Ile miesięcy, tygodni odkladaliscie szczepienia obowiązkowe i nas już długo trochę się martwię

Synek dziś kończy 7 miesięcy. Nie miał szczepienia tego w 5-6 miesiącu. Najpierw mąż chory potem synek, córka, znowu synek katar, a teraz ja. Dziś mielismy miec szczepienie a bolinie trochę gardło i kręci w nosie, boje się ze się rozchoruje a synek po szcsepieniu po mnie. 

Dzwoniłam do przechodni, pani mówiła ze nic się nie dzieje ze nie raz szczepienia sa odwlekane przez rodziców celowo i przez rok.

A jak było u was? Czy tylko my mamy takiego pecha? 

Co mogę brać na ból gardła? Kp. Mam laryng up ale on srednio pomaga 

U nas opóznienie było pół roku. Dziecko nie chorowało, celowo takie opóznienie zrobiliśmy

Lepiej opóźnić szczepienie z powodu infekcji dziecka lub kogoś w rodzinie, niż iść na to szczepienie, naklamać, że wszyscy zdrowi, a później ludzie psioczą na szczepionki, po powodują NOPy. 

Masz trochę pecha, ale lepiej poczekać. Może wzmocnijcie swoją odporność, żeby nie było przeziębień? 

Właśnie coś koleżanka mi mówiła ze nie którzy celowo przesuwają nawet rok. Ale to pewnie jak zaczynają szczepić? A nie tak jak my będziemy to kolejne szczepienie. Czy to tez dobrze wpłynie takie opóźnienie? 

Synek nie miał żadnych odczytów po szczepieniach nic po nim nie było widać ze wgl miał szczepienie. 

Mamusie mówicie coś 

To co się dzieje z naszą odpornością w tej chwili ton jakaś masakra . 

Na szczęście mnie zatkaly zatoki. Gardło po plukaniu solą nie boli ale nie mam co go jutro szczepić prawda?

Nie szczep, bo może się to źle skończyć. Jak sama mówisz, macie slaba odporność. Poczekaj aż będziecie wszyscy zdrowi

Tak wiec zrobię, poczekam. Pójdziemy po świętach.

Poczekaj, aż wszyscy będziecie zdrowi i jeszcze odczekaj jakiś czas, żeby poprawić odporność. Ja też przesunęłam mojemu maluchowi szczepienia jak miał kilka miesięcy, bo wszyscy w domu po kolei byliśmy przeziębieni a potem jeszcze trochę odczekałam. Nie pamiętam, ile dokładnie później był zaszczepiony, ale myślę, że mogło to być ok. 3 miesięcy. Pamiętam, że nawet dzwonili do mnie po jakimś czasie z przychodni, że termin nam minął, ale powiedziałam, czemu nie przyszłam wcześniej i nie było problemu. Bez sensu byłoby szczepić dziecko z obniżoną odpornością, a później płakać, bo NOPy. A tak to poszłam, jak mały był w pełni sił i praktycznie nie odczuł szczepienia.

Ja bym nie szła zaraz po świętach. Za wcześnie, odporność jeszcze słaba. Odczekałabym po wyzdrowieniu wszystkich jeszcze parę tygodni.

Mamka a ile radzisz mi poczekać? 

Córka, mąż są zdrowi mnie raczej nic nie bierze. 

Boje się ze znowu córka coś przyniesie ze szkoły. 

Mały 28 miał ostatnia dawkę antybiotyku. Wiec mija dopiero 3 tygodnie.