Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ateistka20

Nie chcę żyć według zasad katolickiej etyki seksualnej

Polecane posty

Gość Ateistka20

Mam 20 lat.Wychowałam się w katolickiej rodzinie, moi rodzice chodzili ze mną do kościoła w każdą niedzielę

i  święta nakazane, chodziłam na religię. Od dzieciństwa miałam wątpliwości na temat wiary, które

z wiekiem tylko się pogłębiały. Rodzice każdą moją dyskusję z nimi na ten temat ucinali.

Teraz studiuję z dala od domu. Jestem od kilku miesięcy w związku z chłopakiem. On jest ateistą.

Chcę z nim przeżyć swój pierwszy raz. Do dzisiaj słyszę słowo naszej katechetki w gimnazjum, wykładającej

nam katolicką etykę seksualną. Seks przedmałżeński-NIE. Rozwody-NIE. Antykoncepcja-NIE.

Seks małżeński, w którym stosuje się antykoncepcję-NIE. Jeżeli ktoś się z tym nie zgadza, pójdzie do piekła, bo

używanie prezerwatywy i przed ślubem, i po ślubie, to grzech ciężki, na równi z kradzieżą, morderstwem i kłamstwem, pobiciem.

I powiem jedno-nie chcę tego przestrzegać. Nie chodzę do kościoła. Bez względu na to, co papieże pisali, mój chłopak użyje prezerwatywy.

Antykoncepcja to dobro, które pozwoliło milionom ludzi świadomie planować liczbę dzieci i czas poczęcia dziecka, uchroniło od tragedii życiowych.

Chcę mieć kiedyś męża, dzieci, ale jeszcze nie teraz. Nie będę się wyrzekać seksu do 30. Jeżeliby antykoncepcja zawiodła, to razem z chłopakiem

wzięlibyśmy odpowiedzialność za dziecko. Jeżeliby mnie chłopak zostawił, to ciąża nie jest końcem świata. Ale po to się używa antykoncepcji, aby

możliwość ciąży zminimalizować. Uważam, że dziecko powinno mieć pełną rodzinę-ojca i matkę. Lecz są w życiu pewne ciężkie sytuacje. 

O małżeństwo należy walczyć o tyle, o ile jest to możliwe. Czasem jednak już wszystkie metody zawiodą. Już nie ma czego ratować. Rozwód też można przeprowadzić 

w kulturalny sposób. Kto się ze mną zgadza?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja cię rozumiem bardzo dobrze, mam 19 lat, i pomimo że jestem dziewicą, i także wierząca osoba, chodzę do kościoła itd, to jednak gdybym miała na to ochotę, i była gotowa to nawet bym się nie zastanawiala. Dla mnie to trochę chore z tym czekaniem do ślubu, jak nie używaniem prezerwatyw bo to grzech. Bez przesady. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jest to poważny temat do dyskusji.Problem jak cholera😎 To jak odwieczny dylemat czym różni się wróbel od zwłaszcza....😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredota

Dziewica, która dopiero zaczyna związek a już myśli o rozwodzie... Zapobiegawcza 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łukasz
1 godzinę temu, Gość Ateistka20 napisał:

Mam 20 lat.Wychowałam się w katolickiej rodzinie, moi rodzice chodzili ze mną do kościoła w każdą niedzielę

i  święta nakazane, chodziłam na religię. Od dzieciństwa miałam wątpliwości na temat wiary, które

z wiekiem tylko się pogłębiały. Rodzice każdą moją dyskusję z nimi na ten temat ucinali.

Teraz studiuję z dala od domu. Jestem od kilku miesięcy w związku z chłopakiem. On jest ateistą.

Chcę z nim przeżyć swój pierwszy raz. Do dzisiaj słyszę słowo naszej katechetki w gimnazjum, wykładającej

nam katolicką etykę seksualną. Seks przedmałżeński-NIE. Rozwody-NIE. Antykoncepcja-NIE.

Seks małżeński, w którym stosuje się antykoncepcję-NIE. Jeżeli ktoś się z tym nie zgadza, pójdzie do piekła, bo

używanie prezerwatywy i przed ślubem, i po ślubie, to grzech ciężki, na równi z kradzieżą, morderstwem i kłamstwem, pobiciem.

I powiem jedno-nie chcę tego przestrzegać. Nie chodzę do kościoła. Bez względu na to, co papieże pisali, mój chłopak użyje prezerwatywy.

Antykoncepcja to dobro, które pozwoliło milionom ludzi świadomie planować liczbę dzieci i czas poczęcia dziecka, uchroniło od tragedii życiowych.

Chcę mieć kiedyś męża, dzieci, ale jeszcze nie teraz. Nie będę się wyrzekać seksu do 30. Jeżeliby antykoncepcja zawiodła, to razem z chłopakiem

wzięlibyśmy odpowiedzialność za dziecko. Jeżeliby mnie chłopak zostawił, to ciąża nie jest końcem świata. Ale po to się używa antykoncepcji, aby

możliwość ciąży zminimalizować. Uważam, że dziecko powinno mieć pełną rodzinę-ojca i matkę. Lecz są w życiu pewne ciężkie sytuacje. 

O małżeństwo należy walczyć o tyle, o ile jest to możliwe. Czasem jednak już wszystkie metody zawiodą. Już nie ma czego ratować. Rozwód też można przeprowadzić 

w kulturalny sposób. Kto się ze mną zgadza?

 

Akurat jestem praktykującym katolikiem i swoją młodość mam już za sobą. Uważam, że w większości masz rację. Jako 20 letnia już kobieta, mająca poważnego chłopaka nie unikniesz kontaktów seksualnych. Wiem jednak, że akurat z tym "grzechem" młode kobiety nie mają problemów przy spowiedzi. Uważam, że nie tu jest twój życiowy problem. Nie zdajesz sobie jeszcze sprawy jak życie bez wiary w coś więcej niż skrzynia po kilkudziesięciu latach jest bezsensowne. Wyobraź sobie tylko, że np. twoje umierające dziecko zapyta cię "mamusiu czy spotkamy się w niebie" a ty odpowiesz: nie dziecko, bo wszystko kończy się w piachu. Sprawa druga, piszesz że nawet niechciana ciąża to nie problem. Nie masz po prostu jeszcze pojęcia co znaczy dla normalnej kobiety ewentualne zabicie w sobie nawet najmniejszego dzieciątka. Sprawa ostatnia to rozwód. Zgadzam się że życie z pijackim menelem, maltretującym cię to bezsens. I tu też widzę tak jak ty rozbieżność analogiczną jak z przedślubnym współżyciem  doktryn kościoła z realiami życia. Tyle że kościół nie potępia bezwzględnie i nie kieruje prosto do piekła ani kobiety która ma normalne ludzkie potrzeby jeszcze przed ślubem, ani takiej która zmaltretowana uciekła na zawsze od bandyty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Do autorki: jeśli to prawda co napisałaś i tak myślisz o tych sprawach po wychowaniu w katolickiej rodzinie to ci szczerze gratuluję racjonalnego podejścia do życia - tak na serio to piszę. 

Jak widać nadzieja w młodych by porzucić te średniowieczne doktryny kościelne dotyczace seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×