Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Róża

Kochanek rozwiódł się dla mnie a ja nie potrafie

Polecane posty

Gość Róża

Poznałam go rok temu. Obydwoje byliśmy w związkach małżeńskich. Najpierw połączyła nas przyjaźń, ale z czasem okazało się że i mój mąż i jego żona są wobec nas obojętni. A nam coraz cudowniej się  rozmawiało i spędzało czas. Dawaliśmy sobie to , czego nie mieliśmy w domach. W końcu wybuchła ogromna namiętność i teraz po niecałym roku on jest już po rozwodzie, a ja nie potrafię tego zrobić. Kocham go bardzo, ale ciągle martwię się o męża, boję się, że beze mnie będzie samotny i sobie nie poradzi. Dodam, że jak to często bywa, dobry, spokojny, życzliwy, ale taka totalna "dupa" i mam do niego żal, że nie zawalczył o nas, nawet jak dowiedział się o moim kochanku. Pisanie od czasu do czasu, że mnie kocha jest mało waleczne. Wyć mi się chce. Nie wiem co robić? Czy to ze mną jest coś nie tak? Teraz przed świętami dopadają mnie podwójne wyrzuty sumienia, nie chcę, żeby mąż by sam, ale z drugiej strony mój kochanek a w zasadzie kochany też nie ma dokąd wrócić. Wierzcie, to jest tak bardzo ciężkie, że nie mogę normalnie funkcjonować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość honor i duma

Powiedzialas A wchodzac w romans z żonatym mezczyzna to miej honor i przyzwoitosc zeby powiedziec B i sie rozwiesc skoro On to zrobil..mąz nie jest dzieckiem,bedzie musial sobie poradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koophh8

A podobno to faceci są tacy cwani i wygodni,w domku dobra spokojna żona a na boku kochanka bez zobowiazan a jednak sie okazuje ze kobiety nie lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiiki-Miiki

ty masz 10 lat że pytasz sie nas co masz robic?twoje życie,twoje wybory...albo sie rozwiedziesz z męzem albo bedziesz raniła siebie męza i kochanka tkwiąc w niesatysfakcjonującym małzenstwie i dając dupy na boku albo wrócisz do męza zrywając z kochankiem..tak czy siak zawsze ktos bedzie skrzywdzony-pytanie czy to bedzie jedna osoba czy wszystkie trzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opka

Jestem w podobnej sytuacji tyle że mój mąż nie był dla mnie dobry i nie szanował mnie wiec nie mam skrupoł ów zeby go zostawiąc.Jestem odpowiedzialna i wiedziałam na co sie decyduje wchodzac w romans z Markiem mpim znajomym,Ty tez powinnas była sobie zdawac sprawe z powagi sytuacji,ja chce podjac kroki rozwodowe tylko musze miec kase na dobrego prawnika ale z tego co widze Ty chyba lubisz miec wszystko-tu dobrego mężulka a tam kochanka który Ci zapewnie doznania i wszystko czego Ci brakuje w malzenstwie raczej zawsze bedziesz zwodzila obu az sie jeden czy drugi nie wkorfi i nie da ci kopa w dupe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esteta malkontent

suka rozbiła 2 dobre związki i teraz ma wyrzuty sumienia,i miej miej a na miejscu twoich faciów bym ci zasadził kopa w dupe,mąz dobry i spokojny to musiała dzifka szukac emocji na boku a teraz cyka sie odejsc bo chce dwie sroki ciągnąc za ogon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kraaaa

Jesteś dzifka autorko

Czulam zażenowanie czytając twoje wywody 

szkoda tego męża 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra rada

Zyjcie w trujkącie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zamierzasz się trzymać dwóch gałęzi na raz w nieskończoność? Najwytrwalsze małpy na dłuższą metę rady nie dadzą 😄

Tak wybrałaś i teraz ponieś tego konsekwencje. Zniszczyłaś swoje małżeństwo. O co twój mąż miał walczyć? O żonę walącą go po rogach? Słusznie zrobił,że nie zawalczył, bo nie warto. By chcieć walczyć musisz mieć o kogo.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mgoś

A mówią, że faceci to cykory. Dopóki miał żonę to Ci pasowało, co nie? A jak jest dla Ciebie cały, wolny i gotowy to się rozmyśliłaś. Dałaś popis... szkoda słów. Gadanie o miłości teraz jest nic nie warte. Dałaś dupy po całości. Nikt Ci nie powie nic nowego. Takie zachowania są odrażające. Bycie kochanką uszęśliwia, ach ta adrenalina... ble.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

no to kubeł wody polał sie, teraz albo powiesz wszystko mężowi a on prawdopodobnie cię pogoni, albo kochanek w jakiś sposób spowoduje że małżonek sie dowie, albo sie rozwiedziesz odprawiając kochanka przynajmniej na rok chociaż on tego nie wytrzyma i się okaże  że zdradzałaś. Nosił wilk razy kilka i poniesli wilka.

TY już małżenstwa nie masz tak jak obok na forach kochanki opisujace swoje rozterki, wiem że żal bo mężus był fajniejszy, przystojniejszy, pracowitszy, zaradniejszy, opiekunczy itp itd.... ale u ciebie motylki zwyciężyły i poszło. Zachowaj resztki godnosci, siądz i wyznaj wszystko mężowi a potem walizki i do kochanka to najlepsza wersja przyszlosci, reszta to szambo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Róża

Tak macie racje. Epitety, które piszecie o mnie są prawdziwe. Nie powinnam była się w ogóle narodzić. Niepotrzebnie tylko namieszałam w innych życiorysach. Mąż i partner wiedzą o wszystkim, maż wie, że partner się dla mnie rozwiódł, z resztą ja też złożyłam dokumenty rozwodowe, ale mąż zaczął mówić mi, że jest ciężko chory. Co oczywiście wywołuje u mnie wyrzuty sumienia i walkę wewnętrzną. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Gość Mgoś napisał:

A mówią, że faceci to cykory. Dopóki miał żonę to Ci pasowało, co nie? A jak jest dla Ciebie cały, wolny i gotowy to się rozmyśliłaś. Dałaś popis... szkoda słów. Gadanie o miłości teraz jest nic nie warte. Dałaś dupy po całości. Nikt Ci nie powie nic nowego. Takie zachowania są odrażające. Bycie kochanką uszęśliwia, ach ta adrenalina... ble.

Podobno trwałe pary tworzą się tylko z 1% romansów. Ludzie zawsze mają gdzieś z tyłu głowy tą świadomość, że romansuje z kimś o co najmniej wątpliwej moralności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna

Ta "watpliwa moralnosc" , o ktorej piszesz dotyczy - Twoim zdaniem - tylko kobiet czy moze rowniez romasujacych mezczyzn ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mgoś
30 minut temu, Piaskun napisał:

Podobno trwałe pary tworzą się tylko z 1% romansów. Ludzie zawsze mają gdzieś z tyłu głowy tą świadomość, że romansuje z kimś o co najmniej wątpliwej moralności.

Serafinku Skarbie. Na Wyspach Bergamutach podobno jest Kot w butach. Nic nie jest udowodnione. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×