Pomozcie oszczdzic do konca miesiaca

Ja z kolei nie znam nikogo kto sie slodkim NIE najada.

Jak zarabiaja niewiele to z czego odlozyc? Nie wiemy jaki maja dochod, czy dom na kredyt, bo jesli tak, to chyba sami znacie pare takich rodzin, ktore po oplaceniu zobowiazan i przeznaczonej kwoty za wyzywienie, zostaja wrecz na zero... z tym 500 to tez nie przesadzajcie, nie wydaje mi sie, zeby autorka dostawala na dwojke, bo chyba nie maja az tak niskiego dochodu?

Budzetowanie nie ma nic wspolnego z zarobkami. Poza tym z tego co autorka wymienila, ze zostalo jej ze swiat i ogolnych zapasow, to nie wyglada na to ze klepia biede. Na pewno sa w stanie odkladac, jesliby sie tym zainteresowali.

Ja się nie najadam słodkim, przecież to daje efekt sytości tylko na chwilę.

Jesli tylko prawie caly dzien mozna nazwac chwila.

To jest taki sam efekt jak w tych tematach dziewczyn dajacych dzieciom z rana kakao i pytajacych na forach, dlaczego ich dzieci nic nie chca jesc calymi dniami.

Każdy organizm jest inny. Ja się słodkim nie najem bo zjem np 1 ciastko i już mnie mdli i wtedy muszę zjeść coś slonego-najlepiej jakaś kanapkę lub zupę... 

Autorko pożycz w tym miesiącu i nie kombinuj.

Skoro cukier jest taki sycący, to zjedzcie codziennie po 3 tabliczki czekolady zamiast normalnych posiłków i zobaczymy jakie będziecie najedzone i zdrowe. Ja też się nie najem naleśnikiem na słodko, to jest deser i nadal mam ochotę na normalny posiłek. Nie zjem dużo słodkiego i mam szybko dosyć takiego jedzenia, co nie znaczy, że się najadłam. Słodycze to ewentualny dodatek do diety, a nie jej podstawa. Nic dziwnego, że jesteście albo grube albo chude z ciałem jak galaretka i grzybicą.. I jak można gotować w domu i dosładzać posiłki, równie dobrze można pakować w siebie gotowe przetworzone żarcie.. Ktoś tam pisał o studiach - na studiach, to prawie każdy miał taki okres, że był zmuszony jeść przez tydzień zupki chińskie albo musztardę ze słoika. To nie jest żadna wymówka, żeby karmić dzieci mąką i cukrem 

3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

A ja nie znam nikogo kto się słodkim najada

Ani ja. Sama jak np. na śniadanie zjem bułkę z dżemem czy drożdżówkę, to góra po 2 godzinach jestem głodna. Jak zjem miseczkę twarogu z warzywami plus małą kromkę chleba to wystarcza mi to na dobre 4 godziny. Naleśniki na słodko nadają się właśnie na deser albo na podwieczorek, dla mnie to nie jedzenie, tylko przekąska.

46 minut temu, Gość Pipip napisał:

3 tabliczki czekolady zamiast normalnych posiłków i zobaczymy jakie będziecie najedzone i zdrowe. 

Mieszasz pojęcia. Ja się najem i czekoladą i naleśnikiem. Natomiast czy to na dłuższą metę zdrowe, to już inna sprawa

Nie lepiej pożyczyć kilka stowek niż tak dziadowac??

21 godzin temu, Gość Goś napisał:

Skoro Twój mąż żre jak świnia to niech się martwi jak zapewnić rodzinie jedzenie do końca miesiąca, a nie Ty!

To samo pomyslalam.

Jakis niezly egoista: sam sie napchac a o dzieciach nie pomysli?

39 minut temu, Gość Gość napisał:

Mieszasz pojęcia. Ja się najem i czekoladą i naleśnikiem. Natomiast czy to na dłuższą metę zdrowe, to już inna sprawa

Nic nie mieszam, bo ja się nie najem. Większość ludzi też potrzebuje zjeść normalny posiłek oprócz/zamiast deseru, a już na pewno większość facetów. Z kolei większość dzieci nie będzie miało nic przeciwko napychaniu się cukrem codziennie na obiad, co nie znaczy, że należy je tak żywić. Kolejna "korzyść" z żarcia cukru, że tyłek rośnie. Zupełnie inny efekt, gdy dostarcza się kalorie w syfie. 

Te co tak pierwsze do pozyczania to pewnie grosza przy tylku nigdy nie maja i rozwalaja kase przed pierwszym. Zero pojecia o planowaniu wydatkow.

53 minuty temu, Gość Gość napisał:

zobaczymy jakie będziecie najedzone i zdrowe. 

Owszem, pomieszałaś. "Najedzony" i "zdrowy" to nie są pojęcia, które muszą współwystępować. Dlatego napisałam, że ktoś może czuć się bardzo długo najedzony słodkim, ale na długą metę zdrowe to już być nie musi. 

I nadal nie kumam co jest zlego w slodkich zapychajacych posilkach raptem 3x na tydz. przez zaledwie 3 tyg., bo tyle mniej wiecej zostalo do lutego. - Otoz absolutnie nic.

A ta babka od glodu po cukrze to strasznie przesadza i pisze jako niby kilka roznych osob popierajac swoja dziwaczna teorie, bo nikt normalny w realu nie jest glodny po dzemie ani drozdzowce, za to predzej po twarogu z razowcem. Jakies przewrotne teorie wypisuje, byle jej racja byla na wierzchu. Ech, machnac tykko reka na te gadanie.

6 minut temu, Gość Gosc napisał:

Te co tak pierwsze do pozyczania to pewnie grosza przy tylku nigdy nie maja i rozwalaja kase przed pierwszym. Zero pojecia o planowaniu wydatkow.

Czasami trzeba pożyczyć. Oszczędzać można na sobie, a dzieci powinny dostać jakieś minimum. Ja mam od dawna pełne konto, a w swoim czasie zdarzało mi się korzystać z karty kredytowej i nigdy nie miałam problemu ze spłatą. 

8 minut temu, Gość Gosc napisał:

I nadal nie kumam co jest zlego w slodkich zapychajacych posilkach raptem 3x na tydz. przez zaledwie 3 tyg., bo tyle mniej wiecej zostalo do lutego. - Otoz absolutnie nic.

A ta babka od glodu po cukrze to strasznie przesadza i pisze jako niby kilka roznych osob popierajac swoja dziwaczna teorie, bo nikt normalny w realu nie jest glodny po dzemie ani drozdzowce, za to predzej po twarogu z razowcem. Jakies przewrotne teorie wypisuje, byle jej racja byla na wierzchu. Ech, machnac tykko reka na te gadanie.

I tacy ludzie mają dzieci.. 

BTW moja koleżanka z biura je codziennie rano wór drożdżówek i dziwi się, że jest gruba, a przecież nic nie je.. 

Przestan sciemniac.

1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

I nadal nie kumam co jest zlego w slodkich zapychajacych posilkach raptem 3x na tydz. przez zaledwie 3 tyg., bo tyle mniej wiecej zostalo do lutego. - Otoz absolutnie nic.

A ta babka od glodu po cukrze to strasznie przesadza i pisze jako niby kilka roznych osob popierajac swoja dziwaczna teorie, bo nikt normalny w realu nie jest glodny po dzemie ani drozdzowce, za to predzej po twarogu z razowcem. Jakies przewrotne teorie wypisuje, byle jej racja byla na wierzchu. Ech, machnac tykko reka na te gadanie.

Ja pisałam że po słodkim muszę coś normalnego zjeść ale to był mój jedyny post tutaj-widać inni również mają odmienne zdanie od Twojego-dziwne co? Ja akurat bardzo dobrze planuje budżet i od 14 lat odkąd mam swój dom to nigdy nie byłam w takiej sytuacji jak autorka. Ale uważam że powinna pożyczyć kasę a nie kombinować

Przestan sciemniac.