Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Vera

Są tu jakieś porzucone?

Polecane posty

Gość Vera

Są tu jakieś porzucone co chcą się podzielić historią, radami, smutkiem a może radością?

Moja historia zaczela sie półtora roku temu. Mój ukochany, mój ideał rzucił mnie z dnia na dzień po 6 miesiącach cudownego związku. Bez jednego przepraszam. Po prostu odszedl do innej. Wciąż gdy słyszę piosenkę której słuchaliśmy po raz pierwszy razem i której wcześniej nie znałam, to zatrzymuje mi się na chwile serce... Pewnie ze chciałabym zeby wrócił, pewnie że mimo iż minąl juz prawie rok bez niego wciąż do niego piszę. Kiedyś odpisywał, i kiedyś jak zadzwoniłam powiedział ze nigdy do mnie nie wróci... Teraz już nawet tego nie robi, nie odpisuje i nie odbiera telefonów. Po prostu mnie nie chce ale ja nie umiem sie z tym pogodzić. Mimo wszystko walczę o siebie. Jestem na terapii u psychologa i trenuję intensywnie na siłowni od pół roku, cudownie zmienia mi się ciało 🙂 To daje satysfakcję. Wiem że kiedyś o nim zapomnę. Ale na razie płaczę w poduszkę patrząc na jego zdjęcie... Piszę i błagam by nie zrywał ze mną kontaktu i oczywiście nie doczekuję się odpowiedzi. Nie szkodzi. Teraz tego potrzebuję ale kiedyś mi przejdzie. A wtedy zacznę widzieć innych mężczyzn... Jest tylko jeden problem. Mam 39 lat. A on 45 😄  Za chwilę będę za stara na miłość i na seks... a może nie? ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×