Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

W 2019 będę mieć 26 lat

Polecane posty

Gość gość

I jakoś dziwnie mi się o tym myśli. Z jednej strony mam wrażenie, że się starzeję, a z drugiej przestaje powoli myśleć, że z wiekiem coś się zmienia. Kiedyś myślałam, że pod 30kę będę już trochę bardziej "uziemiona", tymczasem teraz mam dopiero najlepsze lata swojego życia - dobrze się bawię, mam dużo znajomych, sporo planów i przede wszystkim czas i fundusze na to (czego brakowało mi na studiach i tuż po nich). 

Nie mam też tego dziwnego myślenia które kiedyś miałam, że wszystko co dobre kiedyś się kończy. Teraz widzę, że czas nie musi zmieniać ludzi i nie jest powiedziane, że będąc dorosłą kobietą z mężem nie mogę wyjść na imprezę i spić się jak stary pirat czy najeść się lodów na śniadanie. Nie zmieniłam wystroju domu, nie nauczyłam się jeść kanapki z nutellą tak żeby się nie ubrudzić, wystrój domu mam nadal kiczowato-przytulny. Ogólnie bardzo pozytywnie się z tym wszystkim czuję, a w przyszłym roku zaplanowane mam sporo fajnych rzeczy i nie mogę się doczekać!

Ma ktoś podobne odczucia tuż przed nowym rokiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uff

tak, podobne w sumie jak Ty, też mam tyle samo lat w lipcu będzie 26 😉

I teraz czuję się lepiej niż 10 lat temu, jako nastolatka byłam ponurym sfrustrowanym odludkiem a teraz staję się coraz bardziej śmiała i wesoła, lubię ludzi 😉 

Szczęśliwego Nowego Roku 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Człowiek nikt

W 2019 roku miną 32 lata mojej żałosnej egzystencji na którą mam mniejszy wpływ niż przeciętny 32 latek. Nadal na utrzymaniu rodziny, bez pracy, znajomych i  bez nadziei na nawet marny substytut normalności, ciągle wracam wspomnieniami do czasów gdy jeszcze widziałem sens życia i czułem jego słodki smak (2008-2009). Czuje że już wyzbyłem się wszystkich reakcji obronnych i przyszły rok będzie moim ostatnim. To inaczej nie mogło się skończyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Gość gość napisał:

I jakoś dziwnie mi się o tym myśli. Z jednej strony mam wrażenie, że się starzeję, a z drugiej przestaje powoli myśleć, że z wiekiem coś się zmienia. Kiedyś myślałam, że pod 30kę będę już trochę bardziej "uziemiona", tymczasem teraz mam dopiero najlepsze lata swojego życia - dobrze się bawię, mam dużo znajomych, sporo planów i przede wszystkim czas i fundusze na to (czego brakowało mi na studiach i tuż po nich). 

Nie mam też tego dziwnego myślenia które kiedyś miałam, że wszystko co dobre kiedyś się kończy. Teraz widzę, że czas nie musi zmieniać ludzi i nie jest powiedziane, że będąc dorosłą kobietą z mężem nie mogę wyjść na imprezę i spić się jak stary pirat czy najeść się lodów na śniadanie. Nie zmieniłam wystroju domu, nie nauczyłam się jeść kanapki z nutellą tak żeby się nie ubrudzić, wystrój domu mam nadal kiczowato-przytulny. Ogólnie bardzo pozytywnie się z tym wszystkim czuję, a w przyszłym roku zaplanowane mam sporo fajnych rzeczy i nie mogę się doczekać! 

Ma ktoś podobne odczucia tuż przed nowym rokiem?

Ten sam wiek wiosną 2019, i czuję się jak lawina tuż przed walnięciem w... coś tam. :P Przeszłość determinuje to, jaki jestem, wa przede wszystkim - kim jestem, nie mówiąc o tym kim (nie) byłem. Prawie żadnych znajomych, perspektywy zawodowe żadne, brak radości z życia... Każdy rok jest coraz gorszy. Kto wie, czy nie będę jakimś kasjerem w biedrze na starość, bez sensownej emerytury.

15 minut temu, Gość Człowiek nikt napisał:

W 2019 roku miną 32 lata mojej żałosnej egzystencji na którą mam mniejszy wpływ niż przeciętny 32 latek. Nadal na utrzymaniu rodziny, bez pracy, znajomych i  bez nadziei na nawet marny substytut normalności, ciągle wracam wspomnieniami do czasów gdy jeszcze widziałem sens życia i czułem jego słodki smak (2008-2009). Czuje że już wyzbyłem się wszystkich reakcji obronnych i przyszły rok będzie moim ostatnim. To inaczej nie mogło się skończyć. 

Czuję to samo. Pamiętam, że jako nastolatek myślałem, że kiedyś będzie lepiej, tymczasem nic na lepsze się nie zmieniło. Żyjemy w piekle. Będziemy zmagać się z własnymi kompleksami, chorobami, depresją, wyzyskiem pracodawców, a na koniec będziemy zdychać z głodu na emeryturze, wydając resztki emerytury na leki.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×