Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy tylko dla mnie posiadanie więcej niż dwójki dzieci prawie rok po roku pachnie masochizmem i PRLem?

Polecane posty

Gość Gosc

dlatego ze maja opcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Po slonczeniu szkol jak ida do pracy to kazdego jednego stac na wynajem mieszkania. Niektorzy jeszcze do okolo 30-tki mieszkaja sublokatorami jak nie maja partnerow i nie chca mieszkac samemu w kawalerkach, albo bulic za wieksze lokale i pokrywac wszystkie oplaty samemu, ale z czasem kazdy jest juz na swoim i to nie koniecznie z kredytem, bo w niektorych miejscach ludzie sie tyle przeprowadzaja za praca, ze tylko wynajmuja i nie oplaca sie im kupowac, bo rynek nie jest plynny i sprzedac ciezko. Z rodzicami nikt nie mieszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ptak

Ja mam w domu 3 i 6 latka w maju urodzi się trzeci łobuz.  2 i 3 ciąża jak najbardziej świadoma.  Ja jestem jedynaczka i zawsze chciałam żeby moje dzieci miały rodzeństwo.  Do przedszkola i szkoły mamy na szczęście blisko więc jakoś to ogarniemy . Do pracy chce wrócić po roku ale myślę że jedynie na pół etatu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

bo to tylko puste baby dla 500+ tak sie rozmnażają. Ja jestem za komuny i jestem jedna ponieważ moja mama myślała rozumiem a nie tylko dupą i nie żałuję tego, że jestem jedna. Jak pomyślę, że miałabym się dzielić i rywalizować z rodzeństwem, które lepsze, które ma więcej, które wydrze więcej od rodziców, no nie, tylko nie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Gosc napisał:

Wlosi tak, zgoda, ale tylko ci poludniowi, a reszta z krajow ktore wymienilas to bardzo rzadkie przypadki, bo z reguly mieszkaja osobno od nastoletniosci, 

No widzisz, mieszkania od wieku nastoletniego, jak piszesz, to ja z kolei nie widziałam (rodziny bardzo dobrze wykształcone, pracujące naukowo). Nie twierdzę jednak, że widziałam wszystko i nie pokusiłabym się o słowa "każdy, nigdy, żaden" w określeniu do ludzi, bo nie znasz każdej rodziny w danym kraju 🙂

Naprawdę mam 15 lat doświadczenia w pracy i byłam w wielu krajach, z uwagi na swoją pracę, i tam gdzie byłam, spotykałam różne modele funkcjonowania w rodzinie. To z czym mogę się zgodzić, to faktycznie u nas powszechnie spotykana jest roszczeniowość w stosunku do babć, że zajmą się wnukami, ale jeśli to wynika z chęci i potrzeby babć/dziadków, to nie ma żadnego problemu i zajmują się oni wnukami chętnie tak w Polsce jak i poza nią i nikt nie krzyczy, że swoje już odchowali, to mają 24h/dobę pić kawę ze znajomymi i 365 dni w roku podróżować nawet jak nie chcą 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też mama

Ja mam jedno dziecko i wielki szacunek do mam posiadających więcej dzieci. Takich ogarniających wszystko, które są szefem i autorytetem. Na starość w święta otoczone dziećmi wdzięcznymi za poświęcenie i że mają rodzeństwo 🙂 Wzrusza mnie taki obrazek, zazdroszę i też mega pozytywnie odbieram takie rodziny.

Żałuję, że moja córka będzie sama jak ten kołek w płocie. Nie mogę mieć już więcej dzieci.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olik

Ja mam dzieci rok po roku i uwazam ze to jest super rozwiazanie. Wszystko robia razem a ja mam duzo wolnego czasu. Moja siostra ma dzieci z roznica 3,5 roku i uwazam ze to jest beznadziejne rozwiazanie. Jej dzieci wgl nie sa soba zainteresowane a starszy niby bardzo czekal na rodzenstwo. Ona ciagle narzeka ze musi jednym i drugim sie zajmowac a chca zupelnie co innego i nadal siedzi w pieluchach (5lat). Moje starsze dziecko ma 3 a młodsze 2 i rok temu pozegnalam pieluchy bo mlodsze dziecko nasladuje starsze i jedno po drugim sie odpieluchowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

10 l temu w mojej grupie na studiach (EU zach.) tylko okolo 10% osob mieszkalo z rodzicami, reszta wynajmowala nawet jak miala rodzicow blisko uczelni. Ludzie w wieku 19-26. W obecnym innym kraju (tez EU zach.) jest podobnie, bo jak szukalam pokoju do wynajecia na start to 90% ofert to byly grupy studentow i mlodych pracujacych, albo par w wieku 19-35. U rodzicow prawie nikt nie mieszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

W zasadzie nie znam osobiscie nikogo w obecnym miejscu, kto mieszkalby z rodzicami. Na pewno gdzies tam jest garstka takich osob, ale to jest niepowszechne. Nawet jak sie ludzie rozchodza i maja dziecu to nie ida do matki tylko wynajmuja mniejsze lokale, albo szukaja sublokatora do wolnego pokoju, zeby obnizyc oplaty. Faceci po rozstaniu jak ich nie stac na samodzielne mueszkanie to wynajmuja gdzies pokoj w normalnym dzielonym z sublokatoeami mieszkaniu i jak maja zasadzone widzenia z dziecmj w weekendy i swieta to te dzieci mieszkaja z nimi w tym wynajmowanym pikoju te kilka dni w miesiacu. Tak to wyglada. Nikt u rodzicow nie koczuje. Kazdy sie utrzymuje i zyje sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

W Polsce i na wschodzie to jak sie zwiazek sypnie to kazde idzie do swoich rodzicow i najczesciej zostaje juz tam do konca (rzadko udaje sie takim ludziom stanac na nogi, no moze jak kogos poznaja i zaloza razem nowa rodzine).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala syrenka
47 minut temu, Gość Też mama napisał:

Ja mam jedno dziecko i wielki szacunek do mam posiadających więcej dzieci. Takich ogarniających wszystko, które są szefem i autorytetem. Na starość w święta otoczone dziećmi wdzięcznymi za poświęcenie i że mają rodzeństwo 🙂 Wzrusza mnie taki obrazek, zazdroszę i też mega pozytywnie odbieram takie rodziny.

Żałuję, że moja córka będzie sama jak ten kołek w płocie. Nie mogę mieć już więcej dzieci.

 

Jesli rodzenstwo sie trzyma razem, to super, ale czesto rodzenstwo ma bardzo chlodne relacje, wiec posiadanie rodzenstwa nie oznacza, ze beda super zgrani. Nie martw sie, ja znam wielu jedynakow szczesliwych z powodu braku rodzenstwa i nie sa egoistamil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dlatego najlepiej miec wiecej niz dwoje, bo jak sie jedno z drugim nie dogaduje to z trzecim juz tak, a to trzecie z drugim tez super i w ten sposob nikt nie jest sam. 😄

A jak jest ich 4-5 sztuk to juz w ogole nie ma problemu, ze ktokolwiek zostanie bez bratniej duszy wsrod rodzenstwa.

Dodatkowym atutem jest to, ze te dodatkowe dzieci sluza za mediatorow w konfliktach miedzy rodzenstwem. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebe
4 godziny temu, Gość gosc napisał:

bo to tylko puste baby dla 500+ tak sie rozmnażają. Ja jestem za komuny i jestem jedna ponieważ moja mama myślała rozumiem a nie tylko dupą i nie żałuję tego, że jestem jedna. Jak pomyślę, że miałabym się dzielić i rywalizować z rodzeństwem, które lepsze, które ma więcej, które wydrze więcej od rodziców, no nie, tylko nie to

Jedyna mądra w wątku. Pozdraiwam. Ja mam brata i nawet nie czuję, że go mam. Z obcymi ludźmi mam więcej tematów do pogadania, brat wydarł od rodziców wszystko bo on taki biedny (a po prostu leniwy) a oni jako wzorowi katole jemu pomogą a mi po co? Uczyla sie to i ma kase, i meza bogatego to on niech jej daje.

Rodzenstwo - sprawa przereklamowana. Ja póki co mam jedynaka. Jeśli drugie, to za x lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaa
4 godziny temu, Gość Też mama napisał:

Ja mam jedno dziecko i wielki szacunek do mam posiadających więcej dzieci. Takich ogarniających wszystko, które są szefem i autorytetem. Na starość w święta otoczone dziećmi wdzięcznymi za poświęcenie i że mają rodzeństwo 🙂 Wzrusza mnie taki obrazek, zazdroszę i też mega pozytywnie odbieram takie rodziny.

Żałuję, że moja córka będzie sama jak ten kołek w płocie. Nie mogę mieć już więcej dzieci.

 

chyba żeś sie naoglądała opery mydlanej jakiejś. Takie rzeczy to głównie na filmach, bo w życiu, zapamietaj sobie, zdarza sie to MEGA rzadko. Zazwyczaj relacje są chłodne lub na tyle mało zazyłe, że widzą się maks.3 razy do roku na swieta te dzieci juz dorosle, i powodem uwierz mi nie jest odległość. Wiem co mowie, mnostwo znam wielodzietnych rodzin. To czym ty zyjesz to mrzonki i wyjątek potwierdzający regułę.

Duzo dzieci to z reguly rywalizacja, walka o spadki, poczucie niesprawiedliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×