychologa - to nie wstyd - bo trochę pesymistyczna i. Zrezygnowana jesteś. I tak ciagle: pytałam, próbowałam, sprawdzałam... A ty musisz DZIAŁAĆ!! Popraw cv, pokaz komuś bo może masz stare źle zrobione (graficznie itp). I po nowa robotę. Zawolaj 3500 na rękę, może dostaniesz 2800 i będzie tak jak chcesz 🙂 taka książkę ostatnio widziałam, treść taka sobie (nie polecam, nic ciekawego) ale tytuł dedykuję tobie: unf**k yourself! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Się wie
3 minuty temu, Gość sthuj napisał:

ok zamiast żyć dalej planuj i rozpisuj wszystko na karteluszkach powodzenia

Esencja, właśnie chciałam to napisać. Planuje, pyta, kreśli a nie działa! Nie ruszysz z miejsca. Co ci się w sobie nie podoba - zmień. Czego nie można zmienić - zaakceptuj. Życie to chwila.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eq2weqwe

nie przejmuj sie, ludziom sie wydaje ze trawa u sąsiada jest zawsze bardziej zielona.

Jak ci w domu dobrze, to nie ma co narzekac ani słuchac ludzi co ci wypiora mózg.

Ja tez mieszkam z matka, i starszym synem, rozwiodłam sie, jakbym z nia nie mieszkała, to ona juz by dawno chyba z głodu umarła, bo ma emeryture 1100.

Jak sie mieszka z facetem, to znacznie gorzej niz z własna rodzina, bo własna rodzina to rodziny, a faceci to obcy ludzie. a na wyjamie moze byc jeszcze ciezej niz gdziekolwiek, będą ci sprawdzac czystosc, upokarzac, itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sthuj

wg mnie od co najmniej 10 lat czeka na księcia z bajki na białym koniu który wszystko załatwi

przez ten czas olała z dziesięciu prostych landsknechtów z którymi ułożyła by sobie życie i była szczęśliwa

takie czasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Się wie

Może być, chociaż tak jest skupiona na sobie, że się potknie, przewróci (patrz: wpisywanie kwoty na leki, których jeszcze nie zażywa no ale jakby cus...), że pracy nie zmieni (na lepiej płatna), że nic się nie zmieni. Tak katastroficznue wszystko a nie ksiezniczkowo-narcystycznie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Sa w życiu sytuacje bez wyjścia. Ta do nich nie należy. Problem jest w autorce bo jest bierna. Musisz być aktywna w dążeniu do celu.poki jest zdrowie, jest ok. Wszystko do zrobienia. Kredyt hipoteczny nie zawsze wymaga potwierdzenia w postaci zyrantow. Sprawdź to w banku a nie u kolegi, oficjalnie bo będziesz tak się turlala przez życie następne 10, 20 lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eq2weqwe

Tylko ze ona napisała, ze jej problemem jest obgadywanie w pracy. A nie to, ze mieszka z rodzicami. Wielu ludzi mysli, ze kazdy musi zyc wg schematów. Trzeba mieszkac z jakiems typem, miec z nim dziecko, kłócic sie, zdradzac, wtedy jest normalne zycia, a z rodzicami be. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawaler wiekowy
5 godzin temu, Gość Gość napisał:

Nie żyję jak wielka pani, ale mogę co nie co odłożyć ,mogę gdzieś pojechać. Jak wezmę kredyt *ale z tego co wiem marne szanse ) to zostanie mi wegetacja :-(

Ideałem nie jestem ideału nie szukam. 

A ci wszyscy w związku to tacy och i ach ? To dlaczego tyle rozwodów, rozbitych rodzin, szarpania sie o dzieci. ..podział majątku itp itd

Jakiego faceta panna wymaga? oraz GDZIE, bo to chyba najważniejsze. Słuchamy uważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Temat nie dotyczy faceta. Wiec nie będę tu pisać na ten temat. 

Po drugie pisałam ze byłam w banku zdolności kredytowej nie mam. I uważam że bez sensu jest branie kredytu i później wegetacja. 

Jeśli chodzi o pracę szukam cv mam profesjonalne ale niestety nie mam wymaganego doświadczenia i to mnie skreśla. Ciągle słyszę my tu potrzebuje kogoś kto będzie od razu pracował nie mamy czasu uczyć kogoś bez doświadczenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna

Co w tym dziwnego że ktoś z ołówkiem i kartką w ręku planuje takie rzeczy jak kredyt? Nie. lepiej wziąć na łapu capu a potem płacz bo nie daję rady  . W wieku 40 lat to jest decyzja na to ze trzeba będzie spłacać do emerytury albo i dłużej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna43latka
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Jeśli chodzi o pracę szukam cv mam profesjonalne ale niestety nie mam wymaganego doświadczenia i to mnie skreśla. Ciągle słyszę my tu potrzebuje kogoś kto będzie od razu pracował nie mamy czasu uczyć kogoś bez doświadczenia

Ile razy to usłyszałaś?

Przecież spokojnie możesz iść na tzw. wolontariat. W sensie, że umawiasz się z właścicielem firmy, że przykładowo 1 miesiąc będziesz pracować charytatywnie za free, za darmo. Ty poznasz firmę czy Tobie pasuje i się coś zawsze nowego nauczysz i w ten sposób zdobędziesz doświadczenie bez spinki w zadku a pracodawca pozna Ciebie. Potem kiedy będzie miał braki w kadrach będzie miał taki pracodawca już namiar na Ciebie i jeśli będzie miał wybór wybrać zupełnie zieloną osobę a kogoś już wstępnie wdrożonego to wiadomo kogo weźmie do pracy.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mikita

Pytacie, jak mozna nie miec oszczednosci po 40. A normalnie, wystarczy pracowac na poczatku na stazu, potem za minimalna, ciagle sie doszkalajac, a potem zarabiac lepiej, ale wciaz nie dobrze i oczywiscie odkladac. Wystarczy powazny remont, pomoc rodzicom, choroba czy dluzsze bezrobocie, aby suma odlozona stopniala do zera.

Dodam, ze nie kazdy czlowiek jest tak zdyscyplinowany i potrafi zyc tak minimalistycznie, by moc cokolwiek odlozyc z pensji 2500, wynajmujac nawet tanie mieszkanie w duzym miescie i dojezdzajac do pracy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xyz

Ile razy to usłyszałaś?

Przecież spokojnie możesz iść na tzw. wolontariat. W sensie, że umawiasz się z właścicielem firmy, że przykładowo 1 miesiąc będziesz pracować charytatywnie za free, za darmo. Ty poznasz firmę czy Tobie pasuje i się coś zawsze nowego nauczysz i w ten sposób zdobędziesz doświadczenie bez spinki w zadku a pracodawca pozna Ciebie. Potem kiedy będzie miał braki w kadrach będzie miał taki pracodawca już namiar na Ciebie i jeśli będzie miał wybór wybrać zupełnie zieloną osobę a kogoś już wstępnie wdrożonego to wiadomo kogo weźmie do pracy.  

X

Dla Ciebie utrata miesiecznej prensji aby miec 1% szansy, ze pracodawca odezwie sie do Ciebie w ciagu nastepnych 10 lat to nie zaden problem? A moze nawet utrata polrocZnej pensji, bo obecnie pracuje i nie dostanie wolnego miesiaca ot tak? Nie wstyd Ci dawac tak bezdennie glupie i szkodliwe rady?!

autorko, nie sluchaj tego arcykretyna oderwanego od rzeczywistosci. Najlepiej pracy szuka sie pracujac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nawet by mi do głowy nie przyszło rzucać pracy dla wolontariatu który nie jest żadną gwarancja przyszłego zatrudnienia. 

Wszelkie oferty na zastępstwo tez odpadają. W grę wchodzi tylko stabilna praca na etat. Wiadomo nikt dożywocia nie gwarantuje ale praca na zastępstwo za kobietę na macierzyńskim a praca na etat za np osobę która przeszła na emeryturę lub się zwolniła to spora różnica. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Sorry, ale ty jesteś tego typu osoba na NIE, że pracy szukasz tak jak faceta - żeby tylko nie znaleźć. Szkoda energii na radzenie tobie bo ty i tak wszystko wiesz lepiej, że nic się nie uda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa

Nie ważne za kogo i na jak długo idziesz do pracy. Ważne czego się nauczysz i czy po tym roku możesz zrobić krok dalej w karierze. Co z tego jeśli masz eteat w nierozwijajacej pracy? Niczego się się nie uczysz ale masz poczucie wegetetywnej stabilizacji. Sama się zastanów co jest dla ciebie ważniejsze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przeczytaj mój pierwszy post. Czy proszę o rady? Nie. A są tacy ludzie którzy nawet nie proszeni rzucają się z radami niekoniecznie przemyślanymi (np ten wolontariat )i oczekują ze ktoś padnie z zachwytu. 

Bo wiem ze jedynie zmiana pracy ale na lepiej płatną może mi pomóc. Robię wiele w tym kierunku wiec nikomu tutaj oceniać, ale jest ciężko na rynku pracy zwłaszcza dla osób po 40stce które pracowały całe życie w jednej branży. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Problem ze te zastępstwa tez nie są czymś co wiele wniesie do mojej kariery. 

Jestem sama w razie bezrobicia nie mogę na nikogo liczyć wiec naprawdę zanim rzucę obecna prace musze się poważnie zastanowić. Z mojej pracy też odeszły 2 osoby do innej firmy i po roku zostały bezrobotne. Tak sobie polepszyly. Tylko one mają mężów stabilnie zarabiających wiec mogły sobie na to pozwolić .ostatecznie wróciły do nas. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana zośka
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Przeczytaj mój pierwszy post. Czy proszę o rady? Nie. A są tacy ludzie którzy nawet nie proszeni rzucają się z radami niekoniecznie przemyślanymi (np ten wolontariat )i oczekują ze ktoś padnie z zachwytu. 

Bo wiem ze jedynie zmiana pracy ale na lepiej płatną może mi pomóc. Robię wiele w tym kierunku wiec nikomu tutaj oceniać, ale jest ciężko na rynku pracy zwłaszcza dla osób po 40stce które pracowały całe życie w jednej branży. 

Ty sama nie wiesz co chcesz kobito, puknij się w łeb. Co ty wogóle chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weer

Autorko, nie słuchaj tych debilnych porad. Tu piszą głownie dzieciaki, młodzież, bez żadnego doświadczenia życiowego, i co,jedno zdanie to głupsze. Tez mam 40 lat, jestem ta osoba co pisała wcześniej ze mieszka z matka. Twoja sytuacja jest dobra, na twoim  Miejscu starałabym sie jedynie zeby odłożyć co mc jakaś kwotę i tyle. Ludzie chyba ńie maja za wielkiego pojęcia o szukaniu pracy, a zwłaszcza nie pomyślą, ze kobiecie po 40 coraz trudniej coś znaleźć, i jakbys robiła to wszystko co proponują to bys prawdopodobnie sie pogrążyła. Prace masz dobra, stabilna i niemal mało płatna. Jakbyś chciała za wszelka,cenę dorobić, to możesz wziąć jeszcze np. Sprzątanie biur wieczorne, ale czy jest sens? 

Ludzie zawsze znajda tematy do obgadywanie, wiec raczej pracuj nad nieprzejmowaniem sie tym,  niż nad zmianami sytuacji, bo one raczej byłyby na gorsze niż lepsze moim zdaniem. Jakbyś mieszkała z mężem to by tez znaleźli temat do plotek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weer

Miało być prace masz niezle płatna, 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość działaj lub giń

autorka ma jeden problem, brak działania, reszta to tylko wymówki, bo ludzie są wszędzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jestem starym kawalerem,  w tym samym wieku, praca słbo płatna, miejsce zamieszkania zapyziała dziura wielkości małych miasteczek.

mieszkanie z rodzicami w bloku.

Charakter nie taki jak trzeba na dzisiejsze czasy....nieprzebojowy, introwertyk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jesli twoi.rodzice sa spoko a mieszkanie duze to bedziesz sie wyprowadzac bo co kolezanki pomysla?ja mieszkalam.z rodzicami do 30 rz, noe wstydze sie tego.kazdy kto sie wyprowadzil z domu zaraz po skonczeniu 18 lat, na pewno dostal kase na chate od rodzicow.Jaki to powod do dumy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A twoi rodzice na pewno niemlodzi, jestes na wage zlota dla nich.gorzej jak synek pasozyt nie pracuje, nie pomaga w domu, tylko pije piwo i oglada mecze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pod mostem lepiej

Mieszkanie z rodzicami po 30stce to oznaka niezaradności życiowej i lenistwo, jak można tak siedzieć rodzicom na głowie tyle lat? makabra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

wiecie ile u mnie w blokowisku jest ludzi po 30 , 35 , lat ktorzy mieszkaja z rodzicem lub rodzicami. bardzo wielu, okolo 10 na caly blok tyvh ktorych znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Są sytuacje z których nie ma wyjścia, rozumiem cię doskonale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

znam kilku

jeden 50 lat mieszka z mama

2 -  43 lata z rodzicami

3 - 35 lat z mama

4 - 40 lat z ,a,a

5 - 30 lat z rodzicami

 

nie kazdy jest taki ktory zrobi wszystko i potrafi sie przebic w dzisiejszym swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×