Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Spanikowana

Ospa w dorosłym wieku

Polecane posty

Gość Spanikowana

Czy ktoś miał? Opiszecie przebieg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abece

Ja miałam rok temu w wieku 30 lat, zlapalam od syna kolezanki. Najpierw przez tydzień chodziłam ledwo żywa, otepiala, wszystko mnie bolalo. Nie wiedziałam, co jest grane i jeszcze nie kojarzyłam, że to może być to. Potem ostry wysyp parę dni, gorączka powyżej 39... I przeokrutne swędzenie na które nic nie pomagało. Chyba nigdy wcześniej nie przeżyłam nic tak upokarzajacego, myślałam że przez okno wyskocze.. Brałam Heviran, testowalam wszystkie możliwe sposoby na swędzenie, jedynie szybki prysznic przynosił ulgę, więc brałam często. Po tygodniu swędzenie sie trochę uspokoiło, po dwóch wróciłam do pracy. Plamy po krostach schodzily długo, na twarzy zostały dwie blizny, mimo że się pilnowalam z drapaniem. Potem jeszcze przez kilka miesięcy czułam się osłabiona, dostałam trądziku, który też mógł być pośrednim skutkiem choroby (przedtem zero problemow z cerą). Bym wiedziała, że to takie cholerstwo, to bym się zaszczepila, ogólnie jedno z najgorszych doświadczeń w moim zyciu:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Miałam dwa razy. Drugi w wieku dorosłym. Żadnej gorączki tylko wysyp. Bardzo obfity. Nie swędzialo jakoś upierdliwie. No, ale to pewnie dlatego, że 20 lat wcześniej też miałam. Gdybyś się jednak zaraziła, to bierz wapno, powinno złagodzić swędzenie. Ciężko jest przewidzieć jak twój organizm na ospę zareaguje, w każdy razie jest to choroba wieku dziecięcego i wesoło u dorosłych nie jest. Jeśli miałabym kogoś w domu szczepić to dorosłe dziecko, które nigdy ospy nie miało, a nie kilkulatka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

34 lata, gorączka 39-40 stopni przez bity tydzień, pęcherze nawet w gardle i na skórze głowy. Swędzenia prawie zero, ale to po prostu bolało, tak, jakby mnie ktoś obił (najgorsze były te pęcherze w okolicy krzyża i na głowie - spać się nie dało, taki ból). Jakbym wiedziała, że nie przeszłam (rodzice byli pewni, że miałam), to bym się zaszczepiła (zresztą, potem zrobiłam przeciwciała i jak było trzeba doszczepiłam się na inne, co też doradziłam wszystkim wkoło... ospa to ospa, ale jak pomyślę o odrze...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×