Libido w ciąży

Drogie forumowiczki. Jak to było u was w kwestii pożycia w takcie ciąży?

Ja osobiście przyznam, że w trakcie pierwszej ciąży seks dla mnie prawie nie istniał. Nie dość, że miałam mdłości, to szybko przybrałam na wadze i nogi mi puchły. Czułam się przez to nieatrakcyjna i nie miałam ochoty na figle z mężem. Owszem seks był ale mogłam go policzyć na placach jednej ręki i nie sprawiał mi jakiejś większej satysfakcji.

Co innego druga ciąża. W jej trakcie miałam tak wielką ochotę na seks, że czasem to kochaliśmy się po dwa, trzy razy dziennie. Wspólne kąpiele, chodzenie nago, pieszczoty oralne i seks w różnych miejscach w domu były na porządku dziennym. Współżyliśmy praktycznie aż do samego rozwiązania a za każdym razem odczuwałam wszystko dwa razy intensywniej.

No to ja mialam niestety obie ciąże takie, jak Ty tą pierwszą. Totalna kicha. A po porodzie też tako se. Libido mi wróciło dopiero gdy skończyłam karmić cyckiem i wróciły normalne cykle.

U mnie obie ciąże z dużą ochotą na seks. Poza początkową faza wymiotow. Ale ja ogólnie bardzo lubię.

U mnie w przy wszystkich trzech ciążach było tak, że miałam spory apetyt na seks w każdej postaci, w szczególności w drugich trymestrach. Momentami byłam tak nienasycona, że śmiałam się z mężem czy da radę mnie zaspokoić.

W ciąży nie miałam zbytniej ochoty głownie przez mdłości i ogólnie kiepskie samopoczucie. Natomiast dużą ochotę miałam jakieś trzy miesiące po porodzie i po skończeniu karmienia piersią.