Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niebieskobiała

Pracownicze imprezy meża

Polecane posty

Gość Niebieskobiała

Witajcie.

Może ktoś mi poradzi. Mój mąż zmienił pracę, a teraz widzę, że ta nowa praca zaczyna zmieniać mojego męża. Nigdy nie był zwolennikiem imprez, a teraz nagle na każdej musi być i generalnie uzasadnia to tym, że lepiej się z ludźmi pracuje, gdy się z nimi imprezuje. Wg niego nagle takie ważne jest, aby po pracy spotykać się z zespołem, a we wcześniejszych firmach (nie korpo) nigdy nie miało to znaczenia dla pracy, a teraz nagle najważniejsze są korpo spotkania.  Oczywiście imprezy są tylko dla pracowników korporacji, ale jest zasłona dymna w postaci "Mikołajek" i "Dnia Dziecka" -dwie imprezy rodzinne i co chwilę dla korpo klanu, łącznie z takimi z noclegiem daleko za miastem. Mój mąż, który nigdy nie był fanem imprez, nagle bardzo je polubił, chociaż przede mną udaje, że to taka ważna część jego pracy. Co gorsza, oprócz tych organizowanych przez firmę, czasem ktoś organizuje w swoim mieszkaniu. My mamy małe dzieci, większość ludzi z korpo mojego męza to osoby niezamężne i bezdzietne. Tak mi smutno. Mąż wie co czuje, zna moje zdanie, ale i tak chodzi na te imprezy. Najbardziej mnie boli to, że on tego chce. Tak mało czasu mamy dla siebie, on tak mało czasu ma dla naszych dzieci, ale korpo imprezy muszą być. Czuję się tak, jakby to korpo miało się stać jego "drugą" rodziną, spychając w cień prawdziwą rodzinę, czyli nas. To dopiero początek i nie wiem do czego to doprowadzi. Czekam, aż zaraz się okaże, że na wszelkie majówki będzie jeździł ze współpracownikami i nagle już nie będzie to czas dla rodziny, bo i o takich rzeczach w  korpo syszałam. Ta praca tak bardzo go zmienia, a to w sumie początek. On już nawet nie podejmuje rozmów o wakacjach i boję się, że nagle się okaże, że nie ma czasu na nasz wspólny urlop, albo może w ogóle pojedzie gdzieś sam na korpo wyjazd, kto wie. Na wyjazd ze swoim przyjacielem w góry też nagle nie ma czasu, a od X lat regularnie jeździli się wspinać dwa razy w roku. Nagle korpo najważniejsze. Nie wiem, czy oni tam ludziom jakieś pranie mózgu robią, jakieś wiadomości podprogowe wysyłają na monitorach, ale naprawdę on staje się inny. A zawsze tak twardo stąpał po ziemi i nie jest już młodzieniaszkiem. Nie wiem co robić. On naprawdę staje się inny. Tak bardzo się boję. Tak mi przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciu

Stanowcza rozmowa. Albo rodzina albo korpo znajomi i imprezy. Przeciez to absurd 😣 druga mlodosc przezywa czy co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Śmierdzi mi tu kochanką na boku. Lepiej go dobrze sprawdź bo coś za częste te wyjazdy i jeszcze tak chętnie na nie chodzi a wcześniej nie lubił. No to podejrzane. Te baby w korporacjach to łatwe zdziry i o zdradę nie trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

"Nie wiem, czy oni tam ludziom jakieś pranie mózgu robią, jakieś wiadomości podprogowe wysyłają na monitorach, ale naprawdę on staje się inny."

Nie pranie mózgu tylko młode dupy czarują w pracy. Takie to "pranie mózgu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czuć nową babą na kilometr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

To prowo już było

 

0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korpo

Nie prowo już było, tylko częsty problem żon i partnerek korposzczurów. Na wsielu forach ten temat powraca, bo jest problem z tymi korpo imprezami,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×