Pijak pod klatką

Witam,

Otoz mam pewien problem tak jak w tytule z pijakiem. Codziennie przesiaduje na schodach pod klatką. Bardzo brudzi schody. Przez dłuższy czas nie zwracałam na niego uwagi ale po prostu już zaczął działać mi na nerwy. Mogę codziennie sprzątać schody a i tak w kółko jest syf. Prośby kulturalne nie pomagały. Następnie nastąpiła kłótnia i straszenie strażą miejską, również nie pomogły. Pijak jest na tyle bezczelny ze mi powiedział ze sama brudzę schody. Męża jak widzi ucieka, a mnie się w ogóle nie boi. Telefon na straż miejska dzisiaj był ale oczywiście uciekł zanim przyjechali. Posmarowanie świeżą farbą schodów również nie pomogło gdyż usiadł i wytrał wszystko dupą nawet o tym nie widząc. Ręce opadają. Czy ktoś miał taki problem i może służyć dobra rada jak się tego intruza pozbyć? 

Na głupie komentarze pokroju tego pana odpowiadać nie będę.

Opiêrdol mu gałę. Ale nie taką zwykłą. Odgryź mu kuțasa. Odechce mu się przesiadywania u Ciebie. A może i nigdzie już nigdy nie usiądzie.