Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

echoserca1

Pomocy! 28 lat na karku i duże rozterki w związku z 8 letnim stażem

Polecane posty

Gość gość

Zakończ ten zwiazek, bo się tylko męczycie.To nie jest miłość.Szkoda zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, frog_in_the_fog napisał:

ok, idź do mamy się popłakać.

Dziękuję za radę, ale nie skorzystam. Mam inne pomysły. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.

Echoserca1 fajny nick 🙂

Myślę, że nie pasujecie do siebie.  Jestem kobietą i wiem o co Ci chodzi, chcesz po prostu w domu poczuć kobietę, gospodynię i nie chodzi o to, że chcesz by wszystko robiła ona, bo Ty również robisz, może nawet więcej. Ale to kobieta zazwyczaj "rządzi"  w domu, tak kobiety, robimy to! A Twojej kobiecie jest wszystko jedno co się dzieje... Ona jest leniwa i próbuje Cię wykorzystywać, tak to trochę wygląda... Pozdrawiam. Jeśli ją kochasz, to próbuj jakoś to wyprostować, ale jeśli się nie da... Hmm to chyba lepiej będzie abyście się rozstali i znaleźli swoje połówki, które bardziej będą do siebie pasować 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Chłopie wiej od leniwej kłody! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, Gość ona. napisał:

Echoserca1 fajny nick 🙂

Myślę, że nie pasujecie do siebie.  Jestem kobietą i wiem o co Ci chodzi, chcesz po prostu w domu poczuć kobietę, gospodynię i nie chodzi o to, że chcesz by wszystko robiła ona, bo Ty również robisz, może nawet więcej. Ale to kobieta zazwyczaj "rządzi"  w domu, tak kobiety, robimy to! A Twojej kobiecie jest wszystko jedno co się dzieje... Ona jest leniwa i próbuje Cię wykorzystywać, tak to trochę wygląda... Pozdrawiam. Jeśli ją kochasz, to próbuj jakoś to wyprostować, ale jeśli się nie da... Hmm to chyba lepiej będzie abyście się rozstali i znaleźli swoje połówki, które bardziej będą do siebie pasować 

Dzięki. Właśnie o to mi chodzi. Lepiej bym tego nie ujął 🙂 myślę, że nie będzie się dało tego wyprostować. Nawet dzisiaj usłyszałem, że po prostu po pracy ona jest zmęczona i nie ma na nic siły. Ja również pracuję (w innym trybie ale też) i jeśli trzeba to robię wszystko w domu. Zastanawia mnie tylko co byłoby gdyby było dziecko? Chyba lepiej nie będę sprawdzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brak slow

Czasem ludzie, partnerzy za cholere nie widza problemu. Kiedys 3miesiace mialam 2 prace 8h i 3h, on 8. Rano ogarniecie domu, do pracy, zakupy po pracy, obiad, wstawienie prania, jaakis odpoczynek, kolejna praca. Wracam 23...pranie dalej w pralce, rozwiesilam, patrze gary z obiadu dalej w zlewie, on tv, gra..siadlam, poplakalam sie. "Co sie stalo..., moglas powiedziec, zebym wylaczyl komputer". Tak trudno sie domyslic, ze liczylam na pomoc?szkoda czasu na zwiazki, gdzie partnerzy nie widza by pomoc od siebie, nawet poza zasadami. To jak rzucic papierek na podloge. Jedno podniesie, a jedno nie, wiedzac, ze drugie to zrobi. Ja nie ruszalam tych "papierkow"ale potem zwrocilam uwage, ze cos sie sie prosilo o podniesienie, zlozenie, schowanie. Wlasnie typ bulki tartej. Odeszlam, teraz widze i czuje co znaczy wzajemna pomoc, wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.

No właśnie, co by było gdyby było dziecko..  Teraz kobiety są wygodne nie mówię, że wszystkie bo zaraz mnie tu zbluzgają 😛 ale chcą coraz więcej od facetów,niby chcą partnerstwa, ale jednak więcej musi facet 🙂 Jeśli teraz jest taka zmęczona w tak młodym wieku i bez dziecka, to co będzie potem. Trzymaj się:) dawaj od siebie dużo dla związku, ale bierz również bo tylko wtedy to się udaje, gdy nikt nie czuje się wykorzystywany. Szukaj swojego szczęścia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.
11 minut temu, Gość Brak slow napisał:

Czasem ludzie, partnerzy za cholere nie widza problemu. Kiedys 3miesiace mialam 2 prace 8h i 3h, on 8. Rano ogarniecie domu, do pracy, zakupy po pracy, obiad, wstawienie prania, jaakis odpoczynek, kolejna praca. Wracam 23...pranie dalej w pralce, rozwiesilam, patrze gary z obiadu dalej w zlewie, on tv, gra..siadlam, poplakalam sie. "Co sie stalo..., moglas powiedziec, zebym wylaczyl komputer". Tak trudno sie domyslic, ze liczylam na pomoc?szkoda czasu na zwiazki, gdzie partnerzy nie widza by pomoc od siebie, nawet poza zasadami. To jak rzucic papierek na podloge. Jedno podniesie, a jedno nie, wiedzac, ze drugie to zrobi. Ja nie ruszalam tych "papierkow"ale potem zwrocilam uwage, ze cos sie sie prosilo o podniesienie, zlozenie, schowanie. Wlasnie typ bulki tartej. Odeszlam, teraz widze i czuje co znaczy wzajemna pomoc, wsparcie.

Dokładnie.  Tak właśnie jest.  Dobrze napisane. To cholerne nie dopasowanie. Dlatego uważam, że dopóki jesteście moi drodzy młodzi i bez zobowiązań, to nie wchodzcie w to. Bo nie będziecie szczęśliwi. Naprawdę.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx

Twoja narzeczona to taki typowy Kowalski, gdzie głównie Pani Kowalska zajmuje się domem. Aż dziw, że trafiłeś taką dziewczynę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość Xxx napisał:

Twoja narzeczona to taki typowy Kowalski, gdzie głównie Pani Kowalska zajmuje się domem. Aż dziw, że trafiłeś taką dziewczynę 

Teraz sporo takich. Młodsze pokolenie kobiet jest mocno leniwe i roszczeniowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
10 minut temu, Piaskun napisał:

Teraz sporo takich. Młodsze pokolenie kobiet jest mocno leniwe i roszczeniowe.

 Może napatrzyly się w domu na mamę,  która po pracy wszystko w domu robiła sama a tata odpoczywał na kanapie przed tv i nie chcą być kopią swojej mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Xxx napisał:

 Może napatrzyly się w domu na mamę,  która po pracy wszystko w domu robiła sama a tata odpoczywał na kanapie przed tv i nie chcą być kopią swojej mamy.

Możliwe. Działając jednak na zasadzie obicia wahadła w druga stronę człowiek często przegina.

Na stare pytanie kobiet:"Czemu oni chcą ode mnie tylko seksu?"
Odpowiedzią szczerą choć przez pytającą nieakceptowaną jest: "Bo tylko to masz do zaoferowania"

To że mama dziewczyny zaiwaniała w domu nie oznacza, że dla sprawiedliwości społecznej i historycznej jej chłopak będzie chciał zaiwaniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie pasujecie do siebie, nie znaczy to ze ktores jest "gorsze".Macie inne normy i pewnie i system wartosci.Jestes wymagajacy i wiele jest kobiet ktore beda chetnie myc okna co miesiac, codzien sprzatac gotowac robic zakupy, uslugiwac i zgadzac sie na wszelkie perwersje.co wiecej, beda to robic z radoscia i bez przymusu i opieprzac wszelkie "egoistki.A twoja narzeczona by zwiazala sie z wrazliwym romantykiem ktory szuka prawdziwej milosci i serdecznosci, preferuje rownouprawnienie i przymyka oko na drobiazgi.Meczycie sie ze soba.Ja szczerze bym nie wytrzymala z kims takim jak ty autorze ani jednego miesiaca pod jednym dachem, ale zakladam ze 90% kafeterianek by byla toba zachwycona, te co zmieniaja posciel codziennie i dostaja histerii jak spadnie okruch na podloge, no i bez zadnych zahamowan oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O zgrozo.

Widac emigrantka totalnie nie zrozumiala calej dyskusji. "Nie wiem, ale sie wypowiem", domena mundrych idotek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, frog_in_the_fog napisał:

nie rzuci, bo mieszka u niej za darmo :P

 

Wielce prawdopodobne. Skoro łyknął już tyle upokorzeń pewnie zniesie wszystko.
Mężczyzna z kręgosłupem zerwałby z tą dupą jak tylko zaczęła sypać wyzwiskami. Ew, zerwał po backhandzie. Albo forehandzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bella

Może ona ma high functioning depression?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

Jeśli chcesz mądrej porady, chcesz wiedzieć , co ona naprawdę myśli, co czuje i czy będziesz w przyszłości z nią szczęśliwy, napisz do mojej wróżki Sofii. Jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adrian
23 godziny temu, echoserca1 napisał:

Witam wszystkich 🙂 szczerze mówiąc nie mam już osoby, która mogłaby mi pomóc (wolałbym nie mieszać rodziny i przyjaciół w moje problemy) i dlatego postanowiłem tutaj opisać swoje rozterki. Mam 28 lat, jestem w związku z kobietą (równolatką) od 8 lat. Od roku mieszkamy razem (oboje studiowaliśmy i nie zdecydowaliśmy się zamieszkać razem wcześniej - sytuacja materialna też nie była zbyt kolorowa, więc postanowiliśmy poczekać tym bardziej, że widywaliśmy się niemal codziennie). Jesteśmy zaręczeni od pół roku - zaręczyny mogły być wcześniej ale przeszliśmy poważny kryzys, który prawie spowodował nasze rozstanie (w tym czasie usłyszałem od mojej narzeczonej wiele nieprzyjemnych epitetów - niekoniecznie pochlebnych). Do rzeczy. Po roku mieszkania razem naszło mnie duże zwątpienie w sens naszego związku. Chciałem zaznaczyć, że nie będę niczego wyolbrzymiał i opiszę uczciwie i szczerze sytuację. Co mnie boli? Moja narzeczona rzadko kiedy robi zakupy. Dba o czystość i porządek w naszym mieszkaniu (de facto mieszkanie jest jej - spadek, ale generalny remont pokryłem więcej niż w połowie) w małym stopniu. Głównie to ja odkurzam i myję podłogę. Łazienkę, kabinę i "kibel" to ja myję. Jak ona umyje (zrobiła to może 3 razy przez rok) to słyszę, że ciągle to robi. Zakupy codzienne (pieczywo, wędlina itp) robię ja w 3/4 przypadków. Większe zakupy również robię ja. Nie chodzi mi o pieniądze - mogę je finansować, chodzi o inicjatywę, a raczej jej brak ze strony narzeczonej. Okna w naszym mieszkaniu były myte 2 razy przez ten rok. Sam sobie prasuję, wstawiam zmywarkę, wypakowuję zmywarkę, rozwieszam pranie (ona też) i chowam je do szafy (ja swoje rzeczy, ona swoje). Jedynie pranie wstawiała narzeczona ale od niedawna już nauczyłem się obsługi pralki i nie stanowi to dla mnie problemu ;). Jeśli chodzi o sex - o oralnym mogę zapomnieć. O sexi ciuszkach również. Na walentynki kupiłem jej seksowną bieliznę i o to była kłótnia. Nie spodobał się prezent ale to co usłyszałem na ten temat przeszło moje oczekiwania. Więc na chwilę obecną zadowala mnie "waniliowy sex" o częstotliwości 2-3 razy w miesiącu. Dodam tylko, że jestem przystojny (to nie moja opinia), dbam o siebie - o to też była kłótnia odkąd zamieniłem fryzjera na fryzjerkę i chodzę do niej raz na 3 tygodnie (wg narzeczonej co tydzień). Wykonuję wolny zawód, więc sam sobie organizuje czas, narzeczona pracuje na zmiany od poniedziałku do piątku ale tak naprawdę ma w 3/4 przypadków tylko 1-sze zmiany 6-14. Ona jest zmęczona, chora, głowa ją boli itd. Mam problem z zapraszaniem moich przyjaciół i znajomych do "naszego" mieszkania. Czuję się jakbym miał się o to prosić. Nie ćpamy, pijemy alkohol ale kulturalnie (nie do porzygu). Ogólnie nastawienie narzeczonej do ludzi jest takie, że w zasadzie to mogłaby się chyba z nikim nie spotykać. Sama nie ma praktycznie koleżanek, przyjaciółek, a nawet jej rodzina jest bardzo malutka i podzielona. Ja natomiast jestem bardzo towarzyski i to mi przeszkadza, że ciągle czuję w sobie wyrzuty sumienia jak idę "na piwko" z przyjacielem, którego znam dłużej niż narzeczoną. Dodam, że te wyjścia to może raz w miesiącu mają miejsce. Po wyjściu do znajomych często muszę wysłuchać jakichś wyrzutów na swój temat, np. "że to ja zawsze muszę być w centrum zainteresowania i pier.... jakieś głupoty". To oczywiście opinia narzeczonej, natomiast znajomi się zazwyczaj śmieją z moich "głupot". Obiady mamy gotować na zmianę - jeden tydzień ona, jeden tydzień ja. Czuję się jak w więzieniu. Ustalenia i tak biorą w łeb, bo nagle narzeczona zapomniała, że to mój tydzień i to ja robię obiady. I w sumie tak to wygląda. Napiszcie co uważacie - powinienem poszukać kogoś innego? Dodam, że to moja pierwsza dziewczyna.  

nie będzie z tego nic oprócz rozwodu, macie inne podejście do życia. Polecam kulturalne rozstanie. Zaręczyny odwołać, bo to będzie dalej tylko katorga, szczególnie dla autora. Adrian

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczesne kłody
21 godzin temu, echoserca1 napisał:

Dzięki. Właśnie o to mi chodzi. Lepiej bym tego nie ujął 🙂 myślę, że nie będzie się dało tego wyprostować. Nawet dzisiaj usłyszałem, że po prostu po pracy ona jest zmęczona i nie ma na nic siły. Ja również pracuję (w innym trybie ale też) i jeśli trzeba to robię wszystko w domu. Zastanawia mnie tylko co byłoby gdyby było dziecko? Chyba lepiej nie będę sprawdzał.

oto współczesne kobiety, to nigdy nie będą gospodynie domowe, tylko jest z nich takie nie wiadomo co, jak mieszkanie z kumplem haha, tyle że raz na czas marny seks, tracisz czas chłopie na taką babe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drewniane księżniczki
7 godzin temu, Piaskun napisał:

Teraz sporo takich. Młodsze pokolenie kobiet jest mocno leniwe i roszczeniowe.

to poklenie kobiet do niczego się nie nadaje, ani gotować ani ruchać się to nie potrafi. Pytanie na co komu one i do czego? Karier też większość z nich żadnych nie robi, ale za to wymagań i zachcianek mają mase, aby kto inni im to finansował i zapewniał. Lenie do potęgi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość bella napisał:

Może ona ma high functioning depression?

Może zaburzenia hormonalne, jeśli już. Przy depresji wysokofunkcjonującej człowiek nie ma siły urządzać scen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bella
3 godziny temu, Piaskun napisał:

Może zaburzenia hormonalne, jeśli już. Przy depresji wysokofunkcjonującej człowiek nie ma siły urządzać scen.

Być może, to chroniczne zmęczenie i niechęć do obowiązków domowych mogły mnie zmylić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Gość bella napisał:

Być może, to chroniczne zmęczenie i niechęć do obowiązków domowych mogły mnie zmylić.

Każdy piwkujący wieczorem tatuś w żonobijce może mieć depresję wysoko-funkcjonującą jeśli odstawić awantury na bok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bella
2 minuty temu, Piaskun napisał:

Każdy piwkujący wieczorem tatuś w żonobijce może mieć depresję wysoko-funkcjonującą jeśli odstawić awantury na bok 😉

Eh, rzeczywiście 🙂 no nic, pomyliłam się. Ostatnio nieco czytałam o tym rodzaju depresji i głupio skojarzyłam z nią jedne fakty ignorując inne 😉

 

Co nie zmienia faktu, że dziewczyna może mieć jakieś zaburzenia ale autor nic nie napisał jaka była kiedyś. Przecież, zanim razem zamieszkali, to chyba też wychodzili razem ze znajomymi, odwiedzali się itd. i co, wtedy się go o nic nie czepiała? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Piaskun napisał:

Wielce prawdopodobne. Skoro łyknął już tyle upokorzeń pewnie zniesie wszystko.
Mężczyzna z kręgosłupem zerwałby z tą dupą jak tylko zaczęła sypać wyzwiskami. Ew, zerwał po backhandzie. Albo forehandzie. 

 

czytaj ze zrozumieniem - on się z nią pogodził, jak dostała mieszkanie w spadku :P
w ten sposób wyrwał się od starych, bo na mieszkanie go stać nie było.
i teraz chce sobie spraszać znajomych do laski mieszkania, a że ona ma taką robotę, do której musi wstawać w środku nocy,  to się w...ia.

ogólnie ta relacja już dawno nie funkcjonuje. powinien się wyprowadzić, ale wpakował kasę w to mieszkanie i mu szkoda.

ale jak dla mnie to ona jest u siebie i on albo się podporządkuje, albo stamtąd wypiernicza. cóż, życie ;)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, frog_in_the_fog napisał:

 

czytaj ze zrozumieniem - on się z nią pogodził, jak dostała mieszkanie w spadku :P
w ten sposób wyrwał się od starych, bo na mieszkanie go stać nie było.
i teraz chce sobie spraszać znajomych do laski mieszkania, a że ona ma taką robotę, do której musi wstawać w środku nocy,  to się w...ia.

ogólnie ta relacja już dawno nie funkcjonuje. powinien się wyprowadzić, ale wpakował kasę w to mieszkanie i mu szkoda.

ale jak dla mnie to ona jest u siebie i on albo się podporządkuje, albo stamtąd wypiernicza. cóż, życie ;)

 

Nie dorozumiewaj rzeczy względem których się nie wypowiedziałem. A nie powiedziałem, czemu to znosi. Tu akurat jestem wcale zgodny z Twoimi wnioskami chociaż zostawiłem to jako kwestię domyślną.

To nie jest mężczyzna lepszej próby, który stawia szacunek względem siebie nad substancję. Zwłaszcza czyjąś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Po co tkwić w związku bez miłości i szacunku?

Niech ci odda kasę którą włozyłeś w remont mieszkania i do widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×