Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ola

Chyba nie kocham swojego chłopaka

Polecane posty

Gość Ola

Zacznę od tego, że przez rok byłam w bardzo toksycznym związki. Zdarzyło się nawet raz, ze mój ex mnie pobił, ciagle wyzwiska i rozstania co 3 dni. Nieważne. Skonczylam to całkowicie, później poznałam obecnego chłopaka. Jakoś po 2 miesiącach od ostatecznego rozstania z poprzednim. Na początku wydawał mi się idealny, cudowny, zreszta dalej tak jest poza niektórymi jego zachowaniami, często się obraza o byle co i ma dosyć dziecinne podejście. A mi się po prostu nie chce w takie coś bawić. W sensie, jestem tym zmęczona. On tez jest typem takiego faceta, ze co minute by mi mowil ze mnie kocha i ciagle by mnie tylko dotykał, przytulał i najchętniej to nie wypuścił by mnie z domu. To tez mnie trochę denerwuje, bo ja taka nie jestem. Nie wiem czy go kocham, dlatego, ze nie potrafię tego mu odwzajemnić. Nie wiem czy mój poprzedni związek ma na to jakiś wpływ, czy mój ex wypłukał mnie z uczuć doszczętnie? Miałam przez niego depresje i nawet nie potrafiłam na siebie spojrzeć w tamtych czasach, on mi zniszczył światopogląd. Myślicie ze to przez to nie potrafię się otworzyć na swojego chłopaka, czy ja go po prostu nie kocham przez ta różnice w charakterach dotyczących okazywania tych uczuć? Co ja powinnam z tym zrobić? Zerwac z nim? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola

Dodam jeszcze, ze wiem, ze jeśli z nim zerwe, to złamie mu serce, a tego bym nie chciała, bo na to nie zasługuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz
1 minutę temu, Gość Ola napisał:

Zacznę od tego, że przez rok byłam w bardzo toksycznym związki. Zdarzyło się nawet raz, ze mój ex mnie pobił, ciagle wyzwiska i rozstania co 3 dni. Nieważne. Skonczylam to całkowicie, później poznałam obecnego chłopaka. Jakoś po 2 miesiącach od ostatecznego rozstania z poprzednim. Na początku wydawał mi się idealny, cudowny, zreszta dalej tak jest poza niektórymi jego zachowaniami, często się obraza o byle co i ma dosyć dziecinne podejście. A mi się po prostu nie chce w takie coś bawić. W sensie, jestem tym zmęczona. On tez jest typem takiego faceta, ze co minute by mi mowil ze mnie kocha i ciagle by mnie tylko dotykał, przytulał i najchętniej to nie wypuścił by mnie z domu. To tez mnie trochę denerwuje, bo ja taka nie jestem. Nie wiem czy go kocham, dlatego, ze nie potrafię tego mu odwzajemnić. Nie wiem czy mój poprzedni związek ma na to jakiś wpływ, czy mój ex wypłukał mnie z uczuć doszczętnie? Miałam przez niego depresje i nawet nie potrafiłam na siebie spojrzeć w tamtych czasach, on mi zniszczył światopogląd. Myślicie ze to przez to nie potrafię się otworzyć na swojego chłopaka, czy ja go po prostu nie kocham przez ta różnice w charakterach dotyczących okazywania tych uczuć? Co ja powinnam z tym zrobić? Zerwac z nim? 

Nie przejmuj się to normalne. Brakuje Ci huśtawek emocjonalnych. Zostaw go lepiej. Poszukaj kogoś kto powtórnie da Ci "niesamowite przeżycia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola
2 minuty temu, Gość xyz napisał:

Nie przejmuj się to normalne. Brakuje Ci huśtawek emocjonalnych. Zostaw go lepiej. Poszukaj kogoś kto powtórnie da Ci "niesamowite przeżycia"

Ale ja wcale nie chce tych przeżyć, to był najgorszy okres mojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No niestety twój obecny chłopak to taki typ ciepłych kluchów, do tego z opisu wynika, że jest infantylny.

Kobiety lubią, gdy facet jest czuły, ale nie gdy jest zbyt czuły. Kobiety lubią, gdy facet skupia na nich swoją uwagę, ale nie gdy one są absolutnym centrum jego uwagi.

Twój chłopak to taki typowy mało doświadczony w relacjach z kobietami facet, który naiwnie myśli, że jak będzie taki do bólu czuły, wrażliwy i zawsze przy swojej kobiecie, przyklejony do niej jak rzep to sprawi to, że ona będzie tym zachwycona, a to tak nie działa i kobieta też potrzebuje swobody w związku, dokładnie tak samo jak i mężczyźni potrzebują mieć przestrzeń.

Skoro go nie kochasz, to odejdź - zawsze lepiej odejść niż tkwić na siłę w związku bez miłości, aż w końcu dojdzie do zdrady.

Czy go wasze rozstanie zaboli? Niewątpliwie tak, ale może będzie to dla niego gorzka pigułka, która nauczy go pewnych rzeczy o relacjach damsko-męskich.

Skoro nie ma uczuć, to nie ma co się męczyć na siłę w takim związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz
1 minutę temu, Gość Ola napisał:

Ale ja wcale nie chce tych przeżyć, to był najgorszy okres mojego życia.

Świadomie nie ale podświadomie tak. Ludzie uzależniają się od różnych rzeczy, na przyklad adrenaliny. Ty potrzebujesz silnych emocji. Gdyby tak nie było to ni była byś z poprzednim 2 lata. Obecny na chwile dal Ci poczucie spokoju. Teraz znów chciala byś wiecej emocji. To dlatego kobiety często odchodzą od "dobrych" facetow a prawie nigdy ze związków gdzie jest przemoc czy to psychiczna czy fizyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola
7 minut temu, lonelyman napisał:

Nie sądzisz że za szybko weszłaś w następny związek?! .

Nie wiem, prawdopodobnie tak, to wszystko działo się dosyć szybko... Jednakże widziałam po prostu, ze jestem dla niego całym światem i ze on nie wyobraża sobie życia beze mnie, dlatego na tamten moment wydawało mi się to słuszne 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola
7 minut temu, Gość xyz napisał:

Świadomie nie ale podświadomie tak. Ludzie uzależniają się od różnych rzeczy, na przyklad adrenaliny. Ty potrzebujesz silnych emocji. Gdyby tak nie było to ni była byś z poprzednim 2 lata. Obecny na chwile dal Ci poczucie spokoju. Teraz znów chciala byś wiecej emocji. To dlatego kobiety często odchodzą od "dobrych" facetow a prawie nigdy ze związków gdzie jest przemoc czy to psychiczna czy fizyczna.

Czyli co, moim przeznaczeniem jest bycie poniżaną całe życie? Tu raczej przydałaby się bardziej terapia psychologiczna, a nie kolejny patologiczny związek 

zreszta chodziłam jakiś czas do psychologa, lecz na nic mi się to nie zdało, nie wiem co mam zrobić 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Narodowy napisał:

No niestety twój obecny chłopak to taki typ ciepłych kluchów, do tego z opisu wynika, że jest infantylny.

Kobiety lubią, gdy facet jest czuły, ale nie gdy jest zbyt czuły. Kobiety lubią, gdy facet skupia na nich swoją uwagę, ale nie gdy one są absolutnym centrum jego uwagi.

Twój chłopak to taki typowy mało doświadczony w relacjach z kobietami facet, który naiwnie myśli, że jak będzie taki do bólu czuły, wrażliwy i zawsze przy swojej kobiecie, przyklejony do niej jak rzep to sprawi to, że ona będzie tym zachwycona, a to tak nie działa i kobieta też potrzebuje swobody w związku, dokładnie tak samo jak i mężczyźni potrzebują mieć przestrzeń.

Skoro go nie kochasz, to odejdź - zawsze lepiej odejść niż tkwić na siłę w związku bez miłości, aż w końcu dojdzie do zdrady.

Czy go wasze rozstanie zaboli? Niewątpliwie tak, ale może będzie to dla niego gorzka pigułka, która nauczy go pewnych rzeczy o relacjach damsko-męskich.

Skoro nie ma uczuć, to nie ma co się męczyć na siłę w takim związku.

Masz absolutną rację. Pisząc w skrócie jej chłopak to typowy samiec beta, dlatego go zostawi. Panowie jeśli nie chcecie tak skończyć, to ogarnijcie się i przestańcie być beta! Kobieta musi czuć waszą wartość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola
15 minut temu, Narodowy napisał:

No niestety twój obecny chłopak to taki typ ciepłych kluchów, do tego z opisu wynika, że jest infantylny.

Kobiety lubią, gdy facet jest czuły, ale nie gdy jest zbyt czuły. Kobiety lubią, gdy facet skupia na nich swoją uwagę, ale nie gdy one są absolutnym centrum jego uwagi.

Twój chłopak to taki typowy mało doświadczony w relacjach z kobietami facet, który naiwnie myśli, że jak będzie taki do bólu czuły, wrażliwy i zawsze przy swojej kobiecie, przyklejony do niej jak rzep to sprawi to, że ona będzie tym zachwycona, a to tak nie działa i kobieta też potrzebuje swobody w związku, dokładnie tak samo jak i mężczyźni potrzebują mieć przestrzeń.

Skoro go nie kochasz, to odejdź - zawsze lepiej odejść niż tkwić na siłę w związku bez miłości, aż w końcu dojdzie do zdrady.

Czy go wasze rozstanie zaboli? Niewątpliwie tak, ale może będzie to dla niego gorzka pigułka, która nauczy go pewnych rzeczy o relacjach damsko-męskich.

Skoro nie ma uczuć, to nie ma co się męczyć na siłę w takim związku.

Tak to jest prawda co piszesz. Jakieś uczucia w jego stronę na pewno są, tylko nie wiem czy to jest miłość. Ja jestem jego pierwsza dziewczyna. W sensie takim, uczuciowym. Myślisz, ze on mógłby się zmienic pod tym względem „ciepłych kluchów” czy po prostu taki jest jego charakter? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Ola napisał:

Tak to jest prawda co piszesz. Jakieś uczucia w jego stronę na pewno są, tylko nie wiem czy to jest miłość. Ja jestem jego pierwsza dziewczyna. W sensie takim, uczuciowym. Myślisz, ze on mógłby się zmienic pod tym względem „ciepłych kluchów” czy po prostu taki jest jego charakter? 

Zdecydowanie mógłby się zmienić, wręcz powinien.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz
4 minuty temu, Gość Ola napisał:

Czyli co, moim przeznaczeniem jest bycie poniżaną całe życie? Tu raczej przydałaby się bardziej terapia psychologiczna, a nie kolejny patologiczny związek 

zreszta chodziłam jakiś czas do psychologa, lecz na nic mi się to nie zdało, nie wiem co mam zrobić 

Tak lub alternatywą jest być samą. I nie psycholog nic nie pomoże. A zmarnujesz tylko czas i być może pieniądze.

Ewentualnie znajdź łagodniejszą wersje swojego byłego. Jedno jest pewne to Ty musisz biegać za facetem aby być szczęśliwą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bella
18 minut temu, Gość xyz napisał:

Świadomie nie ale podświadomie tak. Ludzie uzależniają się od różnych rzeczy, na przyklad adrenaliny. Ty potrzebujesz silnych emocji. Gdyby tak nie było to ni była byś z poprzednim 2 lata. Obecny na chwile dal Ci poczucie spokoju. Teraz znów chciala byś wiecej emocji. To dlatego kobiety często odchodzą od "dobrych" facetow a prawie nigdy ze związków gdzie jest przemoc czy to psychiczna czy fizyczna.

Moim zdaniem mocno sobie dointerpretowałeś a tymczasem.. znasz takie określenie "kobieta bluszcz"? Po opisie autorki widzę w jej facecie męską wersję.. a bycie bluszczem nigdy nie jest dobre i nie zależy od tego czy jesteś alfą, betą, deltą itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia

Trudno powiedziec, ja po psycholu- facecie i bardzo burzliwym związku, musiałam odreagować, odczekać. Mimo, że absztyfikanci się zdarzali, wiedziałam, że nie bede w stanie w danym momencie nawet najlepszego faceta na swiecie obdarzyć uczuciem. Dałam sobie spokojnie rok na "odchorowanie", długo, niedługo? Dla mnie w sam raz. Kiedy się wyleczyłam sama potrafiłam flirtować, podchodzić do facetów itp. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, latającemotylki napisał:

Zanim podejmiesz jakąś decyzję poważnie się zastanów. Ja zawsze jak mam coś ciężkiego, z czym nie mogę sobie poradzić, to idę pobiegać, albo popływać, czy ostatnio poszłam nawet polatać w tunelu aerlodynamicznym XD (speedfly - jak ktoś z wrocka to polecam). Zawsze mi to wtedy oczyszcza umysł. Potem weź kartkę i rozpisz wszystko co myślisz, żeby rozjaśniła Ci się sytuacja, w której jestgeś. Możliwe, że tamten chłopak Cię "skrzywił", ja po toksycznej relacji też nie byłam zbyt uczuciowa, musiałam się silić, żeby się do kogoś przytulić, itd. Ale to mija, z czasem, tylko trzeba chciec nad sobą popracować 🙂

ile ci płacą za te nachalne wciskanie reklam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×