Facet po rozstaniu chce zebym oddala mu pieniądze-nie pozyczkę

Jak w tytule. Rozstalismy sie, w czasie trwania zwiazku przelewal mi drobne sumy na konto, jak twierdzil wtedy byla to jego dobra wola, bez chęci zwrotu. Po zerwaniu przeze mnie, bo mialam mocne dowody ze mnie oszukuje z pewnymi sprawami, napisal mi ze podliczyl ze jednak przez ten caly czas wyszla spora suma i przekazywal je zupelnie "spontanicznie". Dodam ze w tytulach przelewow nie bylo zadnej info o pozyczce (dla niewierzacych ze takie uje istnieja). On ma brata prawnika i boje sie ze bedzie chcial sie dalej mscic. Co byscie zrobili, oddalibyscie te kase, zeby se w d wsadzil?

Na twoim miejscu wziąłbym się w końcu za pracę him ty pasozycie i zaczął zarabiać na siebie!! 

oddaj kase świnio

Ty go podlicz za sex