Gość SURI Napisano Luty 10, 2019 Evi ja w dniu pobrania dostałam zwolnienie od lekarza prowadzącego, nie robią z tym problemu. Dopytaj swojego. A jeśli chodzi o to czy ktoś wie to razem z mężem postanowiliśmy nikomu nie mówić, nawet nikt z rodzinny nie wie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dzieciaczek Napisano Luty 10, 2019 Suri, my jeszcze jesteśmy przed tym wszystkim... Ale tak samo postanowiliśmy nikomu nic nie mówić. Już wystarczająco dużo mamy stresu żeby jeszcze odpowiadać na sterty bzdurnych pytań i plotek... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość SURI Napisano Luty 10, 2019 Wyszliśmy z tego samego założenia. To jest nasza sprawa i litosciwe spojrzenia nie są mi potrzebęne, albo ciągle dopytywyanie czy już się udało. A poza tym jak para się stara o dziecko to czy wszem i wobec o tym opowiada raczej nie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Herbatka37 Napisano Luty 10, 2019 17 godzin temu, Ilona58 napisał: Hej czuję się dobrze, a dokładniej nic nie czuję. Nie wiem czy tak ma być czy wręcz przeciwnie. Wczoraj miałam pierqszą weryfikację - jest Ok, chociaż wiem, że o niczym to nie świadczy. W poniedziałek idę na kolejną, w pt 3-cia i usg...staram się skupić na wszystkim innym tylko nie na tym, ale wiadomo nie da się. A jak u Ciebie? Suri, bardzo Ci współczuję. Nie poddawaj się. A o co chodzi z tymi weryfikacjami? Co to jest? U mnie jak narazie ok, jutro o 10:00 punkcja , ciekawe jak to bedzie :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ilona58 0 Napisano Luty 10, 2019 3 godziny temu, Gość Herbatka37 napisał: A o co chodzi z tymi weryfikacjami? Co to jest? U mnie jak narazie ok, jutro o 10:00 punkcja , ciekawe jak to bedzie :-) Weryfikacja - czyli potwierdzenie. Dwie pierwsze to w sumie kontrola poziomu hormonów, trzecia jest w sumie decydująca. nie stresuj się punkcją. Najmniej przyjemnym momentem jest założenie welfronu. Po podaniu znieczulenia odpłynęłam i obudziłam się już na łóżku. Będzie dobrze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ava1231234 Napisano Luty 10, 2019 Ja tak samo nikomu nie mowilam, nawet rodzina nie wie, a w pracy co chwile cos wymyslam, juz mam wprawe i dobrze mi idzie nawet to klamanie Nie potrzebuje litosciwych spojrzeń. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Herbatka37 Napisano Luty 11, 2019 22 godziny temu, Ilona58 napisał: Weryfikacja - czyli potwierdzenie. Dwie pierwsze to w sumie kontrola poziomu hormonów, trzecia jest w sumie decydująca. nie stresuj się punkcją. Najmniej przyjemnym momentem jest założenie welfronu. Po podaniu znieczulenia odpłynęłam i obudziłam się już na łóżku. Będzie dobrze Ja juz po punkcji, dobrych komórek mam 8, lekarz powiedzial ze brzmi to obiecująca. Zastanawiam sie czy do mnie zadzwonia czy nie. Ja w czwartek w poludnie transfer . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dzieciaczek Napisano Luty 11, 2019 17 minut temu, Gość Herbatka37 napisał: Ja juz po punkcji, dobrych komórek mam 8, lekarz powiedzial ze brzmi to obiecująca. Zastanawiam sie czy do mnie zadzwonia czy nie. Ja w czwartek w poludnie transfer . Herbatka37 i jak się czujesz? W jakiej klinice się leczycie ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Herbatka37 Napisano Luty 11, 2019 7 minut temu, Gość Dzieciaczek napisał: Herbatka37 i jak się czujesz? W jakiej klinice się leczycie ? Czuje sie dobrze, moze troszke taka zamulona, ale ogolnie dobrze. Odpoczywam sobie. Klinika Invimed Warszawa. A ty jak tam ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dzieciaczek Napisano Luty 11, 2019 16 minut temu, Gość Herbatka37 napisał: Czuje sie dobrze, moze troszke taka zamulona, ale ogolnie dobrze. Odpoczywam sobie. Klinika Invimed Warszawa. A ty jak tam ? Wszystko co najgorsze jeszcze niestety przed nami. Zmieniliśmy lekarza bo poprzedni naciagał nas ewidentnie na kasę. Zlecił masę badań genetycznych, nawet nas nie badając. Aktualnie czekam na miesiączkę, potem monitoring cyklu, u męża mało plemnikow bo tylko 5 mln ale lekarz powiedział, ze po 2 mc trzeba powtórzyć badanie i przeprowadzi je osobiście przy nas ale zaznaczył że mamy się oswajać z myślą o in vitro... Szczerze ciężko mi idzie, co chwilę ryczę. Boję się tego wszystkiego strasznie no i kosztów też... Z ciekawości ile Cię to wszystko wyniosło ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ilona58 0 Napisano Luty 11, 2019 3 godziny temu, Gość Herbatka37 napisał: Ja juz po punkcji, dobrych komórek mam 8, lekarz powiedzial ze brzmi to obiecująca. Zastanawiam sie czy do mnie zadzwonia czy nie. Ja w czwartek w poludnie transfer . Trzymam mocno kciuki ja się właśnie załamałam. Miałam tel z Kliniki 6 dpt i słaba beta 0,6.... niby mam 5 % szans, ale czuję że powiedziała to na odczepne Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ava1231234 Napisano Luty 11, 2019 2 godziny temu, Ilona58 napisał: Trzymam mocno kciuki ja się właśnie załamałam. Miałam tel z Kliniki 6 dpt i słaba beta 0,6.... niby mam 5 % szans, ale czuję że powiedziała to na odczepne Ilonka jeszcze sie nie załamuj, nie zawsze za pierwszym razem sie udaje. Następnym razem moze spróbujesz 2 zarodki, będą większe szanse. Ja czekam na okres teraz i pewnie końcem miesiąca transfer. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Herbatka37 Napisano Luty 12, 2019 13 godzin temu, Gość Dzieciaczek napisał: Wszystko co najgorsze jeszcze niestety przed nami. Zmieniliśmy lekarza bo poprzedni naciagał nas ewidentnie na kasę. Zlecił masę badań genetycznych, nawet nas nie badając. Aktualnie czekam na miesiączkę, potem monitoring cyklu, u męża mało plemnikow bo tylko 5 mln ale lekarz powiedział, ze po 2 mc trzeba powtórzyć badanie i przeprowadzi je osobiście przy nas ale zaznaczył że mamy się oswajać z myślą o in vitro... Szczerze ciężko mi idzie, co chwilę ryczę. Boję się tego wszystkiego strasznie no i kosztów też... Z ciekawości ile Cię to wszystko wyniosło ? Bedzie dobrze, glowa do gory. Mysl pozytywnie! Jesli chodzi o koszty to wszystko zalezy od lekow , ilosci wizyt, badan. Ja sie zmieszcze w 14 tysiącach ze wszystkim. Leki mam refundowane choc na niektore Panstwo nie daje refundacji. Niestety. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Herbatka37 Napisano Luty 12, 2019 11 godzin temu, Ilona58 napisał: Trzymam mocno kciuki ja się właśnie załamałam. Miałam tel z Kliniki 6 dpt i słaba beta 0,6.... niby mam 5 % szans, ale czuję że powiedziała to na odczepne Ale spokojnie moze nie potrzebnie sie tak jeszcze zamartwiasz. Najwazniejsze ze jest szansa a to juz Cos. A bierzesz lutinus ? Jakies leki po transferze? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Herbatka37 Napisano Luty 12, 2019 8 godzin temu, Gość Ava1231234 napisał: Ilonka jeszcze sie nie załamuj, nie zawsze za pierwszym razem sie udaje. Następnym razem moze spróbujesz 2 zarodki, będą większe szanse. Ja czekam na okres teraz i pewnie końcem miesiąca transfer. A Ty mialas podawane dwa zarodki? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ilona58 0 Napisano Luty 12, 2019 45 minut temu, Gość Herbatka37 napisał: Ale spokojnie moze nie potrzebnie sie tak jeszcze zamartwiasz. Najwazniejsze ze jest szansa a to juz Cos. A bierzesz lutinus ? Jakies leki po transferze? Biorę luteinę i estrofem dopochwowo, luteinę pod język plus standardowo kwas. Kazała mi zwiększyć dawki luteiny. Dzieciaczku, nas w Inviccie jedno podejście kosztowało Ok 12-13 tys. Tez robiliśmy dodatkowe badania na kariotypy, ale lekarz zaznaczył, że są drogie i nie obowiązkowe, ale w niektórych przypadkach pomagają ustawić leczenie. Trzymam kciuki, głowa do głowy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Aga Napisano Luty 12, 2019 Czesc jestem tu nawa:) Przeczytałam wasze wpisy i wsparcie jakie sobie udzielacie jest bardzo motywujące. Jestem już po krótkim protokole i po punkcji, czekam na infor o transferze. To moje 1 podejscie i troche warjuje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Luty 12, 2019 Dnia 9.02.2019 o 18:56, Karolina napisał: Witam, Polecam Wam serdecznie naprotechnologie, która leczy niepłodność, a nie zapładnia pozaustrojowo. Lekarze naprotechnolodzy patrzą na oboje rodziców przez pryzmat wszystkich układów nie tylko przez układ rozrodczy. Są w Polsce w większych miastach. Kochane przyszłe mamy pamiętajcie, do dziś nie wiadomo czym kieruje się komórka jajowa wpuszczając tylko jednego plemnika z kilkuset do niej docierających. A w procedurze in vitro plemnika się wybiera na "oko" i siłą wstrzykuje do komórki(brakuje tu naturalnego przyjęcia plemnika przez komórkę,które jest obecne przy naturalnym zapłodnieniu ) Nie wiadomo jakie to może ponieś za sobą skutki, jaki będzie miało wpływ na wasze dziecko. Lepiej nie ryzykować zdrowiem i życie waszych przyszłych dzieci. Pozdrawiam Was serdecznie! I życzę powodzenia! A idźcie wy szarlatani w c/h/o/l/e/r/e z tą waszą naprotechnologią, nazywanie tego w ogóle "technologią" to jedno wielkie nieporozumienie. Owszem, dobrze jest, aby kobieta poznała swój organizm, swój cykl, co m.in. obejmuje wasza "technologia", ale straszenie ludzi, którzy podchodzą do IV, że może to zagrozić im lub ich dzieciom, to cios poniżej pasa. IVF dla nich wszystkich to najczęściej ostateczność, bo wszystkiego już próbowali i wszystko zawiodło. A i tak dobrze, jeśli mogą do tej procedury w ogóle podejść, ze względu na duże koszty, dlatego szlag mnie trafia, jak słyszę, że rzad dofinansowuje naprotechnologię, zamiast IVF. Z tego, co wiem, więcej chorych dzieci rodzi się w wyniku naturalnego poczęcia, niż IVF. Trzymam za Was wszystkie kobietki mocno kciuki i życzę pięknych, ZDROWYCH dzieci Pozdrawiam, przyszła mama córeczki poczętej w wyniku IVF Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dzieciaczek Napisano Luty 12, 2019 8 godzin temu, Ilona58 napisał: Dzieciaczku, nas w Inviccie jedno podejście kosztowało Ok 12-13 tys. Tez robiliśmy dodatkowe badania na kariotypy, ale lekarz zaznaczył, że są drogie i nie obowiązkowe, ale w niektórych przypadkach pomagają ustawić leczenie. Trzymam kciuki, głowa do głowy Dziękuję Wam dziewczyny za miłe słowa. Staram się ogarnąć jakoś i żyć dalej ale średnio mi to wychodzi. Czy wy tez przezywalyscie taką traumę? Wszystko co do tej pory mnie cieszyło, teraz nie cieszy wcale. Uśmiecham się choć to śmiech przez łzy. A jak zostaję sama w domu to już w ogóle koc i husteczki. Tak mi to siadło na psychikę że od kilku dni cały czas czuję jajniki i macicę... Normalnie sama siebie mam dość. Wiem że nie mogę być taka miękka, wstaję idę dalej i znowu leżę... I tak w kółko... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość SURI Napisano Luty 13, 2019 Ja też się nie mogę odnaleźć. Siedzę w pracy i myślę i sie zastanawiam co dalej czy się uda za drugim razem. Sama się nakręca, ale nie umiem do tego podejść na spokojnie. No bo jak,sama myśl, że mogę nie być mama mnie przeraża. No nic dzisiaj wizyta u lekarza, zobaczymy co dalej.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dzieciaczek Napisano Luty 13, 2019 3 godziny temu, Gość SURI napisał: Ja też się nie mogę odnaleźć. Siedzę w pracy i myślę i sie zastanawiam co dalej czy się uda za drugim razem. Sama się nakręca, ale nie umiem do tego podejść na spokojnie. No bo jak,sama myśl, że mogę nie być mama mnie przeraża. No nic dzisiaj wizyta u lekarza, zobaczymy co dalej.... Suri! Trzymam kciuki. Napisz jak poszło Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ava1231234 Napisano Luty 13, 2019 7 godzin temu, Gość SURI napisał: Ja też się nie mogę odnaleźć. Siedzę w pracy i myślę i sie zastanawiam co dalej czy się uda za drugim razem. Sama się nakręca, ale nie umiem do tego podejść na spokojnie. No bo jak,sama myśl, że mogę nie być mama mnie przeraża. No nic dzisiaj wizyta u lekarza, zobaczymy co dalej.... Ja nawet takiej opcji nie rozważam, musi sie kiedyś udać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość SURI Napisano Luty 14, 2019 Dziewczyny byłam wczoraj u lekarza, rozpoczynamy następna procedurę. W związku z tym że w poprzedniej z 6 dojrzałych komórek zaplodnila się tylko jedna, lekarz zasugerował zastosowanie innego podłoża do hodowli zarodków EmbryoGen. Czy ktoraś z Was się na niego decydowała albo słyszała coś dobrego o nim. Bo nie wiemy czy warto, zawsze to dodatkowy koszt 1 tys. W internecie niestety same info reklamowe i nic więcej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Herbatka37 Napisano Luty 14, 2019 Moje najgorsze walentynki w zyciu. Nie bedzie mi dane byc mama. Widocznie nie mozna miec wszystkiego. Mam powiększone jajniki, transfer odroczony. Z 8 komorek zapłodnili sie 3 z czego 1 tylko przetrwał i jest slaby. Maja go zamrozić ale nie wiadomo czy wogole sie uda zamrozić. Dziewczynki jestem zalamana to dla mnie dramat. Pozostalo mi tylko plakac Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dzieciaczek Napisano Luty 14, 2019 2 godziny temu, Gość Herbatka37 napisał: Moje najgorsze walentynki w zyciu. Nie bedzie mi dane byc mama. Widocznie nie mozna miec wszystkiego. Mam powiększone jajniki, transfer odroczony. Z 8 komorek zapłodnili sie 3 z czego 1 tylko przetrwał i jest slaby. Maja go zamrozić ale nie wiadomo czy wogole sie uda zamrozić. Dziewczynki jestem zalamana to dla mnie dramat. Pozostalo mi tylko plakac Herbatka37 tak mi przykro może jeszcze nie wszystko stracone choć wiem że rozpaczy nie da się powstrzymać. U nas w walentynki wyszły gronkowce w nasienia jakby wszystkiego było mało.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ilona58 0 Napisano Luty 14, 2019 Herbatka,Dzieczaczku...Dziewczyny, bardzo Wam współczuję. Ale walczcie dalej. Nie byłoby nas tutaj, gdybyśmy się poddały na początku. ja jutro mam 3 weryfikacje, ale po tym co usłyszałam w pon jadę jak na ścięcie. M. zabronił mi wcześniej sprawdzić wyniki, ale nie wiem czy wytrzymam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość SURI Napisano Luty 15, 2019 Dziewczyny Ilona mam rację, nie możemy się poddać. Chociaż wiem, że bywa bardzo trudno i człowiek ma ochotę wyć z bólu. Ja sama lecialam na lekach uspakajajacych po pierwszej nieudanej procedurze, bo nie dawałam sobie rady. Wierzę jednak, że w końcu się uda. Dziewczyny trzymam mocno kciuki za Was WSZYSTKIE... Musi nam się udać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
syl.k 0 Napisano Luty 15, 2019 (edytowany) Dziewczyny, moja córeczka ma już 4 lata jest dzięki in vitro. Nie czekajcie, nie zwlekajcie. Mam 41 lat i żałuję, że zeszło mi z tym całym leczeniem prawie 10 lat. A bo praca, a bo jeszcze chwilę odwlekę, a bo kolejna praca, a bo wakacje.... Nie można czekać. Zróbcie to! Po prostu! Trzymam za Was kciuki. Będzie dobrze. Edytowano Luty 15, 2019 przez syl.k Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ilona58 0 Napisano Luty 15, 2019 Wróciłam od lekarza. Pierwsze in vitro duża nadzieja, jeszcze większa porażka. Mam porobić (jeśli chcę, bo nie są tanie) badania immunologiczne i dodatkowo sprawdzenie i ewentualne poszerzenie szyjki lub kanału macicy (hsc) - tyle zrozumiałam z tłumaczeń lekarza. Moglabym robić transfer od razu w kolejnym cyklu, ale wolę kolejne dwie opcje na „nie” wykluczyć i dopiero potem podejść... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dzieciaczek Napisano Luty 15, 2019 Najgorsze w tym wszystkim jest to czekanie.... Przecież to można pier..dolca dostać ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach