Czy on coś czuje?

Tak wiec byliśmy razem, ale zerwaliśmy ze sobą i to on zerwał... Ale bardzo w pokojowej atmosferze. Jak to bywa zawsze w takich sytuacjach zapytałam się dlaczego to on  powiedział ze mnie tylko lubi ale to nic więcej, że traktuje jak koleżankę,  a jak się zapytałam czy cos wcześniej czuł to powiedział, że tak ale jakoś teraz już tak wyszło, mówił ze możemy się spotykać i ze jak będę miała jakiś problem to mogę zadzwonić i ze nie chcę zrywać kontaktu... i podobno chciał zaproponować żebyśmy sobie zrobili przerwę,  ale nie zaproponował tego dlatego ze nie chciał robić mi złudnej nadziei... podziękowałam mu ze powiedział mi to w cztery oczy ponieważ z innymi laskami zrywał tylko przez smsy i tylko dlatego tak zrobił bo dalej chce utrzymywać ze mną kontakt. Siedzieliśmy tak w ciszy przez chwile, a po chwili zaczęliśmy tak mega szczerze rozmawiać praktycznie o wszystkim,  pytałam się o rzeczy, które wcześniej chciałam wiedzieć a nie miałam odwagi się zapytać, nawet zaczęliśmy rozmawiać o rodzinie, nawet o dzieciach ze to dla nas za wcześnie ze on se Nie wyobraź mieć dziecka.. po prostu tak bardzo szczerze... i jak tak rozmawialiśmy to powiedział mi nawet coś co nie chciał mi nigdy mówić, a w tamtej chwili powiedział…I to jest takie dla mnie dziwne ze dopiero w takiej chwili zaczęliśmy tak rozmawiać… a jak się zapytałam czy chciałby spróbować jeszcze raz być razem powiedział ze nie wie… jak wspomniałam o koledze to się pytał co to za kolega… jak zapytałam się dlaczego kupił mi prezent na mikołaja jak już wiedział, ze chce powoli skończyć powiedział, że chciał i ze nikt nie zmuszał go żeby to kupić…

Moje pytanie to czy on sam nie wie czego chce? Czy może jednak coś czuje? Ogólnie to rozstanie było dla mnie dość dziwne, że dopiero wtedy zaczęliśmy szczerze rozmawiać. Zauważyłam dopiero wtedy, że ma problem z otworzeniem się… wiem, że on szuka tej jedynej, ale wydaje mi się, że on oczekuje dużo rzeczy i chce jak najszybciej… Co mam myśleć o tym?