źle mi bez Niego

po co mi było unosić się? durna...

Ja też się kiedyś uniosłem i potem tego żałowałem. Poznałem ją podczas wakacji. Miałem 22 lata i nikłe doświadczenie w sprawach damsko- męskich. Ona była o kilka lat młodsza. Fajnie nam się rozmawiało. Szybko nawiązaliśmy bliski kontakt. Nie trzymaliśmy się tylko za rączki. To mogły być moje najpiękniejsze wakacje w życiu.

Jej koleżanka puściła wtedy plotkę. Ta intryga jej się udała. Nie chciałem rozmawiać z moją wakacyjną znajomością. Nie dopuściłem jej nawet do głosu aby wyjaśnić sprawę.  Zerwałem z nią kontakt. Do końca wakacji już się nie spotkaliśmy. Ominęło mnie wiele pięknych chwil tylko dlatego, że uniosłem się dumą. Najgorsze jednak było to, że dziewczyna nie była niczemu winna. To co o niej usłyszałem to były kłamstwa. 

Esox,  ale ciołek z Ciebie. Żeby nawet nie spróbować porozmawiać o tych plotkach. 

Tak, byłem skończonym ciołkiem. Coś na moje usprawiedliwienie- uczyłem się dopiero życia. Zdobywałem doświadczenie życiowe na podstawie błędów własnych i cudzych. Gdyby to wydarzyło się teraz, nie przejmowałbym się bzdurami i przede wszystkim porozmawiałbym z nią. 

Tak,  ach ta młodość. Sama, gdybym mogła cofnąć czas,  to te 10 lat temu zrobiłbym kilka rzeczy inaczej. 

1 minutę temu, Esox napisał:

Tak, byłem skończonym ciołkiem. Coś na moje usprawiedliwienie- uczyłem się dopiero życia. Zdobywałem doświadczenie życiowe na podstawie błędów własnych i cudzych. Gdyby to wydarzyło się teraz, nie przejmowałbym się bzdurami i przede wszystkim porozmawiałbym z nią. 

 Nic straconego, za Błękitną się weź, Ona ma dopiero 65 lat! :D