Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Smoczyca1978

Nie chcialam byc kura domowa a jestem

Polecane posty

Gość Justynaaaaa0
3 godziny temu, Smoczyca1978 napisał:

2 lata

wszyscy mowili ze w macjerzysntwie lzej jak dziecko podrosnie...a tu sie nic nie zmienia 

zmieni sie, zmieni. jak dziecko bedzie mialo 4-5 lat bedzie duzo lepiej, a najfajniej jest jak juz ma tak 8 I wiecej.  oczywicie ze sap roblemy, rozne "akcje" itd, ale idize sie porozumiec jak z czlowiekiem, robi przy sobie duzo, umie sobie zorganizowac zabawe, itd.

mama 13-latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czy dziecko ma rok, 5 lat czy 13 to na rachunki nie zarobi, mieszkania nie posprząta, na zakupy nie pojedzie i obiadu nie ugotuje.

Nie zrobi też prania i prasowania A także nie pozostawia spraw w urzędach.

A z roku na rok kosztuje coraz wiecej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Czy dziecko ma rok, 5 lat czy 13 to na rachunki nie zarobi, mieszkania nie posprząta, na zakupy nie pojedzie i obiadu nie ugotuje.

Nie zrobi też prania i prasowania A także nie pozostawia spraw w urzędach.

A z roku na rok kosztuje coraz wiecej!

13 nastolatek mieszkanie posprzata , zrobi zakupy i prosty obiad ugotuje 🙂 Zrobi tez pranie i poprasowac potrafi..

Musisz miec lub znac jakies niedorozwiniete dzieci..

Sprawy w urzedach to zalatwia sie przez neta..

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Czy dziecko ma rok, 5 lat czy 13 to na rachunki nie zarobi, mieszkania nie posprząta, na zakupy nie pojedzie i obiadu nie ugotuje.

Nie zrobi też prania i prasowania A także nie pozostawia spraw w urzędach.

A z roku na rok kosztuje coraz wiecej!

Dziecko nie, ale Twój partner powinien robić to razem z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onkosfera

Baby w Polsceaja przerąbane, bo tu jest BIEDA i mało wsparcia dla matek małych dzieci.

Do żłobka się dostać trudno.

Matki nikt zatrudnić nie chce, bo po co skoro może babę bezdzietna albo faceta. Jakby były jakieś ulgi, "promocje" dla pracodawców za zatrudnianie matek małych dzieci to byloby inaczej.

Jedna osoba, zazwyczaj ojciec, nawet zapierdalajac jak motorek, rzadko zarobi tyle żeby rodzina miała kasę na nianke.

Rezultat jest taki, że gdy kobieta ma przeciętną sytuację finansową, to rodząc dziecko wpada do czarnej dziury. Nie wszyscy odnajdują radość w 24godzinnym siedzeniu z dzieckiem i byciu wieża kontroli lotów w domu. Ja też nie lubię bycia hausfrau, ale zaciskam zęby, bo chciałam mieć dzieci.

Nadmieniam, że gdyby nie względnie dobre zarobki męża i częstą pomoc dziadków, to NIGDY ALE TO PRZENIGDY bym się np na drugiego bachora nie zdecydowała. I tak nie wiem co przyszłość przyniesie, z pieniędzmi i ze zdrowiem najczęściej siedzi się ma tykajacej bombie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Polscy mężowi nie biorą na siebie żadnych obowiązków w domu.

Takich co to robią jest może 5%.

Oczywiście zaraz napiszesz że trzeba było nie wychodzić za takiego który nic w domu nie robi i nie mieć z nim dzieci, ale jakby każda tak zrobiła nikt by dzieci nie miał.

A to jest jakis obowiązek posiadania dzieci? Jesli dzieci są czyimś priorytetem i mimo wszystko chce je robic, z kimkolwiek, to nie rozumiem po co potem narzeka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx

1 godzinę temu, Gość kora napisał:

"Ja jestem na macierzyńskim,  a mój mąż robi zakupy, wyrzuca śmieci,  kapie dzieci, sprząta łazienkę, ogarnia zabawki, zawozi i odbiera starsze z przedszkola to jego codzienne obowiązki, jak wrócę do pracy będzie więcej, w weekendy dochodzą jeszcze spacery, jakoś mam czas na siłownię 2 razy w tygodniu, fryzjera, kosmetyczkę i poczytać książkę. "

X

"Taaaaaaaaa...

A potem się obudziłas."

XX

Naprawde dla Ciebie to takie dziwne, że jej mąż to wszystko robi, że uważasz to za sen? Przecież to normalne, że jak dwoje dorosłych ludzi decyduje się na założenie rodziny to razem zajmują się domem i dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Suszarka do wlosow napisał:

1978 to twoj rok? A dziecko 2 lata? To nie dziwie sie, ze jestes zmeczona i lekko rozczarowana. Tyle lat wolnosci, a jak sie pojawilo dziecko to wszystko sie wywrocilo...i dziwi mnie to, ze dzieci takie wyczekane, a ledwo pare miesiecy po porodzie juz do pracy, bo nie wysiedzi z dzieckiem w domu. Dziecko uklada swiat, to chyba nalezy wiedziec. Zyjecie jakimis mrzonkami, ze po pojawieniu sie dziecka nic sie nie zmienia, a potem narzekacie. Nie wiem co doradzic. Wiem, nie jestem mila.

A dlaczego piszesz, że "dzieci takie wyczekane"? Co to według Ciebie oznacza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
38 minut temu, Gość Onkosfera napisał:

Baby w Polsceaja przerąbane, bo tu jest BIEDA i mało wsparcia dla matek małych dzieci.

Do żłobka się dostać trudno.

Matki nikt zatrudnić nie chce, bo po co skoro może babę bezdzietna albo faceta. Jakby były jakieś ulgi, "promocje" dla pracodawców za zatrudnianie matek małych dzieci to byloby inaczej.

Jedna osoba, zazwyczaj ojciec, nawet zapierdalajac jak motorek, rzadko zarobi tyle żeby rodzina miała kasę na nianke.

Rezultat jest taki, że gdy kobieta ma przeciętną sytuację finansową, to rodząc dziecko wpada do czarnej dziury. Nie wszyscy odnajdują radość w 24godzinnym siedzeniu z dzieckiem i byciu wieża kontroli lotów w domu. Ja też nie lubię bycia hausfrau, ale zaciskam zęby, bo chciałam mieć dzieci.

Nadmieniam, że gdyby nie względnie dobre zarobki męża i częstą pomoc dziadków, to NIGDY ALE TO PRZENIGDY bym się np na drugiego bachora nie zdecydowała. I tak nie wiem co przyszłość przyniesie, z pieniędzmi i ze zdrowiem najczęściej siedzi się ma tykajacej bombie...

No już nie przesadzaj. Matki mają dużo pomocy od państwa. Roczne, płatne urlopy macierzyńskie, ulgi podatkowe czy 500+. Wyprawka szkolna, ulgi dla dużych rodzin itp itd.

A że pracodawca woli zatrudnić faceta albo bezdzietną babę niż babę z dzieckiem to chyba nie jest takie dziwne. Pracodawcy potrzebny jest pracownik a nie ktoś kto będzie wiecznie na zwolnieniach na chore dziecko, w delegację nie pojedzie bo dziecko, po godzinach nie zostanie jak sytuacja tego wymaga, bo dziecko itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justynaaaaa0
19 minut temu, Gość Xxx napisał:

1 godzinę temu, Gość kora napisał:

"Ja jestem na macierzyńskim,  a mój mąż robi zakupy, wyrzuca śmieci,  kapie dzieci, sprząta łazienkę, ogarnia zabawki, zawozi i odbiera starsze z przedszkola to jego codzienne obowiązki, jak wrócę do pracy będzie więcej, w weekendy dochodzą jeszcze spacery, jakoś mam czas na siłownię 2 razy w tygodniu, fryzjera, kosmetyczkę i poczytać książkę. "

X

"Taaaaaaaaa...

A potem się obudziłas."

XX

Naprawde dla Ciebie to takie dziwne, że jej mąż to wszystko robi, że uważasz to za sen? Przecież to normalne, że jak dwoje dorosłych ludzi decyduje się na założenie rodziny to razem zajmują się domem i dziećmi.

Wlasnie, co to ludzi tak dziwi, ze maz/partner pomaga? Moj wyrzuca smieci i sortuje smieci, myje okna (no ale nie myjemy okien no nmstop, raz na 2 miesiace czy cos), gotuje obiad w kazda sobote, zmywa naczynia bo zmywarki nie mamy,  spedza duzo czasu z synem. I zawsze tak bylo. jak syn byl malutki to maz kapal, zmienial pieluchy, bawil sie, robil to chetnie.

Oboje pracujemy na caly etat, biurowe godziny pracy, a  syn juz duzy jest. potrafi zrobic proste posilki np jajecnzice, jajka  sadzone, obierze ugotuje ziemniaki, makaron, pokroi warzywa, robi ze mna kotlety bo lubi bardzo a ja nie jem miesa I od kiedy mial 10 lat to pomaga przy robieniu swoich kotletow. myje naczynia.

nie wiem skad wy bierzecie facetow ktorzy nic w domu nie robia. porazka.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onkosfera
34 minuty temu, Gość Gość napisał:

A że pracodawca woli zatrudnić faceta albo bezdzietną babę niż babę z dzieckiem to chyba nie jest takie dziwne. Pracodawcy potrzebny jest pracownik a nie ktoś kto będzie wiecznie na zwolnieniach na chore dziecko, w delegację nie pojedzie bo dziecko, po godzinach nie zostanie jak sytuacja tego wymaga, bo dziecko itd.

No dlatego właśnie gdyby były ulgi lub dopłaty dla pracodawcow za zartrudnianie ludzi z obciążeniem w postaci opieki nad przyszlymi pracownikami, na tyle duże by szkody się zniwelowaly, to matki latwiej zdobywalyby prace. 

Ale nie, jest jałmużna pincet, bardziej opyla sie żeby baba siedziala w domu. A że na łeb od tego dostaje to już inna brocha.

W Polsce albo się pada na ryj w robocie(dla której trza wszystko poświęcić, bo inaczej pracodawca cię nie chce), albo pada się na ryj przy dzieciach. Równowaga to pojęcie obce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Onkosfera napisał:

No dlatego właśnie gdyby były ulgi lub dopłaty dla pracodawcow za zartrudnianie ludzi z obciążeniem w postaci opieki nad przyszlymi pracownikami, na tyle duże by szkody się zniwelowaly, to matki latwiej zdobywalyby prace. 

Ale nie, jest jałmużna pincet, bardziej opyla sie żeby baba siedziala w domu. A że na łeb od tego dostaje to już inna brocha.

W Polsce albo się pada na ryj w robocie(dla której trza wszystko poświęcić, bo inaczej pracodawca cię nie chce), albo pada się na ryj przy dzieciach. Równowaga to pojęcie obce.

Jednak póki co nie ma obowiązku rodzenia dzieci. To jest tylko dla chętnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Przy jednym dziecku brak czasu na cokolwiek dla siebie?Bez przesady...

Ale to prawda. Bo jedno dziecko jest bardziej absorbujące dla matki. niż to które ma rodzeństwo. Bo to, które ma rodzeństwo męczy jeszcze rodzeństwo, więc matka wtedy ma chwilę dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Jednak póki co nie ma obowiązku rodzenia dzieci. To jest tylko dla chętnych.

Ale wtedy padasz na pysk w robocie, jak zauważyła Onkosfra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na chwilę
3 godziny temu, Gość Onkosfera napisał:

Baby w Polsceaja przerąbane, bo tu jest BIEDA i mało wsparcia dla matek małych dzieci.

Do żłobka się dostać trudno.

Matki nikt zatrudnić nie chce, bo po co skoro może babę bezdzietna albo faceta. Jakby były jakieś ulgi, "promocje" dla pracodawców za zatrudnianie matek małych dzieci to byloby inaczej.

Jedna osoba, zazwyczaj ojciec, nawet zapierdalajac jak motorek, rzadko zarobi tyle żeby rodzina miała kasę na nianke.

Rezultat jest taki, że gdy kobieta ma przeciętną sytuację finansową, to rodząc dziecko wpada do czarnej dziury. Nie wszyscy odnajdują radość w 24godzinnym siedzeniu z dzieckiem i byciu wieża kontroli lotów w domu. Ja też nie lubię bycia hausfrau, ale zaciskam zęby, bo chciałam mieć dzieci.

Nadmieniam, że gdyby nie względnie dobre zarobki męża i częstą pomoc dziadków, to NIGDY ALE TO PRZENIGDY bym się np na drugiego bachora nie zdecydowała. I tak nie wiem co przyszłość przyniesie, z pieniędzmi i ze zdrowiem najczęściej siedzi się ma tykajacej bombie...

Za to, że nie zatrudnia się matek winą obarczaj je same, a nie pracodawców. Powiem Ci z perspektywy pracodawcy, że wolę zatrudnić bezdzietną lub mężczyznę, bo wiem, że nie będzie ciągłego biegania na l4, pójścia na zwolnienie już na początku ciąży itd. I żadna "ulga" nie zmusiłaby mnie do zatrudnienia kobiety, która ma małe dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
38 minut temu, Gość gosc napisał:

Ale wtedy padasz na pysk w robocie, jak zauważyła Onkosfra.

Ja nie padam na pysk po robocie :classic_wacko:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 godzin temu, Smoczyca1978 napisał:

nie pracuje z koniecznosci tylko po to by wyrwac sie domu nie wutrzymalabym caly dzien z malym potworkiem

Nigdy w żadnej sytuacji nie nazwałam swojego dziecka potworkiem. Współczuję mu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Gość Gość napisał:

Nigdy w żadnej sytuacji nie nazwałam swojego dziecka potworkiem. Współczuję mu.

A tak poza tym to masz w ogóle jakiś dystans do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
1 godzinę temu, Gość Na chwilę napisał:

Za to, że nie zatrudnia się matek winą obarczaj je same, a nie pracodawców. Powiem Ci z perspektywy pracodawcy, że wolę zatrudnić bezdzietną lub mężczyznę, bo wiem, że nie będzie ciągłego biegania na l4, pójścia na zwolnienie już na początku ciąży itd. I żadna "ulga" nie zmusiłaby mnie do zatrudnienia kobiety, która ma małe dzieci. 

A mężczyzna to nie ma dzieci, czy piszesz o kobietach samotnie wychowujące dzieci. U mnie w zespole, gdzie większość to mężczyźni (w większości ojcowie małych dzieci) , panowie czasamu przychodza później do pracy lub się zwalniają wcześniej bo idą z dzieckiem do lekarza, chodzą nawet na l4. Niby dlaczego to tylko kobieta ma opiekować się chorym dzieckiem i chodzić z tego tytułu na l4?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Ja nie padam na pysk po robocie :classic_wacko:

To przeczytaj jeszcze raz tą wypowiedź, może zrozumiesz 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Xxx napisał:

A mężczyzna to nie ma dzieci, czy piszesz o kobietach samotnie wychowujące dzieci. U mnie w zespole, gdzie większość to mężczyźni (w większości ojcowie małych dzieci) , panowie czasamu przychodza później do pracy lub się zwalniają wcześniej bo idą z dzieckiem do lekarza, chodzą nawet na l4. Niby dlaczego to tylko kobieta ma opiekować się chorym dzieckiem i chodzić z tego tytułu na l4?

Nie oszukujmy się. Opieka nad dziećmi zwykle spada na matki.

Druga sprawa jest taka, że żaden mężczyna nie pójdzie na L4 na ciążę. A na roczny macierzyński, a potem wychowawczy też chodzą matki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

L4 na dziecko raz biorą ja raz mąż. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaraaaaadna

Nie wierzę że przy 2 latku nie jesteś w stanie wygospodarować trochę czasu dla siebie w ciągu całego tygodnia ???

Przecież 2 latek śpi podczas doby ok 10-11h A Ty możesz spać 7h A jak się chce to w niektóre dni nawet 5-6. A potem w weekend odespać 

Dlaczego 3 razy w tygodniu nie wstaniesz wcześniej i nie pouczysz się języka albo nie poćwiczysz z chodakowska????

Raz w tygodniu umów się z mężem/babcia żeby ktos zostsl na 3h A Ty wyjdziesz z domu ?

Ewentualnie zatrudnij jakaś kuzynke mlodsza/sąsiadkę na te 3h. To nie są dużo pieniądze. 

Ja mam dużo więcej na głowie niż tylko wychowanie jednego 2 letniego dziecka! a w ciągu całego tygodnia robię bardzo dużo rzeczy. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość Gosc napisał:

L4 na dziecko raz biorą ja raz mąż. 

Spoko. Jednak L4 na ciążę już się z mężem nie podzielisz. Tak samo urlopem macierzyńskim i wolnymi godzinami na karmienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zaradna, ale autorki na nianię po prostu nie stać. A na pewno nie w perspektywie nadchodzących świąt. Samo ciasto za 70 zł za kg kupuje, to co ty wymagasz? 

Autorko współczuję ci naprawdę. Niby chodzisz do pracy nie z konieczności, a na nianię cię nie stać. Dziecko tak wykańcza, że dwóch potraw nie zrobisz. Niania droga, ale katering na święta musi być. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Spoko. Jednak L4 na ciążę już się z mężem nie podzielisz. Tak samo urlopem macierzyńskim i wolnymi godzinami na karmienie.

Co za durne porównanie. Oczywiście, że się nie podzieli idiotko, skoro całą ciążę ona musi wynosić. Nie jesteśmy gatunkiem, gdzie pół ciąży nosi samica, a pół samiec. 

A macierzyńskim owszem, można się podzielić. Jest wyznaczona ilość tygodni gdzie kobieta musi swoje wziąć, a resztę może wziąć ojciec dziecka. Z wolnych godzin na karmienie mało która korzysta. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Gosc napisał:

Co za durne porównanie. Oczywiście, że się nie podzieli idiotko, skoro całą ciążę ona musi wynosić. Nie jesteśmy gatunkiem, gdzie pół ciąży nosi samica, a pół samiec. 

A macierzyńskim owszem, można się podzielić. Jest wyznaczona ilość tygodni gdzie kobieta musi swoje wziąć, a resztę może wziąć ojciec dziecka. Z wolnych godzin na karmienie mało która korzysta. 

No i właśnie dlatego, kobieta jest bardziej ryzykownym pracownikiem niż mężczyzna. Są rzeczy, z którym z facetem się nie podzielisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

No i właśnie dlatego, kobieta jest bardziej ryzykownym pracownikiem niż mężczyzna. Są rzeczy, z którym z facetem się nie podzielisz.

* którymi z facetem się nie podzielisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

"A macierzyńskim owszem, można się podzielić. Jest wyznaczona ilość tygodni gdzie kobieta musi swoje wziąć, a resztę może wziąć ojciec dziecka."

Matka 16 tyg. a ojciec 6 tyg.  To chyba jest jednak różnica.

 

"Z wolnych godzin na karmienie mało która korzysta. "

Oj, korzystają, korzystają... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

"A macierzyńskim owszem, można się podzielić. Jest wyznaczona ilość tygodni gdzie kobieta musi swoje wziąć, a resztę może wziąć ojciec dziecka."

Matka 16 tyg. a ojciec 6 tyg.  To chyba jest jednak różnica.

 

"Z wolnych godzin na karmienie mało która korzysta. "

Oj, korzystają, korzystają... 

Matka 14 tyg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×