Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Naz

Romans czy narzeczony

Polecane posty

Gość Naz

Mam narzeczonego, mieszkamy razem prawie 5 lat. Jakieś 8 miesięcy temu poznałam w Internecie mężczyznę I od razu zaskoczyło, próbowaliśmy to skończyć (głównie on, bo wie że nie jestem sama), ale zawsze uczucie I nasz kontakt wracał. Oboje o sobie myślimy I fantazjujemy, rozmawialiśmy przez tel. Jednak czuje że ten drugi trzyma mnie na dystans. On jest wolny. Co robić? Czy to zdrada? Czy walczyć o drugiego czy o narzeczonego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Walczyć? Na wojnę idź bo kobieta walcząca o faceta to jakieś nieporozumienie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idź do przodu nie wstecz

olej narzeczonego, 5 lat to kak stare małżeństwo, wypalone wszystko, idź do nowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naz

Walczyć..  bo tamten się ma opory przed zwiazkiem, szczególnie że mną, bo został zdradzony kiedyś. Myślę o nim duzo, o seksie z nim, Czy to już milosc?

 

Narzeczonego kocham Ale ostatnio mało się bzykamy. 2 razy na miesiąc.. I to przez niego. Rozmawiałam Ale nic.. mamy plany I poza seksem dobrze nam w miarę. Tylko teraz ja czuje się jeszcze mniej szczęśliwa..  czy można jakoś to odwrócić, znów się zakochać?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak to jest zdrada.

Puść się gałęzi zwanej narzeczony i próbuj szczęścia z tym swoim "przyjacielem."

Daj narzeczonemu i sobie szansę na zdrowy związek.

Bo w waszym związku już raczej coś się wypaliło, bo nie wierzę, że tak okrutnie byś narzeczonego traktowała, gdybyś go naprawdę kochała.

 

Daj sobie i narzeczonemu szansę na prawdziwe szczęście.

Rozstańcie się i próbuj z kimś innym.

Próbuj nie być egoistką i nie krzywdzić ludzi na przyszłość.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Czemu dno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naz

Ale narzeczony nic nie wie... więc chyba nie jestem okrutna, a nawet lepszą dla niego dzięki temu bo bardziej się staram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Naz napisał:

Ale narzeczony nic nie wie... więc chyba nie jestem okrutna, a nawet lepszą dla niego dzięki temu bo bardziej się staram

Jesteś beznadziejna...

myślisz wyłącznie o sobie.

Nie dorosłaś po prostu do małżeństwa.

W małżeństwie nie ma JA w małżeństwie zawsze jest MY!

Daj szansę sobie i narzeczonemu na spotkanie prawdziwej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zawsze jest JA. Jeśli tego nie ma to współczuję bo to jakiś koszmar musi być. Człowiek jest osobnym bytem i żadne małżeństwo tego nie powinno zmienić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naz

Oceniaj mnie... ok, ale w sumie mój narzeczony nie chce mnie w łóżku, A tamten nie do końca wie czy mnie chce... To ja jestem poszkodowana. Chce tylko miłości w pelni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Gość Naz napisał:

Oceniaj mnie... ok, ale w sumie mój narzeczony nie chce mnie w łóżku, A tamten nie do końca wie czy mnie chce... To ja jestem poszkodowana. Chce tylko miłości w pelni

Tak, tak, to ty jesteś bidulka... jacy ci mężczyźni źli... a ty biedna tylko swoje relacje z narzeczonym chciałaś poprawić... zdradzając narzeczonego. Jaka ty szlachetna jesteś! Zazdroszczę narzeczonemu takiej wspaniałej dziewczyny jak ty 😉

 

Naprawdę nie dojrzałaś do małżeństwa.

Gdy się coś psuje, gdy brakuje seksu, czułości, czy czegokolwiek w związku, to trzeba rozmawiać.

To miałem na myśli pisząc, że w małżeństwie nie ma Ja, ale są zawsze My.

Ja wiem, że łatwiej jest szukać pocieszenia w ramionach innego, ale z takim podejściem każdy twój związek się będzie sypał, bo nie ma związków idealnych, prędzej czy później zawsze pojawiają się schody, kłopoty, nad którymi on i ona muszą pracować, naprawiać.

Ty uciekłaś od problemu w ramiona innego.

Musisz dorosnąć, w twoim przypadku zwyczajnie jest za wcześnie na małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naz

Rozmawiałam I nic. Co mam się rozstać przez seks?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

O tych kłopotach i trudnościach piszą najczęściej ludzie którzy tkwią w gownianych związków żeby się pocieszyć że nie ma idealnych w myśl zasady że jest chujowo ale we dwoje będzie trochę mniej chujowo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość Naz napisał:

Rozmawiałam I nic. Co mam się rozstać przez seks?

Skoro nie potraficie ze sobą rozmawiać, to tak lepiej się rozstać.

Problemy w związkach się pojawiają i będą pojawiać się nowe - to naturalne.

Jeżeli para nie potrafi nad tymi problemami pracować, to wszystko z czasem zaczyna się sypać.

 

Wy nie potraficie ze sobą rozmawiać, więc jaki sens ma to wasze przyszłe małżeństwo?

Teraz się twój związek sypie i gwarantuję ci, że w przyszłości będzie się sypał jeszcze bardziej - bo nie potraficie ze sobą rozmawiać.

 

Nie licz, że nagle wszystko będzie dobrze i samo się naprawi.

 

Związek to praca, rozmowa, to porzucenie myślenia wyłącznie o sobie samym.

Ty tego nie potrafisz! Przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Rozmowy rozmowy rozmowy... Bosz. Bełkot psychologiczny według którego rozmowy z partnerem rozwiążą wszystkie kwestie. Be że du Ra. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Narodowy wyglądasz jak p e d a ł z zaburzeniami albo chorobą rżnący... tak wyglądasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naz

My rozmawialismy dużo, A jak on nie potrzebuje to co mam to zmusić? I tak się trochę zmusza dla mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Rżnący kogoś kim nie jest. Tyle w temacie. Nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naz

A co ze mną;(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Naz napisał:

My rozmawialismy dużo, A jak on nie potrzebuje to co mam to zmusić? I tak się trochę zmusza dla mnie..

Nawet ksiądz ci powie, że bez udanego seksu związek zaczyna się rozpadać.

Widać na waszym przykładzie, że się wszystko sypie.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No jak to narodowy. Rozmowa nie załatwi braku seksu? Ale jak to? Haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

No jak to narodowy. Rozmowa nie załatwi braku seksu? Ale jak to? Haha

Gdy ludzie potrafią rozmawiać ze sobą, to załatwi w tym sensie, że dla dobra związku będą oboje próbowali coś z tym problemem robić.

Gdy ludzie potrafią rozmawiać i słuchać się nawzajem, to w konsekwencji tego, starają się rozwiązywać swoje problemy.

 

Żona ci mówi: "słuchaj mamy problem, bo brakuje mi bliskości, seksu z tobą" więc będąc osobą świadomą próbujesz temu zaradzić.np idąc do lekarza jeśli masz problem z libido.

 

Dlatego piszę, że ten związek nie ma sensu...

On nie potrafi jej słuchać

Ona ucieka od problemów w ramiona innego.

Zero komunikacji

Bez sensu ta relacja jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naz

Czyli dobrze że uciekam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość Naz napisał:

Czyli dobrze że uciekam...

Jeśli go jeszcze kochasz to spróbuj ostatniej deski ratunku, powiedz mu wprost, że brakuje ci seksu i bliskości i powiedz, że jeżeli coś ze sobą nie zrobi, to z wami koniec, bo ty masz swoje potrzeby.

Jak go to nie ruszy, to lepiej się rozstać.

Lepiej się rozstać przez seks (czy jego brak) niż walić po rogach na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ten nowy to typowo internetowa znajomość czy już chociaż raz doszło do spotkania? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego dno? Ten seks, który niby jest tu kością niezgody, jest jaki jest lub go nie ma bo pojawił się w twoim życiu ktoś inny. Nie chce mi się tłumaczyć Ci twoich błędów w myśleniu, napiszę tylko i przyznam rację innym : jesteś jeszcze niedojrzała na małżeństwo czy poważny związek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×