Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaniepokojona

Czy to jest normalne?? Czy tak wygląda każda polska szkoła?

Polecane posty

Gość zaniepokojona

Moja córka chodzi do liceum i u niej w klasie są 32 osoby. Uważam, że to w naszych czasach powinno być niedopuszczalne. Nauczyciele nie znają dzieci z imienia, nawet z nazwiska. Najczęściej zwracają się po numerach jak w obozie (np. numer 14 do tablicy). Czy tylko według mnie jest do nieludzkie traktowanie? Szkoła powinna być przyjazna a nie masowa i wszyscy traktowani jak bydło.  Ostatnio gadałyśmy nt temat z córką i powiedziała mi, że 3-4 nauczycieli ją zna (panie od języków, wychowawczyni i matematyczka) a reszta nawet nie kojarzy. Jest w 2 liceum.

Nauczyciele nie traktują uczniów jak ludzi tylko wszystkich jako jedność, masa, która ma być podporządkowana a nie że każdy ma inną osobowość, inny tok nauki itd. Dla mnie to jest skandal. Dodam, ze jest to szkoła mająca teoretycznie b dobrą opinię, a jak jest w praktyce nie chcę się nawet wypowiadać. Z jednego przedmiotu byłą taka sytuacja, że 3/4 klasy chodziło na korepetycje! Bynajmniej nie z powodu braku umiejętności uczenia się. Wina leżała w nauczycielce, oczywiście wszystko zamiecione pod dywan, nauczycielka w szkole uczy nadal. Dodam, że uczniowie z jej klasy często słyszą, ze do niczego się nie nadają, nic z nich w przyszłości nie będzie, są tępi i leniwi. Oto "motywacja" polskiej szkoły i młodego człowieka do życia.

Córka nie lubi szkoły, denerwuje sie przed zajeciami, mówi że bardziej niż złej oceny boi się poniżenia przez nauczycieli którzy często rzucają niewybredne komentarze przed całą klasą (dodam, że nawet nie znając osoby, zwracają sie do niej "ty" i pokazują palcem, ewentualnie jeśli mają przed sobą dziennik mówią po nazwisku ale nadal jest to z ich punktu widzenia "szary Kowalski" a nie konkretny uczeń). Nie chce szkoły zmieniać bo koleżanki, przyzwyczaiła się, sam profil jej odpowiada, ale atmosfera jest fatalna. Już nie moze się doczekać aż ją skończy, chociaż zostało jeszcze sporo. Co sądzicie, czy polskie szkoły muszą tak wyglądać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A jak nauczyciel ma zapamiętać wszystkich 32 uczniów, z każdym porozmawiać i dobrze poznać jednocześnie ucząc ich wszystkich przez jedną godzinę tygodniowo? Dlaczego masz pretensje do nauczyciela? Spróbuj ogarnąć taką ilość ludzi i nie być w tyle z materiałem. Ja też uczę w szkole. Ponad 200 uczniów. Znam ich z imienia i nazwiska. Jedne klasy lepiej, inne gorzej. Tylko ja mam do 20 osób w klasie. Ale sama w liceum chodziłam do 34 osobowej klasy. Nie mam możliwości przerobienia materiału i wytłumaczenia każdemu z osobna. Nie miej pretensji do nauczyciela, raczka do ministerstwa. My tak samo nie mamy nic do powiedzenia i wszystko z góry narzucone. Po raz na bunt rodziców, nie godzcie się na tak liczne klasy, popołudniowe zmiany, taka siatkę godzin. My jesteśmy nikim w systemie - mamy robić co nam każą o się nie wychylać. Za 2200.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona

Nie muszą jednak być wredni dla uczniów i traktować ich jak bydło, minimum wysiłku z ich strony. Nie, nie oczekuję, ze dziecko będzie w takiej szkole traktowane wyjątkowo (chociaż tak naprawdę powinnam, bo szkoła powinna być wsparciem dla uczniów) ale wyczytywanie po numerach uważam za skandaliczne. Do ministerstwa też mam pretensje, ale odnoszę wrażenie, że nauczyciele też nic od siebie nie dają. Jeśli ktoś jest porządny to nie pozwoli sobie na bylejakość w pracy, albo zmieni ją. Podobno nauczyciel ma być autorytetem, ale jak tu szanować nauczyciela kiedy zachowuje się w ten sposób? Również przez palce patrzę na obecne strajki. Miernota po podwyżce będzie po prostu lepiej opłacaną miernotą, tak myślę. Zdarzają sie dobrzy nauczyciele, ale jest to kropla w morzu, na 10 może z jeden jest wartościowy OBY. Z bólem patrzę na to co dzieje sie w szkole mojego dziecka. Córka nie ma szkoły na zmiany, jest normalnie w godzinach 8-15 jak kazda klasa w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa

Dlatego ja moją córkę zapisałam do szkoły wiejskiej ale to jest podstawówka. W klasie jest 12 osób i nauczyciele znają sytuację domową uczniów nie tylko że swojej klasy ale z całej szkoly- 150 osób. I wiedzą że np. Kasia nie mogła się  przygotować bo rodzice piją i musiała sobie obiad sama zrobić. Syn chodził do takiej masowki jak opisujesz i po prostu masakra. Tam nawet nauczyciele się wszyscy nie znają A uczeń to numerek ale to nie ich wina tylko systemu. Powiedziałam sobie że córce tego nie zafunduje. A i pod względem edukacyjnym też o wiele lepiej niż w wielkiej szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
  Dnia 10.01.2019 o 16:13, Gość zaniepokojona napisał:

Nie muszą jednak być wredni dla uczniów i traktować ich jak bydło, minimum wysiłku z ich strony. Nie, nie oczekuję, ze dziecko będzie w takiej szkole traktowane wyjątkowo (chociaż tak naprawdę powinnam, bo szkoła powinna być wsparciem dla uczniów) ale wyczytywanie po numerach uważam za skandaliczne. Do ministerstwa też mam pretensje, ale odnoszę wrażenie, że nauczyciele też nic od siebie nie dają. Jeśli ktoś jest porządny to nie pozwoli sobie na bylejakość w pracy, albo zmieni ją. Podobno nauczyciel ma być autorytetem, ale jak tu szanować nauczyciela kiedy zachowuje się w ten sposób? Również przez palce patrzę na obecne strajki. Miernota po podwyżce będzie po prostu lepiej opłacaną miernotą, tak myślę. Zdarzają sie dobrzy nauczyciele, ale jest to kropla w morzu, na 10 może z jeden jest wartościowy OBY. Z bólem patrzę na to co dzieje sie w szkole mojego dziecka. Córka nie ma szkoły na zmiany, jest normalnie w godzinach 8-15 jak kazda klasa w szkole.

A mnie bardzo boli jak ktoś nazywa mnie miernotą. Skończyłam studia, zrobiłam drugie i podyplomowe. Chciałabym tylko godnie zarabiać. I nie słyszeć że jak mi nie pasuje to mam zmienić pracę. Chce być nauczycielem ale zarabiając 1800 plus 10% dodatku wiejskiego nie jestem w stanie nic zrobić. Ani dodatkowych studiów, ani mieszkania. Szansę na podwyżkę nam gdy zrobię awans - za 6 lat ok. 200 zł podwyżki brutto. Czy naprawdę tak trudno zrozumieć że chce tylko zarabiać jak człowiek? I być traktowana z szacunkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dodam jeszcze że brałam ostatnio AGD na raty i potrzebny był pit z ubiegłego roku. Mój dochód to mniej niż 2100 zł. A czy coś w ciągu tego roku podrozalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ty naprawdę uważasz,że "numerek 8 ,do odpowiedzi proszę " to brak szacunku i skandal??? Albo wywołanie ucznia po nazwisku? Mam 30 lat i kiedy ja chodziłam do szkoły, było to normalne ,liczne klasy zresztą też. Oczywiście, że zdarzał się czasem wredny nauczyciel ale gdzie takich nie ma? Oczekujesz cudów i zachowujesz się,jakbyś nigdy do szkoły nie chodziła. To norma w placówkach publicznych, poza tym nie przypominam sobie,żeby jakiś uczeń czy rodzic mieli problem z tym,o czym piszesz. Mówienie do twojej córki na "ty" też nie dziwi, nauczyciele mają do 16 latki mówić na Pani? To nie studia. Robisz problem z niczego; dla mnie większym problemem są np.narkotyki lub przemoc wśród młodzieży, a nie fakt,że jakas nauczycielka nie pamięta nazwisk uczniów.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona
  Dnia 10.01.2019 o 16:20, Gość Gość napisał:

A mnie bardzo boli jak ktoś nazywa mnie miernotą. Skończyłam studia, zrobiłam drugie i podyplomowe. Chciałabym tylko godnie zarabiać. I nie słyszeć że jak mi nie pasuje to mam zmienić pracę. Chce być nauczycielem ale zarabiając 1800 plus 10% dodatku wiejskiego nie jestem w stanie nic zrobić. Ani dodatkowych studiów, ani mieszkania. Szansę na podwyżkę nam gdy zrobię awans - za 6 lat ok. 200 zł podwyżki brutto. Czy naprawdę tak trudno zrozumieć że chce tylko zarabiać jak człowiek? I być traktowana z szacunkiem?

Rozumiem, ale sama przyznaj, ze są nauczyciele którzy nie zaśługują na podwyżki. Stare, wredne baby, niektóre uczące moją córkę są już na emeryturze, dalej uczą i wręcz znęcają się nad uczniami wywalając na nie swoje frustracje. Uważasz, ze podwyższenie im płac *tym które jeszcze coś zmienią) coś zmieni? To dziwne, ze szkoda mi mojego dziecka i jego kolegów? Ich przyszłe wspomnienia ze szkoły będą bardzo przykre. Córka mi ostatnio powiedziała, że ma nadzieję, ze kiedyś zaczną ją traktować jak człowieka, ze jest coś warta a nie, ze jest nikim i leniwa bo uczy sie głównie na 3. Ja jej mówię i rodzina cały czas, ze to nieprawda, ze nie jest ale jak ktoś w szkole cały czas słyszy że jest beznadziejny to wpływa to na ucznia, bo w końcu rodzina będzie kochać zawsze. Jakby każdy tak uzależniał zaangażowanie w pracę od 100 czy 200 zł i mówił, że skoro zarabia mało to moze się znęcać na ludziach i odwalać kaszanę to świat byłby jkszcze bardziej okrutny. Moze podwyżki powinny być tylko dla dobrych nauczycieli? A ci źli powinni być zwalniani ale niestety u nas w szkole jest jedna nauczycielka, która niszczy życie dzieciom a nadal jest trzymana bo znajomości, i jeszcze podwyzkę pewnie dostanie... poza tym nie o podwyżce jest temat tylko o traktowaniu uczniów, dlaczego wszystko jest sprowadzane do pieniędzy? Uczniowie już sie nie liczą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tez mialam w liceum dokladnie 32 osoby w klasie i jakos kazdy nauczyciel kazdego pamietal.az za dobrze nieraz, nic sie nie ukrylo przed czujnym okiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona
  Dnia 10.01.2019 o 16:27, Gość Gosc napisał:

Ty naprawdę uważasz,że "numerek 8 ,do odpowiedzi proszę " to brak szacunku i skandal??? Albo wywołanie ucznia po nazwisku? Mam 30 lat i kiedy ja chodziłam do szkoły, było to normalne ,liczne klasy zresztą też. Oczywiście, że zdarzał się czasem wredny nauczyciel ale gdzie takich nie ma? Oczekujesz cudów i zachowujesz się,jakbyś nigdy do szkoły nie chodziła. To norma w placówkach publicznych, poza tym nie przypominam sobie,żeby jakiś uczeń czy rodzic mieli problem z tym,o czym piszesz. Mówienie do twojej córki na "ty" też nie dziwi, nauczyciele mają do 16 latki mówić na Pani? To nie studia. Robisz problem z niczego; dla mnie większym problemem są np.narkotyki lub przemoc wśród młodzieży, a nie fakt,że jakas nauczycielka nie pamięta nazwisk uczniów.... 

Tak, ponieważ to przedmiotowe traktowanie ucznia i nauczenie że to jest dobre, że jest tylko numerkiem w systemie. Uczen ma imie i nazwisko a nie jest "numerkiem 13" a numerek 13 nie równa się numerkowi 8 i 6, to są zupełnie różne osoby z różnymi charakterami i umiejętnościami. Chciałabyś aby twój szef mówił do Ciebie "pani z pokoju numer 2" a do drugiej pracownicy "pani z pokoju nr 3"? Mówienie na "ty" i pokazywanie palcem jest niegrzeczne, powinien zwracać się po imieniu. Owszem, sporo nauczyciele kiedys mówiło po nazwisku, ale nigdy po numerze!! Zresztą, ja chodziłam do szkoły w innych czasach, teraz jest takie nastawienie na tolerancję, na społeczność, żyjemy w unii a warunki jak za komuny albo w głębokiej Rosji. Nie wiem o czy mówisz, w szkole mojej córki nie ma problemów z narkotykami ani przemocą, za to jest wielki problem z niekompetentnymi nauczycielami których dzieci się po prosto boją (dzieci, które mają już te 17, zaraz 18 lat). Uczniowie są dla siebie życzliwi i wręcz wspierają siebie w traktowaniu nauczycieli, pocieszają wzajemnie gdy nauczyciele źle potraktują któregoś z uczniów. Czy takie problemy powinni mieć uczniowie?? Oczekuję cudów, żeby szkoła nie byłą przechowalnią?? W takim razie rzeczywiście, nie mam pytań, widocznie to normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
  Dnia 10.01.2019 o 16:27, Gość Gosc napisał:

Ty naprawdę uważasz,że "numerek 8 ,do odpowiedzi proszę " to brak szacunku i skandal??? Albo wywołanie ucznia po nazwisku? Mam 30 lat i kiedy ja chodziłam do szkoły, było to normalne ,liczne klasy zresztą też. Oczywiście, że zdarzał się czasem wredny nauczyciel ale gdzie takich nie ma? Oczekujesz cudów i zachowujesz się,jakbyś nigdy do szkoły nie chodziła. To norma w placówkach publicznych, poza tym nie przypominam sobie,żeby jakiś uczeń czy rodzic mieli problem z tym,o czym piszesz. Mówienie do twojej córki na "ty" też nie dziwi, nauczyciele mają do 16 latki mówić na Pani? To nie studia. Robisz problem z niczego; dla mnie większym problemem są np.narkotyki lub przemoc wśród młodzieży, a nie fakt,że jakas nauczycielka nie pamięta nazwisk uczniów.... 

Ja też tak uważam, że to brak szacunku. Uczeń jak każdy człowiek posiada imię i nazwisko. Ciężko powiedzieć Nina Nowak do odpowiedzi zamiast 16 do tablicy? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolibra
  Dnia 10.01.2019 o 16:13, Gość zaniepokojona napisał:

Nie muszą jednak być wredni dla uczniów i traktować ich jak bydło, minimum wysiłku z ich strony. Nie, nie oczekuję, ze dziecko będzie w takiej szkole traktowane wyjątkowo (chociaż tak naprawdę powinnam, bo szkoła powinna być wsparciem dla uczniów) ale wyczytywanie po numerach uważam za skandaliczne. Do ministerstwa też mam pretensje, ale odnoszę wrażenie, że nauczyciele też nic od siebie nie dają. Jeśli ktoś jest porządny to nie pozwoli sobie na bylejakość w pracy, albo zmieni ją. Podobno nauczyciel ma być autorytetem, ale jak tu szanować nauczyciela kiedy zachowuje się w ten sposób? Również przez palce patrzę na obecne strajki. Miernota po podwyżce będzie po prostu lepiej opłacaną miernotą, tak myślę. Zdarzają sie dobrzy nauczyciele, ale jest to kropla w morzu, na 10 może z jeden jest wartościowy OBY. Z bólem patrzę na to co dzieje sie w szkole mojego dziecka. Córka nie ma szkoły na zmiany, jest normalnie w godzinach 8-15 jak kazda klasa w szkole.

Też tak uważam. Nie można wszystkiego tłumaczyć niskimi zarobkami. Wybierając zawód (każdy) kierujemy się chyba czymś więcej, nie tylko finansami. Takie profesje jak nauczyciel, lekarz itp. są szczególne, bo nie da się tu uniknąć trudnych warunków, pracy z różnymi ludźmi. To nie jest typowa praca od 8 do 16. Nie uznaję tłumaczenia takiej a nie innej postawy wobec ucznia/pacjenta/petenta niezadowalającą pensją. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleeeeble

Jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności dobrzy, ambitni uczniowie nie narzekają na nauczycieli. Zazwyczaj robią to tylko miernoty lub śmierdzacy lenie i ich rodzice nie mający nawt pojęcia jakich połgłówków wychowują. Gdybyście mieli minimum przyzwoitości byście się przyznali, że problemy w szkole to wina wasza i waszych dzieci, ale poczucie zajebistości wam na to nie pozwala, więc wolicie niesłusznie oskarżać nauczyciela. Żenada

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Taaa dlaczego nikt nie napisze ile nauczyciele pracuja. 

Ja mialam 1650 z+premie 200 - za odpowiedzialna i cholernie nerwowa prace biurowa. 28 dni wolnego w roku. 40-45 godzin tygodniowo

Nauczyciele pracuja 20 godzin tygodniowo. Maja od sroca wolnego. Syn mial wolne od 21grudnia do 2 stycznia, pozniej tydzien nauki i sa 2 tygodnie ferii. Pozniej beda swieta wielkanocne, majowe, zawsze maja wolne w te dni gdzie zwykly pracownik musi brac wolne. 

Nie wspomne juz o 2 miesiacach wakacji! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Avelinkaaa

Jakiś pan powiedział mądre słowa:

Żeby państwo rosło w siłę musimy dawać najwyższą pensję Nauczycielom,Generałom i Lekarzom.

Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jestem za tym by nauczyciel był rozpieszczony przez władzę.To nauczyciel wpływa na to jakie będzie kolejne pokolenie.To że ma dużo wolnego to dobrze.Nauczyciel to praca w trudnych warunkach-hałas i stres.Po pracy musi przygotować się do kolejnych lekcji,sprawdzać klasowki i kartkówki,odpowiadać na wiadomości od rodziców,wypełniać papiery...Skoro tak zazdroscicie to idźcie do tej pracy,podobno studia pedagogiczne są jedne z łatwiejszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nikt nie zazdrosci. Po prostu juz tak nie płaczą bo cos za cos.

Albo niska pensja i przywilej bycia w domu o godzinie 12 i mozliwosc spedzenia chocby calutkich wakacji i ferii ze swoimi dziecmi albo do roboty tak ja inni i moze beda miec 2 razy wiecej kasy 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dodam jeszcze, ze w szkole mojego syna jest 200 dzieci a on sam w klasie ma 16 uczniow. 

Normalnie charówka! Jeszcze za babe 3jka klasowa robi wszystko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Charówka?No to Ty raczej na nauczyciela nie nadawałabyś się.

Większość ludzi nie potrafi poradzić sobie wychowawczo z własnym dzieckiem a co mówić opanować całą klasę?

No nie wiem,który nauczyciel o 12 jest w domu.Chyba mają ilość godzin tygodniowo do siedzenia w szkole.Do tego zebrania i szkolenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie mowcie, ze w dzisiejszych czasach nauczyciele zarabiają mało, bo to po prostu nieprawda. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zebrania sa raz na 2 miesiace. Ja widze nauczycielke mojego syna wychodzaca ze szkoly o 11.30 i 12.30. Wykluczajac te wszystkie wolne tygodnie oczywiscie. Jakby sie zebralo w kupe to spokojnie wyszloby z 4 miesiace w roku. Ludzie, kto tak ma? 

I racja z tymi pensjami, kolega meza ma paru nauczycieli w rodzinie zarabiaja grubo powyzej sredniej krajowej. I tez sie dziwi na co oni narzekaja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To jest praca na pół etatu, to ile niby maja zarabiac? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
  Dnia 18.01.2019 o 07:47, Gość Gość napisał:

Jestem za tym by nauczyciel był rozpieszczony przez władzę.To nauczyciel wpływa na to jakie będzie kolejne pokolenie.To że ma dużo wolnego to dobrze.Nauczyciel to praca w trudnych warunkach-hałas i stres.Po pracy musi przygotować się do kolejnych lekcji,sprawdzać klasowki i kartkówki,odpowiadać na wiadomości od rodziców,wypełniać papiery...Skoro tak zazdroscicie to idźcie do tej pracy,podobno studia pedagogiczne są jedne z łatwiejszych.

Ja chciałam pójść, ale etaty są pozajmowane przez tych, którzy tak bardzo narzekają na swoją pracę. Spróbuj dostać się do szkoły, powodzenia. Pierwszeństwo mają krewni dyrekcji :)) czyli chyba jednak praca taka zła nie jest, nawet po nazwiskach nauczycieli widać całe klany i rodziny. Nauczyciele są w szkole tylko by odbębnić podręcznik, nic ponadto z siebie nie dają. To jest nauka? Chyba same wykłady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×