Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość la luna

Czy moja wspollokatorka przesadziła, czy to ja przesadzam?

Polecane posty

Gość la luna

Bo sama juz nie wiem... Wprowadziłam sie ostatnio do nowego mieszkania. Od progu powitała mnie wpollokatorka, ktora na samym poczatku zapytala na którą chodze do pracy, powiedziałam, ze na 8. A ona na sie przerazila, na co ja powiedziałam, ze spokojnie jakos sie dogadamy.
Na co ona odpowiedziala, ze zajmuje łazienkę rano na 25 minut i idzie tam o 07.40, więc w sumie w najgorszej godzinie. Powiedziałam, że ok, ale pomyslalam sobie, ze 25 minut rano to troche dlugo, poza tym to wyglada troche jakby dyktowala warunki...

Poza tym jeszcze poinformowala mnie, że przez sciany wszystko slychać, wiec ona stara sie nie suszyc glowy w pokoju ( sugerujac zebym ja tez nie suszyla tam glowy kiedy ona śpi), a poza tym kiedy ktoś rozmawia to wszystko slychac i kiedy za sciana jej wcześniejsza wpollokatorka rozmawiala to czula sie jakby swiadkiem tej rozmowy.

Troche dziwnie sie poczulam jakby dyktowala mi co mi wolno, a co nie, choc nie jest wlascicielka mieszkania 😄 ale nic jej nie powiedzialam narazie, tylko sobie pomyslalam bo nie jestem konflikowa osoba.

Wg was przesadzila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la luna

up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×